Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Trudna sytuacja w Tauron Wydobycie

Trudna sytuacja w Tauron Wydobycie
Spółka Tauron Wydobycie (d. Południowy Koncern Węglowy) rozważa ograniczenie produkcji węgla. -  Nasz węgiel ląduje na zwałach, bo elektrownie Grupy Tauron nie odbierają od nas surowca - mówi Waldemar Sopata, przewodniczący Solidarności w Tauronie Wydobycie. - Według naszych informacji przyczyną tego stanu rzeczy jest decyzja kierownictwa Grupy Tauron, aby sprowadzać energię i surowiec spoza podmiotów należących do grupy i z importu. To jest jakaś absurdalna sytuacja - dodaje przewodniczący.
 
Sopata przypomina, że ideą powstania całej tej grupy energetyczno-węglowej była stworzenie sprawnego organizmu gospodarczego, składającego się z kopalń, elektrowni węglowych i sieci przesyłowych. - Założenie było takie, że kopalnie Tauronu dostarczają surowiec elektrowniom Tauronu, a wyprodukowana energia za pośrednictwem sieci przesyłowych Tauronu trafia do odbiorców. Docelowo nasze kopalnie miały produkować od 70 do 90 proc. potrzebnego surowca. Pozostała część miała być kupowana od innych polskich spółek węglowych. Tymczasem według tegorocznego planu mamy dostarczyć raptem ok. 35 procent węgla potrzebnego elektrowniom i elektrociepłowniom Grupy - podkreśla Waldemar Sopata.
 
Jak szacują związkowcy, w Tauronie Wydobycie na zwałach  zalega już około 600 tys. ton węgla, czyli blisko 15 proc, rocznej produkcji spółek. -  W tym roku minęło 15 lat od połączenia energetyki z górnictwem i po pierwszy raz doszło do takiej sytuacji, że węgiel przesypuje się za ogrodzenie. Rosną zwały, a spółka traci płynność. Gdybyśmy byli samodzielną firmą, to już by trzeba zgłaszać upadłość. Załoga boi się o przyszłość. Ograniczenie wydobycia oznacza spadek zarobków, a co najgorsze, obawiamy się, że wkrótce kierownictwo firmy może ogłosić konieczność redukcji zatrudnienia w naszych kopalniach - alarmuje Sopata.
 

    Absolwenci nie są przygotowani do wejścia na rynek pracy

    • Kategoria: Kraj
    Absolwenci nie są przygotowani do wejścia na rynek pracy
    Ponad połowa młodych ludzi twierdzi, że wyższe szkoły nie przygotowały ich do wejścia na rynek pracy - wynika z badania firmy świadczącej usługi doradcze PwC, o którym pisze "Puls Biznesu".
     
    Czterech na dziesięciu absolwentów uczelni wyższych przyznało też, że wybór uczelni nie gwarantuje znalezienia dobrej pracy, podobnie jak dyplom. Prawie co trzeci czuje się rozczarowany jakością kształcenia. Profesor Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC, powiedział, że rezultat badania jest wynikiem spadku jakości nauczania i niedopasowania programów studiów do potrzeb rynku pracy. Badanie przeprowadzono wśród prawie 2,5 tysiąca uczniów szkół średnich, studentów i absolwentów.
     
    Według "Gazet Wyborczej" tylko co piąty młody absolwent pracuje zgodnie z wykształceniem. Co roku na rynek pracy wchodzi ok. 400 tys. absolwentów. Co czwarty młody Polak jest bezrobotny, ponieważ rynek pracy nie jest w stanie wchłonąć wszystkich młodych ludzi, którzy dopiero co uzyskali dyplom. Ci, którzy pracę mają, wykonują zajęcia niezgodne z wykształceniem. Z badania TNS Polska dla gazety wynika, że 79 proc. tegorocznych maturzystów uważa, że dyplom nie gwarantuje dobrej pracy.
     
    hd

      Będzie pomnik Antoniego Browarczyka w Gdańsku

      Będzie pomnik Antoniego Browarczyka w Gdańsku
      W Gdańsku stanie płaskorzeźba Antoniego Browarczyka, jednej z pierwszych i najmłodszych ofiar stanu wojennego.
       
      O jego upamiętnienie od kilku lat walczyli członkowie Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej, kibice Lechii Gdańsk zrzeszeni w stowarzyszeniu Lwy Północy oraz związkowcy z Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. W czwartek 26 czerwca radni Gdańska jednogłośnie przyjęli uchwałę wyrażającą zgodę na powstanie monumentu Antoniego Browarczyka.
       
      – Pomnik będzie miał formę płaskorzeźby przedstawiającej sylwetkę naszego tragicznie zmarłego kolegi z leżącym obok szalikiem Lechii Gdańsk. Napis obok płaskorzeźby będzie upamiętniał nie tylko Antoniego Browarczyka, ale też wszystkie ofiary stanu wojennego. Twórcy tej inicjatywy przygotowali już mapy geodezyjne miejsca, gdzie stanie monument, oraz jego projekt wizualny i odlew gipsowy. Potrzebujemy jeszcze pozwolenia na budowę oraz środków finansowych. Niestety wycofał się sponsor instytucjonalny, który pierwotnie chciał sfinansować projekt. Nie wykluczamy więc przeprowadzenia zbiórki publicznej na ten cel – mówi reprezentujący wnioskodawców Zbigniew Wnuk ze stowarzyszenia kibiców Lechii i jednocześnie portowej „S”.
       

        Toruńscy kolejarze w warszawskiej pikiecie

        Toruńscy kolejarze w warszawskiej pikiecie
        W pikiecie zorganizowanej przed siedzibą Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju w dniu 23 czerwca 2014 r. byli także kolejarze z Torunia (grupą 25 osób), a wsród nich m.in. dwóch członków Zarzadu Regionu kol.Radomski Grzegorz ,Edmund Szymborski .W pikiecie uczestniczyli kolejarze z całej polski a wsród nich powiewały flagi Solidarności Regionu Toruńsko -Włocławskiego .
         
          - Dzisiejsza demonstracja to było ostatnie ostrzeżenie. Jeżeli rządzący nie spełnią naszych żądań, rozpoczniemy przygotowania do znacznie bardziej zdecydowanej akcji protestacyjnej, tak aby jesienią osiągnąć gotowość strajkową - powiedział po zakończeniu pikiety (23.06)  Henryk Grymel, szef Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ Solidaność.
         
        W trakcie akcji protestacyjnej w ministerstwie została złożona petycja. Kolejarze domagają się m.in. zaprzestania błędnej w ich ocenie polityki centralizacji zarządzania spółkami kolejowymi. Jak wskazują, rozpoczęte działania centralizacyjne na kolei już dziś doprowadziły do utraty ok. 5 proc. rynku towarów przewozowych oraz spadku przewozów pasażerskich o 10 proc. - We wszystkich spółkach kolejowych usiłuje się wdrożyć tzw. pionowe zarządzanie. Rozrastają się centrale w Warszawie, a doświadczeni kolejarze w terenie tracą pracę. Tylko w PKP Polskich Liniach Kolejowych pracę może stracić 800 osób. To prowadzi do degradacji polskich kolei - zaznacza Henryk Grymel.
         

          Związki: podwyższyć progi dochodowe uprawniające do pomocy społecznej

          • Kategoria: Kraj
          Związki: podwyższyć progi dochodowe uprawniające do pomocy społecznej

          Trzy związki zawodowe ponowiły wspólnie swój postulat do Ministra Pracy i Polityki Społecznej dotyczący podwyższenia progów dochodowych. We wcześniejszym piśmie skierowanym do władz central związkowych Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że rząd ze względów formalno-prawnych nie może zgodzić się na żądania. 

          Pismo wystosowały trzy związki zawodowe: "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Wspólnie domagają się podwyższenia kwot progów dochodowych uprawniających do pobierania świadczeń z pomocy społecznej. Jak tłumaczą, wspólna inicjatywa została złożona „w celu podjęcia przez rząd niezbędnych działań na rzecz zapewnienia najuboższym warstwom społeczeństwa poziomu życia na poziomie powyżej minimum biologicznego poprzez zrewidowanie wysokości tych progów”.
           
          Wcześniej w odpowiedzi na pismo władz central związkowych Minister Pracy i Polityki Społecznej nie zgodził się na postulat związków zawodowych tłumacząc się przyczynami formalno-prawnymi. 
           
          Związki nie zgadzają się z zarzutem i „protestują przeciwko przerzucaniu odpowiedzialności za brak wniosku złożonego przez Trójstronną Komisję do Spraw Społeczno-Gospodarczych o zweryfikowanie kwot dochodowych, skoro zdaniem Rządu w świetle ustawy o pomocy społecznej warunki do przyjęcia takiej ustawy formalnie nie wystąpiły”. 
           
          Według związkowców rząd ponosi pełną odpowiedzialność za poziom życia najuboższych warstw społeczeństwa. W najbardziej niekorzystnej sytuacji są rodziny z dziećmi. - Takie działania są sprzeczne z deklaracjami rządu o szczególnej trosce o dzieci i rodziny wielodzietne – tłumaczą. 
           
          Kryteria dochodowe uprawniające do pomocy społecznej ustalane są na poziomie wyższym od minimum egzystencji. Co roku Instytut Pracy i Spraw Socjalnych przygotowuje badanie minimum egzystencji. Zgodnie z ustawą ustawą o pomocy społecznej kryteria te podlegają weryfikacji co 3 lata, więc najbliższa weryfikacja progów powinna nastąpić w 2015 r. 
           
          Związki zaproponowały nowe kwoty po przeanalizowaniu przekazanej przez Minister Pracy i Polityki Społecznej informacji Instytutu o minimum egzystencji. 
           
          Czytaj pełną treść pisma: tutaj 
           
          aja 
           

            Posłów nie interesuje głos obywateli

            • Kategoria: Kraj
            Posłów nie interesuje głos obywateli
            Choć politycy zapewniają, że zależy im na aktywności obywateli, to w ogóle nie biorą pod uwagę ich głosu - pisze "Rzeczpospolita". Do tej pory z 40 takich inicjatyw uchwalono zaledwie 11, a i te zostały bardzo zmienione. W tym roku do kosza może trafić aż 2,1 mln podpisów.
             
            Zgodnie z prawem, jeśli nie uda się rozpatrzyć projektów obywatelskich do końca kadencji, automatycznie przechodzą one na kolejną. Jednak na nie więcej, niż dwie. W tej chwili w Sejmie znajduje się 11 projektów obywatelskich. 8 z nich osiem zostało złożonych przed ostatnimi wyborami. Podpisało je w sumie 2,1 mln osób.  Utrącenie aż 8 projektów będzie rekordem. Jak wyliczył łódzki Instytut Spraw Obywatelskich, koordynujący kampanię "Obywatele decydują", taki los spotkał dotąd 12 projektów.
             
            – Posłowie nie chcą ich uchwalać, bo zwykle są kosztowne - mówi w rozmowie z gazetą politolog dr hab. Rafał Chwedoruk - Nie chcą też odrzucać, by nie przysparzać sobie wrogów.
             
            Taki los spotkał m.in. obywatelski projekt przygotowany przez ekspertów NSZZ "Solidarność" w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Związek zebrał około 350 tysięcy podpisów obywateli. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie 15 lutego 2012 r. Potem dokument został skierowany do komisji i słuch po nim zaginął. Sejm odrzucił również wniosek NSZZ "Solidarność" o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego, pod którym podpisało się 2,5 miliona osób.
             
            - Politycy traktują nas jak bydło wyborcze. Raz na 4 lata mamy przyjść, zagłosować i tyle - mówi Piotr Duda, przewodniczący KK - Przed wyborami premier Tusk mówi: zdajmy się na obywateli, na ich mądrość, oni wiedzą na kogo i jak mają głosować. A co widzimy po wyborach? Na przykład przy okazji debaty referendalnej w wieku 67: wy chcecie o czymś decydować? Wy się na niczym nie znacie. To my będziemy decydować za was, do ilu lat będziecie pracować, itd. To jest populizm - dodaje szef Związku.
             
            "Solidarności" razem w Instytutem Spraw Obywatelski oraz organizacjami społecznymi przygotowuje projekt zmian w prawie dotyczącym referendów krajowych. W przypadku referendum ogólnokrajowego jego przedmiotem była każda sprawa publiczna, a Sejm miałby obowiązek zarządzić przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum, kiedy pod wnioskiem podpisze się 500 tys. obywateli. Proponuje się też, żeby okres zbiórki podpisów pod referendum wynosił 12 miesięcy i by zniesiony został wymóg frekwencji. 
             
            - Przygotowując ustawę, wzoruję się na rozwiązaniu węgierskim - tłumaczy Marcin Zielenicki, ekspert NSZZ "Solidarność" - To właśnie na Węgrzech została wprowadzona instytucja obligatoryjnego referendum, które może być zorganizowane po zebraniu 200 000 podpisów. My ten próg musielibyśmy podwyższyć, bo jesteśmy krajem o większej liczbie ludności. Oczywiście najlepszym wzorem jest Szwajcaria, gdzie referenda są stałym elementem życia politycznego i organizuje się je również w przypadku kwestii pracowniczych i gospodarczych. Nie chodzi jednak o to, żeby naśladować Szwajcarię, bo do tamtego modelu jeszcze wiele nam brakuje.
             
            W tej chwili na zebranie 100 tys. podpisów komitet obywatelski ma trzy miesiące, ale posłów nie wiążą niemal żadne terminy.
             
            hd

              Nieposzanowanie prawa w szpitalu w Pile

              Nieposzanowanie prawa w szpitalu w Pile
              Po przeprowadzonej w kwietniu kontroli w Szpitalu Specjalistycznym w Pile Państwowa Inspekcja Pracy wystąpiła do Pracodawcy o zawarcie porozumienia z ustawową stroną reprezentującą pracowników (związki zawodowe) w sprawie wypłaty Ustawowych pieniędzy w kwocie 2.103.183,95 PLN. do końca II kwartału br.
               
              PIP wystąpiła również o wypłacenie uprawnionym pracownikom wykonującym zawód medyczny, zatrudnionym w systemie pracy zmianowej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, kwot wynikających z zaniżania dodatku za pracę w porze nocnej o kwotę 45% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego za każda godzinę pracy wykonywanej wporze nocnej, za cały okres nieobjęty przedawnieniem, skierowano wniosek o ustalenie w Regulaminie Pracy, który wszedł w życie w dniu 1.07.2008 r. systemów czasu pracy stosowanych w podmiocie leczniczym, z uwzględnieniem podstawowego systemu czasu pracy, oraz ustalenia w Regulaminie Pracy, który wszedł w życie w dniu 1.07.2008 r. rozkładów czasu dla poszczególnych grup pracowników, oraz ustalenia w obowiązującym Tymczasowym Regulaminie Wynagradzania: - tabeli zaszeregowania i stanowisk pracy - wynagrodzenia przysługującego pracownikowi zatrudnionemu na stanowisku sprzątaczka/sprzątacz, - grup zawodowych bądź pracowniczych bądź stanowisk pracy, na których przysługują dodatki przewidziane w Ustawie o działalności leczniczej, dla pracowników wykonujących zawód medyczny - dla celów prawidłowego naliczania wynagrodzenia za pracę.
               
              W ocenie inspektorów PIP Pracodawca ( Szpital Specjalistyczny im. Stanisława Staszica w Pile ) wprowadził w życie Aneks do Regulaminu Pracy oraz do Tymczasowego Regulaminu Wynagradzania i Aneks do Regulaminu Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych - pomijąjąc wspólnie uzgodnione stanowisko przez wszystkie reprezentatywne organizacje związkowe!, Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy wprowadzone przez Pracodawcę Aneksy nie mają mocy wiążącej i nie mogą wejść w życie!  Pracodawca podjął decyzje sawowolnie aby nie dokonywać odpisu na ZFŚS w roku 2014 (nie miał na to zgody ustawowych reprezentantów załogi!) i w związku z tym nie przekazał na konto Funduszu Socjalnego środków pieniężnych będących własnością pracowników.
               

                Emeryci na ulicy

                Emeryci na ulicy
                Regionalny Sekretariat Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk na czele ze swoim przewodniczącym Andrzejem Kowalskim, po raz kolejny 25 czerwca br., wychodząc na ulice Wrocławia, zaprotestował przeciwko lekceważeniu postulatów tej grupy społecznej. Protest trwał przez godzinę. W tym czasie emeryci przechodzili po pasach na ul. Piłsudskiego we Wrocławiu. Co kilka minut jednak przepuszczali zdenerwowanych kierowców.
                 
                Kowalski odczytał list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym wyraził dezaprobatę dla polityki rządu. Podkreślił, że obecna polityka doprowadza do degradacji i życia poniżej minimum socjalnego stale rosnącą grupę emerytów i rencistów. Domagał się przedstawienia programu wyjścia z kryzysu, walki z bezrobociem i opracowania programu zrównania zasiłków świadczeń biorców z emerytami i rencistami.
                 
                Emeryci poprali też w innym liście pracowników telewizji regionalnych, domagając się od władz zatrzymania degradacji Telewizji Polskiej oraz rzetelnego finansowania Oddziałów Terenowych.
                 
                W trakcie protestu emeryci głośno artykułowali swoje niezadowolenie, nie doszło do żadnych incydentów, policja wzorowo zabezpieczała protestujących.
                 

                  Nisko wykwalifikowani pracownicy bez pracy w Europie

                  Nisko wykwalifikowani pracownicy bez pracy w Europie

                  Nisko wykwalifikowani pracownicy napotykają coraz większe trudności w znalezieniu pracy - wynika z najnowszego raportu KE dotyczącego zatrudnienia.

                  Stabilność ich zatrudnienia jest mała ze względu na podejmowanie pracy przez średnio wykwalifikowanych pracowników w zawodach, w których wystarczają niskie kwalifikacje. Dla porównania szanse znalezienia pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników rosną. Takie wnioski płyną z opublikowanego 23 czerwca 2014 roku przez Komisję Europejską raportu European Vacancy and Recruitment Report 2014. Badanie wykazuje również, że w ostatnich latach, na skutek kryzysu nastąpił wzrost zatrudnienia tymczasowego oraz w niepełnym wymiarze czasu pracy.

                  hd

                    Bezrobocie spada

                    • Kategoria: Kraj
                    Bezrobocie spada
                    Według najnowszych danych GUS stopa bezrobocia zarejestrowanego spadła w maju do 12,5%. Rok temu w maju było to 13,6%.
                     
                    Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w końcu maja wyniosła 1.986,7 tys., czyli była niższa o 92,3 tys., tj. o 4,4% niż przed miesiącem, a w ujęciu rocznym spadek wyniósł 8,7%. Na początku miesiąca Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) szacowało, powołując się na dane z urzędów pracy, że stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w maju 12,5%.
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.