Zagrożone branże. Raport PARP
- Kategoria: Kraj
Nie wszyscy pracownicy mieli dzień wolny od pracy w przypadające w czwartek w Kościele katolickim święto Bożego Ciała. Pracowali m.in. dokerzy w Deepwater Container
Terminal Gdańsk. Nie otrzymali jednak za to żadnego dodatku za pracę w święta.
To nie pierwszy przypadek, gdy pracownicy DCT pracowali w dni świąteczne za podstawową stawkę wynagrodzenia. Podobnie było m.in. w tegoroczne święta Wielkiej Nocy. W odpowiedzi na
takie działania pracodawcy związkowcy z Działu Organizowania i Rozwoju Regionu Gdańskiego NSZZ „S oraz organizacji zakładowej w DCT, we współpracy z Międzynarodową Federacją
Transportowców (ITF), przeprowadzili w czwartek 19 czerwca akcję ulotową skierowaną do pracowników terminala kontenerowego. Związkowcy rozdawali im ulotki przed wejściem na teren
firmy po południu, w momencie zmiany załogi.
„My, związkowcy z DCT sprzeciwiamy się kolejnym świętom w pracy bez dodatku. Pracownicy innych portów w Europie otrzymują dodatkowe wynagrodzenie. Pracownicy innych portów w
Europie otrzymują dodatkowe wynagrodzenie za dni świąteczne. Pracodawca w DCT w dni wolne pobiera od swoich klientów dodatkowe opłaty za rozładunek kontenerów naszymi rękami. Jak
długo jeszcze chcesz się na to godzić? Wstąp do związku, bo razem możemy więcej!” – to fragment ulotki.
Praktyki realizowane przez pracodawcę w DCT nie występują w większości pozostałych portów europejskich. Przykładowo w Porcie Gdańskim dodatek za pracę w czasie ostatnich świąt
Wielkanocnych wynosił nawet do 200 proc.
Do „Solidarności” w DCT należy obecnie ponad 100 pracowników. Organizacja cały czas się rozwija, aby stać się faktyczną siłą w rozmowach z pracodawcą.
Region Gdański NSZZ "S"
Produkcja przemysłowa w maju 2014 r. jest niższa od spodziewanej. Jak podaje GUS rok do roku wzrosła o 4,4 proc., a nie jak prognozowano 6,3. Jest niższa od kwietnia tego roku aż o 1,7 proc.
Najbardziej produkcja wzrosła w przemyśle meblarskim - o 18,3 proc., drzewnym - o 13,7 proc., i maszynowym - o 13,2 proc. Spadek w wydobyciu węgla kamiennego i brunatnego - o
13,3 proc., przemyśle chemicznym - o 8,1 proc., oraz produkcji napojów - o 7,3 proc.
Lepiej jest w przemyśle budowlanym, który w maju był 10,0 proc. wyższy niż przed rokiem, tym bardziej, że w maju ub. roku spadł aż o 27,5 proc. W stosunku do kwietnia tego roku
wzrósł o 14,0 proc.
ml
17 czerwca wmurowano Akt Erekcyjny pod budowę Gdyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości
- Wmurowanie Aktu Erekcyjnego pod Inkubator Przedsiębiorczości jest wyrazem spełnionego marzenia, ale to nie początek drogi. Początkiem drogi życia w Inkubatorze jest działalność
Fundacji Gospodarczej - mówił podczas uroczystości Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni - Dziękuję Panu Piotrowi Dudzie, który jest z nami w dwóch osobach. Z jednej strony jako
przewodniczacy zwiazku zawodowego, a z drugiej w roli fundatora Fundacji Gospodarczej - zaznaczył Szczurek
Prezydent Gdyni także zwrócił uwagę, że dzisiaj rola zwiazków zawodowych, może być znacznie szersza niż proste postrzeganie relacji pracodawca - pracobiorca. Stwierdził, że
Związek może budować potencjał gospodarczy.
- Dzisiejsze spotkanie pokazuje, że związek zawodowy nie tylko domaga się miejsc pracy i zdrowego rynku pracy, ale także m.in. przez Fundusz Gospodarczy staramy się dbać o to, aby
poprawiać rynek pracy, w tym wypadku poprzez Inkubator Przedsiębiorczości - mówił Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"
Przewodniczący na zakończenie uroczystości dodał, że ma nadzieję, że tę inwestycję buduje firma, w której pracownicy są zatrudnieni na umowę o pracę.
Obiekt przy ul.Olimpijskiej w Gdyni, którego powierzchnia wyniesie 2,9 tys. m kw. ma pomagać małym i średnim przedsiębiorcom. Z funkcjami biurowymi, zapleczem socjalnym, częścią
konferencyjno-szkoleniową i miejscem do organizacji spotkań biznesowych będzie gotowy w maju 2015r.
pm
Objęcia umów cywilnoprawnych obowiązkową składką na ubezpieczenie społeczne i zmiany prawa o zamówieniach publicznych domagają się od rządu związki zawodowe i organizacje pracodawców. Wspólny apel w tej sprawie podpisały: Solidarność, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, „Lewiatan”, Związek Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club.
To przełomowe porozumienie reprezentatywnych związków zawodowych i organizacji pracodawców. Jego założenia przedstawili 16 czerwca na konferencji prasowej w Warszawie w Centrum PAP Piotr Duda, przewodniczący „S”, Jan Guz, szef OPZZ, Tadeusz Chwałka, szef Forum, Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” i Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego. Wspólny apel adresowany do rządu dotyczy dwóch spraw.
Po pierwsze – ozusować umowy cywilnoprawne
- To, co pan premier przedstawił razem z ministrem pracy Kosiniak-Kamyszem w lutym na konferencji prasowej, to są właściwie nasze projekty, które w 2012 roku osobiście przekazałem premierowi – zauważył Piotr Duda, przewodniczący „S”. – Chodzi o projekt zmiany ustawy o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i objęcie obowiązkowymi składkami ubezpieczeniowymi umów zleceń i o dzieło, a także dochodów z tytułu zasiadania w radach nadzorczych. Propozycje ministra Kosiniak-Kamysza do końca nas nie zadowalają. To wersja lajtowa, bo ozusowanie będzie tylko od najniższego wynagrodzenia, czyli dziś od 1680 zł, a nie od realnego dochodu. Ale cieszę się, bo także pracodawcy przyznali, że istnieje wielki problem umów cywilnoprawnych, z którym musimy się zmierzyć.
- To krok w dobrym kierunku – podkreślił także Tadeusz Chwałka, szef Forum. – Wedle oficjalnych danych na umowy zlecenie i o dzieło zatrudnionych jest 1 mln osób. Na umowy o dzieło zatrudnia się już nawet budowlańców i pielęgniarki. A dzięki zamówieniom publicznym wytwarzane jest 8 proc. PKB.
Prezydent Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan zaznaczyła, że choć Komisja Trójstronna nie działa, to pracodawcy i związkowcy rozmawiają w ramach dialogu autonomicznego. – Nasze porozumienie jest efektem tych rozmów. Zależy nam na tym, by rynek zatrudnienia był uporządkowany, a pracownicy mieli poczucie bezpieczeństwa – mówiła Henryka Bochniarz.
Po drugie – zmienić prawo o zamówieniach publicznych
- Pracodawcy przedstawiają nam ten problem od lat - przestrzegając kodeksu pracy i ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, uczciwi pracodawcy i przedsiębiorcy nie mają szans na wygrywanie przetargów publicznych. Tylko z tego powodu, że stosując się do prawa polskiego ich koszty pracy, a co za tym idzie oferta cenowa musi być wyższa od tej, którą proponują nieuczciwi konkurenci. I rzetelni przedsiębiorcy przegrywają nawet nie z firmami, a z ludźmi-„słupami”, którzy stają do przetargu, oferują zaniżoną cenę, a potem szukają podwykonawców – niejednokrotnie wymuszając na nich, by zatrudniali robotników na umowę-zlecenie, a może i na czarno. Przy zamówieniach publicznych jedynym kryterium jest najniższa cena i to trzeba zmienić – wskazał Piotr Duda.
Przypomniał, że na realizację zamówień publicznych w tym roku przewidziano aż 140 mld zł. - Przedsiębiorcy mają konkurować nie kosztami pracy, a marżą i kosztami organizacyjnymi. I wygrywający przetarg powinien go realizować bezpośrednio przynajmniej w 50 proc. Bo dziś „słup”, który wygrywa przetarg, później podzleca 99,9 proc. całego kontraktu. I widzieliśmy co działo się podczas inwestycji związanych z Euro 2012 - ile upadło firm, ilu pracowników straciło pracę! Realizując zamówienia rządowe!
Szef „S” po raz pierwszy pochwalił ministra pracy Władysława Kosiniak-Kamysza. – Wiele razy go krytykowałem, ale tym razem doceniam, bo rozpisując przetarg na ochronę budynku ministerstwa, zdecydował, że kryterium będzie nie tylko cena, a wymogiem zatrudnianie przez oferentów pracowników na umowę o pracę. To pozytywny przykład.
O tym, że stawianie wymogu zatrudniania pracowników na umowy o pracę nie jest dziś standardem przy zamówieniach publicznych zlecanych przez instytucje państwowe mówił Marek Kowalski z Lewiatana. – Postulowaliśmy to od dawna, a tymczasem ZUS wyłania firmę ochroniarską ze stawką dla pracowników wynoszącą 4,5 zł. Taki proceder należy przerwać.
Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, że ustawowe określenie minimalnej stawki godzinowej przy zamówieniach publicznych jest ważne dla małych i średnich firm rzemieślniczych. – W małych gminach są głównymi wykonawcami takich zleceń i nie może być tak, że wygrywa „słup”, który podzleca wykonanie firmie z szarej strefy.
Komu przekazać apel
- Może nasze spotkanie powinno odbywać się w luksusowej restauracji, wtedy zostałoby nagrane przez odpowiednie służby i zyskałoby większy zasięg? – żartował Jan Guz, szef OPZZ, nawiązując do afery taśmowej z udziałem ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki. - Czy nasze porozumienie z pracodawcami ktoś z rządu weźmie na poważnie pod uwagę? Czy będzie realizowane? Trzeba dostrzec społeczną rolę zamówień publicznych. To przekłada się na bezpieczeństwo prowadzenia obrotu gospodarczego.
- Zastanawiam się komu to stanowisko przekazać – premierowi czy może ministrowi Sienkiewiczowi? Bo nie wiemy kto naprawdę rządzi w naszym państwie – nawiązał do afery taśmowej
także Piotr Duda. - Ale pan Sienkiewicz potwierdził to, co my mówimy od lat: że polskie państwo funkcjonuje tylko teoretycznie. Dlatego wyszliśmy z Komisji Trójstronnej, nie
chcieliśmy utrzymywać fikcji, uznając, że nie ma z kim prowadzić prawdziwego dialogu, bo przedstawiciele rządu nas i pracodawców tylko informowali o planowanych posunięciach.
Spotykamy się w dialogu autonomicznym z pracodawcami i są już efekty.
Krzysztof Świątek, Tygodnik Solidarność
Woj. pomorskie to „Polska B” wynika z raportu GUS poświęconego skrajnemu ubóstwu – alarmuje „Dziennik Bałtycki”.
Z raportu GUS wynika, że co dziesiąty mieszkaniec woj. pomorskiego ledwie wiąże koniec z końcem. Bieda doskwiera szczególnie rodzinom wychowującym kilkoro dzieci. To właśnie na tych rodzinach za kilka, kilkanaście lat spoczywać będzie główny wysiłek związany z obowiązkiem podatkowym i wypracowywanie PKB. O polityce prorodzinnej i rzeczywistych ulgach nie ma mowy. Pogłębia się zaś dramatycznie rozwarstwienie w dochodach. Odsetek osób żyjących poniżej minimum egzystencji sięgnął na Pomorzu 9,2 proc. Daje to nam niechlubne szóste miejsce od końca w rankingu zagrożenia skrajnym ubóstwem.
W Polsce, której elity polityczne i gospodarcze świętują 25-lecie odzyskania częściowej wolności i wprowadzenia demokracji co czwarte małżeństwo, które ma przynajmniej troje dzieci, żyje w ubóstwie. 530 tys. dzieci nie stać na chodzenie do lekarzy specjalistów, a ok. 600 tys. do dentysty z powodu biedy. 2,5 mln dzieci korzysta ze świadczeń, które przeznaczone są dla osób żyjących w skrajnej nędzy. Ponad pół miliona. dzieci chodzi głodnych, bo ich rodziców nie stać na zapewnienie im przynajmniej co drugi dzień pożywnego obiadu. W rodzinach z trojgiem dzieci poniżej minimum egzystencji jest co dziesiąta osoba. W rodzinach, które mają czworo lub więcej dzieci, w nędzy żyje ok. 23 proc.
W najgorszej sytuacji są rodziny z województwa: warmińsko-mazurskiego – 13,2 proc. zagrożonych skrajnym ubóstwem, podlaskiego – 11,2 proc. świętokrzyskiego – 10,3 proc.. Poniżej średniej żyją także rodziny w województwach pomorskim, lubelskim, podkarpackim, kujawsko-pomorskim oraz wielkopolskim.
Skrajne ubóstwo najczęściej występuje w gospodarstwach domowych, w których są osoby bezrobotne i niepełnosprawne. Zagrożone są także rodziny wielodzietne, przede wszystkim te, które mieszkają na wsi lub w miastach do 20 tys. mieszkańców.
Jest też bardzo groźna tendencja – otóż bogaci stają się bogatsi, a biedni biedniejsi. 20 proc. najbiedniejszych gospodarstw ma do dyspozycji 6 proc. dochodu społecznego, a 20 proc. najbogatszych gospodarstw ma 40 proc. tego dochodu.
ASG
W Ośrodku Szkoleniowo-Rekreacyjnym w Złotowie(koło Kruszwicy) zorganizowano w dniach 9-10.06.2014 r., pierwsze w nowej kadencji szkolenie dla 19 osobowej grupy nauczycieli związkowych z Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność”. Na tę swoistą inaugurację sezonu szkoleniowego przyjechał przewodniczący Zarządu Regionu Jacek Żurawski. Tematyka w dużej mierze była poświęcona relacjom interpersonalnym. Kolejne moduły szkoleniowe obejmowały: stres w miejscu pracy, wypalenie zawodowe i inteligencję emocjonalną. Bardzo aktywnie związkowi nauczyciele brali udział w ćwiczeniach i wypełniali testy sprawdzające umiejętności interpersonalne. Wartością dodaną szkolenia była bardzo dobra pogoda i miła atmosfera. Na zakończenie szkolenia skorzystać można było z szybkiej przejażdżki motorówką po jeziorze Gopło. Zajęcia prowadziła: Maria Kościńska z Działu Szkoleń Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
MK
13 czerwca 2014 r., w piątek - KOMISJA ZAKŁADOWA NSZZ SOLIDARNOŚĆ PRACOWNIKÓW SAMODZIELNEGO PUBLICZNEGO POGOTOWIA RATUNKOWEGO W KROŚNIE wzięła udział w szkoleniu „Profesjonalizm organizacji zakładowej”. Pomimo przesądnej daty - szkolenie wniosło nowe spojrzenie na funkcjonowanie Związku w placówkach służby zdrowia. Ciężką pracą i zaangażowaniem związkowcy udowodnili swoją skuteczność w realizacji wyznaczonych działań. Obecna kadencja wyznacza wysoką poprzeczkę już na samym początku. Związkowcy z Pogotowia Ratunkowego stawiają na rozwój Związku, współpracę, obronę miejsc pracy i ujednolicenie systemu wynagradzania. W trakcie zajęć z ogromnym zaangażowaniem uczestnicy szkolenia wykonywali powierzone im zadania z zakresu planowania i strategii. Zajęcia prowadziła: Maria Kościńska z Działu Szkoleń Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
MK