Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Co przyniósł „S” rok 2017, co przyniesie 2018?

Co przyniósł „S” rok 2017, co przyniesie 2018?

Rok 2017 i plany na rok 2018 omawia Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i przewodniczący Zarządu Regionu Podkarpacie.

– Co  jest największym sukcesem „Solidarności” w mijającym roku?
– Dla naszego Związku każdy rok jest trudny. Kiedy rządziła koalicja PO-PSL próbowała postawić nas do konta. Nie liczyły się nasze protesty, nie rozważano naszych propozycji. W tym roku wiele spraw pracowniczych udało się wynegocjować. Za największy sukces uważamy przywrócenie wieku emerytalnego, projekt ten poparł o 2,5 miliona obywateli. Niezwykle ważną kwestię stanowił o wyznaczenie swoistej „mapy drogowej”, czyli drogi dojścia do wszystkich wolnych niedziel dla pracowników handlu. Są setki osób, które niepotrzebnie pracują w ten dzień. 

– Jak wyglądają prace Rady Dialogu Społecznego?
– W pierwszym roku funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego, kiedy przewodniczącym był Piotr Duda, działała ona bardzo sprawnie. W tym roku funkcjonowała ona nieco mniej płynnie. Dodatkowym problemem był fakt, że rządzący szukali obejścia obowiązku konsultacji w ramach rady. Kilka istotnych ustaw było procedowanych jako projekty poselskie bez konsultacji społecznych, z czym się nie zgadzamy. Moim zdaniem bardzo dobrze funkcjonuje Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Rzeszowie, gdzie trafiają sprawy pracownicze z całego województwa podkarpackiego.

– Nastąpiła zmiana na stanowisku premiera. Nowym szefem Rady Ministrów jest Mateusz Morawiecki, który był inicjatorem nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, znoszącej górny limit składek. Jej projekt nie był konsultowany z RDS...
– Tak, to się zgadza, jednak w wygłoszonym expose nowy premier zapowiada dialog i podkreśla rolę RDS. Co prawda są to tylko słowa, jednak mu-simy dać premierowi pewien kredyt zaufania. Nie zgadza-my się na zniesienie limitu. Wskazaliśmy, że te planowane 5 mld złotych, jakich oczekuje ministerstwo finansów z tytułu zniesienia limitu, można pozyskać poprzez jednakowe obciążenie każdego rodzaju umowy składką na ubezpieczenia społeczne. Uważamy też, że wielu tzw. rekinów biznesu ucieknie od płacenia składek, przechodząc na kontrakty. Może to skutkować tym, że do ZUS-u nie wpłynie więcej środków.

– Czy pomimo tego wierzy Pan premierowi Morawieckiemu, że będzie prowadził dialog?
– Całe nasze życie polega na dawaniu komuś kredytu zaufania. „Po owocach ich poznacie” i rząd premiera Morawieckiego poznamy także po owocach, efektach jego pracy i działań. Zapowiedzi są obiecujące.

– Premier chce wprowadzić tzw. konstytucję dla biznesu...
– Zgadzamy się, że trzeba umocnić małe i średnie przedsiębiorstwa, ale nie można tego robić kosztem pracowników, dlatego chcemy też konstytucji dla pracowników, czyli umocnienia układów zbiorowych pracy, także ponadzakładowych, czy ponadnarodowych. Chodzi o to, aby pracownicy na przykład Volkswagena zarabiali tyle samo za taką samą pracę, niezależnie, w jakim kraju pracują. Rozumiem, że branżowe układy zbiorowe, na przykład w branży motoryzacyjnej, mogą być trudne do akceptacji dla koncernów motoryzacyjnych, bo ze sobą konkurują, ale w ramach jednej grupy kapitałowej płace powinny być jednakowe.

– Przed nami rok 2018. Związek przyjął hasło – „Solidarność dla Niepodległej”. Co to oznacza?
– „Solidarność” jest kontynuatorką działań opartych na patriotyzmie. Sami żołnierze AK mówią, że „S” jest dziedziczką tradycji Arami Krajowej, dlatego chcemy aktywnie włączyć się w obchody 100-lecia odzyskania niepodległości.

– Czy przyjęte hasło oznacza jedynie koncentrowanie się na świętowaniu rocznic historycznych?
– Świętowanie rocznic jest wpisane w naszą działalność, podobnie jak pielęgnowanie pamięci historycznej. Nie oznacza to jednak, że nie chcemy mówić o przyszłości, bo to są nasze główne cele.

– Czy możemy wiedzieć jakie?
– Przyszłość to automatyzacja i robotyzacja. Kto będzie wtedy płacił podatki? Państwo bez podatków przecież się nie utrzyma. Jak będzie wyglądał wówczas status pracownika? To są wyzwania na przyszłość. Jako Związek musimy nadążać za zmianami, które dotyczą pracownika, a które nieuchronnie następują. Jako jedni z nielicznych mamy bazę ekspertów, którzy pozwalają nam właściwie odczytywać zachodzące zmiany.

– Jakie jeszcze zadania stawia sobie Związek w przyszłości?
– Musimy przyciągać do działalności związkowej coraz więcej młodych ludzi, aby w przyszłości przejęli od nas odpowiedzialność za Związek. Udało nam się utworzyć sekcję młodych. To wielkie zadanie przygotować młodych tak, aby mogli od nas przejąć zarządzanie związkiem i zapewnić mu ciągłość. Nie może obowiązywać zasada, że nie ma ludzi niezastąpionych, a po nas choćby potop. Musimy też zapewnić liderom „S”, zwłaszcza na poziomie zakładów pracy, realną i faktyczną ochronę. Postulujemy, aby w przypadku zwolnień dyscyplinarnych, które się zdarzają, działacze mogli pracować w miejscu pracy do czasu rozstrzygnięcia zasadności zwolnienia przez sąd, a dziś są przypadki, że przez kilka lat pozostają oni bez pracy i środków do życia. Problemem jest też reprezentatywność organizacji związkowych. Nie może być tak, że w przedsiębiorstwie do negocjacji z pracodawcą przystępuje „Solidarność”, a miejsca obok zajmują przedstawiciele organizacji, które reprezentują zaledwie kilkunastu pracowników. Problemem Polski jest zbyt duża ilość związków w zakładach pracy. Na przykład w Poczcie Polskiej jest ich ok. 78. I jak tu negocjować? Musimy doprowadzić do nowych zasad reprezentatywności. I kolejna ważna kwestia... Przedsiębiorcy, będąc członkami jakichś organizacji, mogą koszty udziału w nich odliczać od podatku. Oczekujemy, że również związkowcy będą mogli odliczać wysokość płaconych składek od podatku.

– A jak Związek widzi swoją rolę na arenie międzynarodowej?
– Nasi ludzie działają w wielu europejskich strukturach związkowych.  Przekazujemy  nasze  doświadczenia tworzącym się niezależnym związkom zawodowym w innych krajach. Mieliśmy łzy w oczach, gdy na Białorusi na początku kongresu związków demokratycznych wszyscy odśpiewali „Mury” Jacka Kaczmarskiego po białorusku. Na Litwie związek nazywa się „Solidarumas”. Pomagamy też związkom na Ukrainie czy w Gruzji.

– Co nowy rok przyniesie „Solidarności” w regionie?
– Już od listopada 2017 r. trwają w podstawowych jednostkach organizacyjnych Związku wybory władz na kadencję 2018-2022. Wybory na poziomie zakładów i regionu potrwają do końca czerwca 2018 r. i to będzie najbardziej absorbująca naszą uwagę kwestia w najbliższym czasie. Wierzę również, że uda się nam zorganizować pracowników w tych firmach, gdzie nie działają związki zawodowe. Reasumując. Wiele pracy wykonaliśmy, przed nami bardzo dużo tematów, które pozwolą chronić pracownika w miejscu pracy. Mam też nadzieję na korzystne zmiany w ustawie o związkach zawodowych i nowym Kodeksie Pracy.


Rozmawiał Andrzej Berezowski

    Krzysztof Dośla dla "TS": Transport wodny jest pewny. Korzysta z niego cała Europa

    Krzysztof Dośla dla "TS": Transport wodny jest pewny. Korzysta z niego cała Europa

    – Przy ocenie ekologicznych efektów regulacji rzek trzeba porównać koszty dla środowiska z tymi, jakie powoduje budowa autostrady czy torów. Zanim zaczniemy stawiać bariery i przeszkody, warto zastanowić się, czy planowane rozwiązanie nie będzie lepsze i korzystniejsze od innych – mówi w rozmowie z Andrzejem Berezowskim Krzysztof Dośla, Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego i członek Rady Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków „S”.

    – Plan regulacji rzek i rozwoju żeglugi śródlądowej został zawarty w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. W myśl strategii Wisłą i Odrą będą pływać barki i statki wyładowane towarami. Jak Pan podchodzi do tych planów?
    – Z zadowoleniem. Warto zwrócić uwagę na kilka danych. Ponad 90 proc. wymiany towarowej na świecie odbywa się drogą wodną.

    – Bo wody słone pokrywają w sumie blisko 3/4 Ziemi.
    – Oczywiście dzieje się tak, ponieważ potentaci przemysłowi, zwłaszcza z Dalekiego Wschodu, z powodu położenia geograficznego preferują transport drogą morską. Ale towary przywiezione do Europy przeładowywane są w olbrzymiej części na mniejsze statki i również drogami wodnymi, z tym że śródlądowymi, rozwożone są po kontynencie. Cała Europa posługuje się wodnym transportem śródlądowym. Największe rzeki europejskie są jednocześnie ruchliwymi drogami wodnymi.

    – Ale my nie mamy tak wielkich rzek jak Ren czy Dunaj.
    – W Polsce Wisła i Odra mogłyby być drogami wodnymi. Przepięknie płyną przez całą Polskę. Wokół nich można by z powodzeniem zbudować centra logistyczne i transportowe, z których towary mogłyby być rozwożone do dowolnego miejsca w kraju. Jesteśmy jedynym krajem europejskim, który kompletnie nie wykorzystuje swoich śródlądowych dróg wodnych.

    – Pamiętam, jak kiedyś sklejałem kartonowy model statku, drobnicowca. Oryginał pływał po Odrze. Mam wrażenie, że modele to ostatnie pozostałości polskiej żeglugi śródlądowej.
    – Po osiemdziesiątym dziewiątym roku zrujnowana została infrastruktura. A działała chociażby Żegluga Bydgoska. Odra była uczęszczaną drogą. Dziś ostało się parę kilometrów kanałów, które wykorzystują tylko wędkarze, bo łowią w nich ryby.


    www.tysol.pl

     

      Maria Ochman o sytuacji w służbie zdrowia: to gaszenie pożaru benzyną

      Maria Ochman o sytuacji w służbie zdrowia: to gaszenie pożaru benzyną

      - Działania ministra Radziwiłła w odpowiedzi na protest lekarzy pokazały, że prowadzi politykę gaszenia pożaru benzyną - powiedziała Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia "Solidarności" w rozmowie z reporterem RMF FM.

      Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia "Solidarności" była dziś gościem radia RMF. Maria Ochman w rozmowie z reporterem przekonywała, że "Ministerstwo Zdrowia powinno przestać zajmować się liczeniem wypowiedzeń i usiąść do stołu ze wszystkimi partnerami społecznymi i dać sobie ostatnią szansę, żeby znaleźć rozwiązanie w sposób kompleksowy".

      - Minister powinien być osobą, który reprezentuje wszystkich i nie jest przedstawicielem żadnej korporacji - wyjaśniała przedstawicielka "Solidarności". Ochman podkreśliła też, że postulaty rezydentów na temat szybkiego wzrostu nakładów na służbę zdrowia są zaporowe.

      - Premier Morawiecki powinien ocenić dotychczasowe działania ministra Radziwiłła, a nawet pomyśleć o zmianach w resorcie - mówiła Ochman i dodała, że minister już dawno stracił zaufanie "Solidarności" przez to, że nie wywiązywał się ze swoich deklaracji.

      Już w październiku Maria Ochman przekonywała, że niezwykle ważne jest rozwiązanie kryzysu związanego z protestami rezydentów. - Potrzebne jest szybkie działanie. I nie okopywanie się na swoich pozycjach tylko rzetelne propozycje rozwiązania kryzysu, który może zagrozić bezpieczeństwu zdrowia i życia pacjentów - mówiła.

      Ochman nie zaprzeczyła, że "Solidarność" poprze strajk generalny w służbie zdrowia. - Ale tylko w sytuacji, kiedy rzeczywiście przekonamy się, że nie ma po stronie rządu woli, by problem służby zdrowia rozwiązać w sposób kompleksowy. To nie jest tylko protest o pieniądze dla jednej grupy zawodowej - zastrzegła przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia "Solidarności".

      Już dziś ma odbyć się specjalne posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, na której przedstawione mają zostać informację o skutkach wypowiadania klauzul opt-out przez lekarzy rezydentów.

      MK/źródło: rmf.pl

        Celnicy mogą przejść na emeryturę w wieku 55 lat

        Celnicy mogą przejść na emeryturę w wieku 55 lat

        1 stycznia 2018 roku celnicy zostali włączeni do systemu emerytur mundurowych. Oznacza to, że będą mogli przejść na emeryturę w wieku 55 lat.

        W marcu 2015 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za dyskryminujące zróżnicowanie sytuacji prawnej funkcjonariuszy Służby Celnej względem innych służb mundurowych. TK wskazał, że celnicy mieli węższe uprawnienia emerytalne niż pogranicznicy mimo wielu cech wspólnych tych służb. Chodzi m. in. o pełną dyspozycyjność oraz wykonywanie zadań w nielimitowanym czasie pracy i w trudnych warunkach. Dotychczas celnicy byli objęci powszechnym systemem i nabywali uprawnienia emerytalne w wieku 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

        Dodatkowym warunkiem jest co najmniej 5-letnia służba przy wykonywaniu zadań o charakterze "policyjnym" bądź 5 lat służby w Służbie Celno-Skarbowej.

        Prawo do emerytur mundurowych przysługuje żołnierzom zawodowym oraz funkcjonariuszom 10 formacji mundurowych - policji, ABW, AW, SKW, SWW, CBA, SG, BOR, PSP i SW.


        / źródło: Polsat News

          Kalendarz dni wolnych w 2018 roku

          • Kategoria: Kraj
          Kalendarz dni wolnych w 2018 roku

          W tym roku czeka nas 251 dni roboczych, czyli o jeden więcej niż w roku 2017. Więcej niż w roku ubiegłym będzie jednak również okazji do przedłużenia sobie weekendu ze względu na korzystny układ świąt wolnych od pracy w kalendarzu.

          Jeśli pracujemy od poniedziałku do piątku po 8 godzin dziennie, w 2018 roku spędzimy w pracy 2008 godzin. Najwięcej pracy czeka nas w październiku, bo aż 184 godziny. Za to w grudniu będziemy mieli do przepracowania zaledwie 152 godziny. Łącznie w tym roku, wliczając weekendy i święta, czeka nas 114 dni wolnych.

          W kalendarzu polskiego pracownika jest 13 świąt ustawowo wolnych od pracy. Wbrew temu, co często powtarzają media, Polska pod tym względem nie wyróżnia się na tle innych krajów europejskich. Jak wynika z danych Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej, średnia liczba świat wolnych od pracy w państwach Unii Europejskiej to 12,6. 

          2018 rok nie zaczął się dobrze dla miłośników długich weekendów. Święto Trzech Króli przypada w sobotę. Warto pamiętać, że w takim przypadku pracownik może „odebrać” sobie dzień wolny, ale o tym kiedy to nastąpi decyduje pracodawca.

          Wielkanoc w tym roku będziemy obchodzić 1 i 2 kwietnia. tegoroczna majówka układa się w kalendarzu bardzo korzystnie. Święto pracy przypada we wtorek, a Święto Konstytucji 3 Maja w czwartek. To oznacza, że biorąc zaledwie trzy dni urlopu, będzie można cieszyć się dziewięciodniowym odpoczynkiem. W maju będziemy mieć jeszcze 2 dni świąteczne: Zielone Świątki w niedzielę 20-go i Boże Ciało w czwartek 31-go.

          Kolejna okazja do przedłużenia weekendu trafi się w sierpniu za sprawą święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. 15 sierpnia przypada w tym roku w środę, a więc biorąc 2 dni urlopu można zapewnić sobie pięciodniową przerwę w pracy.

          Dzień Wszystkich Świętych wypadnie w 2018 roku w czwartek. Z kolei Święto Niepodległości, czyli 11 listopada przypada w niedzielę. Święta Bożego Narodzenia układają się w kalendarzu znacznie korzystniej z punktu widzenia pracowników niż w  roku ubiegłym. Będziemy je obchodzić we wtorek i w środę. Z kolei Nowy Rok przywitamy we wtorek. Jeśli więc dobrze zaplanujemy sobie dni urlopowe, będziemy mogli cieszyć się świąteczno-noworocznym odpoczynkiem przez 11 dni.

            Sąd pracy przyznał rację artystce z Opery Bałtyckiej

            Sąd pracy przyznał rację artystce z Opery Bałtyckiej

            Sąd przyznał rację w jednej ze spraw wytoczonych dyrektorowi opery. Ten precedens jest ważny dla innych pracowników, domagających się respektowania przepisów prawa. Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe przyznał rację Annie Sawickiej, koncertmistrzowi wiolonczel orkiestry Opery Bałtyckiej, w sporze z dyrektorem opery Warcisławem Kuncem. Pomocne okazało się wsparcie Działu Prawnego ZRG NSZZ „S”.

            Chodziło w nim o zmianę zasad wynagradzania za przedstawienia grane ponad normę, tzw. nadnormówki. 20 grudnia ub.r. sąd orzekł, że zmiana w zasadach wynagradzania za przedstawienia grane ponad normę przewidzianą umową o pracę, powinna mieć charakter pisemny, zgodnie z art. 42 kodeksu pracy, stanowiącego, iż wypowiedzenie warunków pracy lub płacy uważa się za dokonane, jeżeli pracownikowi zaproponowano na piśmie nowe warunki. Wywieszenie zarządzenia dyrekcji nie wystarczy.

            – Upominamy się o godziwe wynagradzanie za wykonaną pracę. Składników wynagrodzenia nie można zmieniać wywieszając zarządzenie – mówi Anna Sawicka, koncertmistrz wiolonczel orkiestry Opery Bałtyckiej, przewodnicząca  NSZZ Solidarność w operze, która za działalność związkową otrzymała w grudniu wypowiedzenie, gdyż dyrektor utracił do niej zaufanie (sic!).
            Wcześniej też Państwowa Inspekcja Pracy, która przeprowadziła kontrole w gdańskiej operze, potwierdziła uwagi związkowców i wydała pracodawcy szereg zaleceń.

            Wystąpienie pokontrolne PIP z 29 grudnia 2016 r. obejmowało wprost konieczność szczegółowego przeanalizowania dokumentów czasu pracy celem naliczenia należnych świadczeń pieniężnych, naliczenia i wypłacania wynagrodzeń z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych (art. 151 Kp). Mimo zaleceń po kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, sytuacja pracowników Opery Bałtyckiej nie poprawia się, a dyrektor zamiast prowadzić dialog, zwalnia liderów związkowych z pracy.

            Pracownicy Opery Bałtyckiej w sporze z dyrektorem Kuncem musieli sięgnąć po strajk, gdy milczeli przez kwadrans po rozpoczęciu spektakli, pikiet, pism do Urzędu Marszałkowskiego, zawiadomień do prokuratury.


            Warcisław Kunc nadal jest dyrektorem.


            www.solidarnosc.gda.pl

              Platformy internetowe w świetle prawa unijnego: Pierwsze starcie

              Platformy internetowe w świetle prawa unijnego: Pierwsze starcie

              Oferowana przez platformę Uber możliwość nawiązywania kontaktów przez pasażerów z kierowcami jest usługą transportową - orzekł 20 grudnia 2017 Trybunał Sprawiedliwości UE.

              Sprawa Ubera do TSUE trafiła za sprawą hiszpańskich taksówkarzy ze stowarzyszenia Asociación Profesional Elite Taxi, którzy wnieśli do sądu w Barcelonie sprawę:  w ich ocenie Uber dopuszczał się nieuczciwej konkurencji, prowadząc przewóz osób bez wymaganych prawem licencji. W maju 2017 r.  rzecznik generalny TSUE prof. Maciej Szpunar, który opiniował sprawę zajął stanowisko: Uber powinien być traktowany jak korporacja taksówkarska.

              W Opinii Rzecznika Generalnego Uber sprawuje kontrolę nad wszystkimi istotnymi aspektami usługi przewozu miejskiego: oczywiście nad ceną, ale również, za pośrednictwem dotyczących kierowców i pojazdów wymogów dopuszczenia do świadczenia usługi, nad minimalnymi warunkami bezpieczeństwa, nad dostępnością oferty przewozu poprzez zachęcanie kierowców do prowadzenia działalności w czasie i w miejscach charakteryzujących się dużym popytem, nad zachowaniem kierowców za pomocą systemu ocen oraz, na koniec, nad możliwością usunięcia z platformy. Uber kontroluje zatem wszystkie istotne z gospodarczego punktu widzenia elementy usługi przewozowej oferowanej w ramach jego platformy. Chociaż kontrola ta nie jest wykonywana za pomocą klasycznego stosunku podległości, nie należy dać się zwieść pozorom. Kontrola pośrednia, taka jak ta wykonywana przez Ubera, oparta na zachętach finansowych i zdecentralizowanej ocenie przez pasażerów i wykorzystująca efekt skali, pozwala na zarządzanie w sposób równie – jeśli nie bardziej – skuteczny jak ten oparty na formalnych poleceniach wydawanych przez pracodawcę swoim pracownikom i bezpośredniej kontroli ich wykonania. Poczynione powyżej ustalenie wykluczają możliwość uznania Ubera za będącego wyłącznie pośrednikiem między kierowcami i pasażerami. Kierowcy, jeżdżąc w ramach platformy Uber, nie prowadzą własnej działalności, która istniałaby niezależnie od tej platformy. Przeciwnie, działalność ta może istnieć wyłącznie dzięki tej platformie, bez której nie miałaby żadnego sensu.

              Argumentacja Rzecznika Generalnego została przyjęta w wyroku. TSUE orzekł  - usługę pośrednictwa stosowaną przez Uber, która polega na odpłatnym umożliwianiu nawiązania kontaktów przez aplikację na inteligentny telefon, między właścicielami pojazdów niebędącymi zawodowymi kierowcami a osobami chcącymi przebyć trasę miejską, należy uznać za usługę nierozerwalnie związaną z usługą przewozową, a tym samym za usługę wchodzącą w zakres „usług w dziedzinie transportu”, w rozumieniu prawa Unii. Tego rodzaju usługę należy zatem wyłączyć z zakresu zastosowania zasady swobodnego świadczenia usług w ogólności, a także z zakresu stosowania dyrektywy dotyczącej usług na rynku wewnętrznym i dyrektywy o handlu elektrycznym”.

              – Trybunał wypowiedział się jedynie w sprawie charakteru usługi jaką świadczy Uber. Natomiast dla nas fundamentalnym pytaniem jest to, czy taka platforma jest pracodawcą ze wszelkimi tego typu konsekwencjami. Mamy tu bowiem do czynienia z ogromnymi wyzwaniami dla tradycyjnych systemów stosunków pracy.  Przykładowo, osoby wykonujące zadania dla innego platformianego tworu – Mechanical Turk, nie mają żadnych gwarancji w zakresie prawa do minimalnego wynagrodzenia. W odniesieniu do platform takich jak na przykład popularna w USA Rabbit Task problematyczna jest kwestia bezpieczeństwa i higieny pracy czy odpowiedzialności za wypadek przy pracy - komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność.  -Komisja Europejska podczas prac nad Europejskim filarem praw socjalnych wielokrotnie podkreślała, że zatrudnianie poprzez platformy musi zostać poddane regulacjom – dodaje ekspertka.

              bs

               

               

                Pierwsze podejście do porządkowania unijnego rynku pracy

                • Kategoria: Kraj
                Pierwsze podejście do porządkowania unijnego rynku pracy

                Komisja Europejska w ramach działań wdrażających Europejski filar praw socjalnych przedstawiła 21 grudnia projekt zmian zmierzających do zwiększenia przejrzystości i przewidywalności warunków pracy.

                Zmiany te mają być wprowadzone poprzez zasadnicze zmodyfikowanie obowiązującej od 1991 r. dyrektywy w sprawie obowiązku pracodawcy dotyczącego informowania pracowników o warunkach stosowanych do umowy lub stosunku pracy (91/533/ EWG). Marianne Thyssen, komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników podkreśla: Poprzez ten wniosek podejmujemy działanie na rzecz poprawy przejrzystości i przewidywalności warunków pracy. Świat pracy zmienia się w szybkim tempie – rośnie liczba niestandardowych form zatrudnienia i umów. Coraz liczniejszym pracownikom grozi w związku z tym, że nie będą już objęci podstawowymi prawami, począwszy od prawa do znajomości warunków, na jakich są zatrudniani. Większa przejrzystość i przewidywalność przyniesie korzyści zarówno pracownikom, jak i przedsiębiorstwom.

                W ocenie Komisji Europejskiej ochroną w ramach nowego aktu prawnego zostanie objętych od 2 do 3 mln pracowników zatrudnionych na podstawie nietypowych umów, którzy nie są chronieni dotychczasowym prawodawstwem. Wniosek wprowadza również rozwiązania pozwalające pracodawcom uniknąć obciążeń administracyjnych, np. poprzez umożliwienie im przedstawiania wymaganych informacji w formie elektronicznej.

                – Interesujące, że dyrektywa która dotychczas dotyczyła wyłącznie kwestii związanych z prawem do uzyskania informacji o warunkach zatrudnienia nabiera mieszanego charakteru i będą w niej zawarte bezpośrednie uprawnienia pracownika związane na przykład z prawem do bezpłatnego szkolenia. Z polskiej pers–pektywy warto także podkreślić obowiązek poinformowania pracowników delegowanych o przysługującym mu wynagrodzeniu zgodnie z obowiązującym prawem przyjmującego państwa członkowskiego – komentuje Barbara Surdykowska, Biuro Eksperckie Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. – Warto jest aby nasza Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy uwzględniła w swych pracach zmiany wynikające z modernizacji dyrektywy – dodaje ekspertka.

                Komisja w swoim wniosku proponuje między innymi dostosowanie pojęcia pracownika do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Obecnie obowiązujące przepisy dopuszczają rozbieżności w definicjach, przez co niektóre kategorie pracowników nie są objęte żadnymi przepisami. Pojawia się także definicja pracodawcy wskazująca na osobę fizyczną lub prawną która jest bezpośrednio lub pośrednio stroną stosunku pracy z pracownikiem. Jak wskazuje Komisja, jej intencją jest także objęcie ochroną pracowników zatrudnionych poprzez platformy internetowe.

                – EKZZ z zadowoleniem odbiera działania Komisji Europejskiej zmierzające do implementacji Europejskiego filaru praw socjalnych. Zmiany w dotychczasowej dyrektywie są w wielu obszarach postrzegane przez nas jako idące we właściwym kierunku. Największym rozczarowaniem jest jednak brak wyraźnego wzmocnienia pozycji pracowników zatrudnionych w najbardziej prekaryjnych formach (art. 10 projektu). Samo prawo ubiegania się o bardziej stabilną formę zatrudnienia połączone z uprawnieniem do otrzymania pisemnej odpowiedzi od pracodawcy jest całkowicie niewystarczające – wskazuje Esther Lynch, sekretarz konfederalna EKZZ.

                Tutaj Projekt Dyrektywy

                 

                 

                 

                 

                 

                  Kierowcy zawodowi nie mogą być skazani na odpoczynek w kabinach

                  Kierowcy zawodowi nie mogą być skazani na odpoczynek w kabinach

                  20 grudnia Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok w sprawie Vaditrans BVBA v Belgia (C 102/16) w którym podtrzymał stanowisko, iż pracownicy-kierowcy nie mogą odbywać regularnego tygodniowego odpoczynku w kabinie.

                  W ten sposób zakończony został spór który toczył się wokół interpretacji art. 8 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca 2006 r. w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego (Rozporządzenie 561/ 2006).Wyrok jest odpowiedzią na pytanie prejudycjalne zadane przez belgijską Radę Stanu, która zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości z następującym pytaniem:

                  „Czy art. 8 ust. 6 i 8 rozporządzenia nr 561/2006  należy interpretować w ten sposób, że regularnych tygodniowych okresów odpoczynku w rozumieniu art. 8 ust. 6 tego rozporządzenia nie wolno kierowcy spędzać w pojeździe?”

                  Dla zrozumienia kontekstu całej sprawy należy przypomnieć treść art. 8, ust. 6 oraz art. 8 ust. 8 Rozporządzenia.  Artykuł 8 ust. 6 tego rozporządzenia stanowi:

                  „W ciągu dwóch kolejnych tygodni kierowca wykorzystuje co najmniej:

                  • -  dwa regularne tygodniowe okresy odpoczynku lub
                  • -  jeden regularny tygodniowy okres odpoczynku i jeden skrócony tygodniowy okres odpoczynku trwający co najmniej 24 godziny. Skrócenie to należy jednak skompensować równoważnym odpoczynkiem wykorzystanym jednorazowo przed końcem trzeciego tygodnia następującego po danym tygodniu. Tygodniowy okres odpoczynku rozpoczyna się nie później niż po zakończeniu sześciu okresów 24‑godzinnych, licząc od końca poprzedniego tygodniowego okresu odpoczynku”.

                  Artykuł 8 ust. 8 rozporządzenia nr 561/2006 stanowi:

                  „Jeżeli kierowca dokona takiego wyboru, dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystywać w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsce do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju”.

                  Trybunał Sprawiedliwości UE wskazał, że skoro art. 8 ust. 8 rozporządzenia nr 561/2006 przewiduje wyraźnie dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku, sugeruje to, że regularnych tygodniowych okresów odpoczynku kierowcy nie wolno spędzać w pojeździe. W istocie gdyby prawodawca Unii zamierzał objęć zakresem art. 8 ust. 8 tego rozporządzenia jednocześnie regularne tygodniowe okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku, mógł równie dobrze poprzestać na użyciu wyrażenia „tygodniowe okresy odpoczynku”, aby objąć jego zakresem oba jego rodzaje.  Poza tym gdyby kierowca mógł spędzać w pojeździe wszystkie okresy odpoczynku, rozróżnienie przeprowadzone w art. 8 ust. 8 rozporządzenia nr 561/2006 byłoby pozbawione sensu, a przepis ten traciłby w ten sposób swą skuteczność.

                  -Z zadowoleniem należy przyjąć wyrok który zapadł 20 grudnia 2017 r. – potwierdza on wydawałoby się jednoznacznie wynikającą z przepisów tezę, iż kierowca w żadnych okolicznościach nie może odbywać tygodniowego odpoczynku w kabinie pojazdu. Niezależnie od podkreślenia, iż wyrok ten wskazuje na prawidłową interpretację Rozporządzenia przez TSUE  winien on być impulsem dla państw członkowskich do zwiększenia inwestycji w infrastrukturę hotelarską wzdłuż największych korytarzy transportowych w UE – komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność.


                  bs

                   

                   

                   

                   

                    Pikieta pracowników ZEC

                    Pikieta pracowników ZEC

                    21 grudnia pracownicy Zakładów Energetyki Cieplnej w Katowicach pikietowali przed siedzibą firmy. Domagają się podwyżek wynagrodzeń zasadniczych o 500 zł brutto. W spółce trwa pogotowie strajkowe.

                    W akcji protestacyjnej zorganizowanej przez zakładowe struktury NSZZ Solidarność i Związku Zawodowego Górników w Polsce wzięło udział kilkadziesiąt osób. - To głównie pracownicy z nocnej zmiany oraz ci, którzy pójdą do pracy na drugą zmianę. Dzisiaj jeszcze nie odchodzimy od stanowisk pracy. Liczymy, że zarząd się obudzi i przedstawi nam konkretne propozycje, bo podczas dotychczasowych rozmów nie było ich wcale – mówił podczas demonstracji Zbigniew Kniotek, przewodniczący Solidarności w ZEC.

                    W czasie gdy przed siedzibą zarządu ZEC trwała pikieta, w jego wnętrzu odbywało się posiedzenie rady nadzorczej spółki. Po jego zakończeniu rozpoczęła się kolejna runda negocjacji między zarządem i związkami zawodowymi. Jak podkreślił w trakcie pikiety Arkadiusz Siekaniec, przewodniczący ZZG w Zakładach Energetyki Cieplnej w Katowicach, choć dotychczasowe wielomiesięczne rozmowy płacowe nie przyniosły rezultatu, związkowcy wciąż liczą na korzystne porozumienie. -  Jeśli jednak okaże się, że nie uda się osiągnąć wzrostu wynagrodzeń, będziemy musieli sięgnąć po broń ostateczną, czyli strajk – zaznaczył Siekaniec

                    Pracownicy ZEC domagają się podwyżek wynagrodzeń o 500 zł brutto. Jak podkreślali podczas pikiety, ich wynagrodzenia są bardzo niskie. - Pracuję na tej samej kotłowni od 1984 roku. Nasze stawki to 15, 16 zł brutto. Z premią to wychodzi 1700-1800 zł na rękę. Gdybym nie pracował w weekendy i żona byłaby bez pracy, nie bylibyśmy w stanie się utrzymać. Po prywatyzacji firmy wszystkie świadczenia socjalne zostały nam zabrane. Nowy właściciel nie szanuje ludzi, nie potrafi  nawet powiedzieć „dziękuję” za naszą pracę – mówił jeden z uczestników pikiety.  

                    7 grudnia w ZEC odbyło się referendum strajkowe. W głosowaniu wzięło udział blisko 78 proc. pracowników firmy, z czego zdecydowana większość opowiedziała się za rozpoczęciem akcji protestacyjnych, włącznie ze strajkiem. Po ogłoszeniu wyników referendum wszystkie wydziały ZEC zostały oflagowane, a 15 grudnia w spółce rozpoczęło się pogotowie strajkowe.

                    W katowickich Zakładach Energetyki Cieplnej zatrudnionych jest ponad 300 osób. Spółka zajmuje się produkcją i dystrybucją energii cieplnej. Firma posiada wydziały m.in. w Katowicach, Mysłowicach i Sosnowcu. Właścicielem ZEC jest spółka DK Energy.

                    www.solidarnosc.katowice.pl

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.