Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Honorowe obywatelstwo Gdyni dla Andrzeja Kołodzieja

Honorowe obywatelstwo Gdyni dla Andrzeja Kołodzieja

W dniu urodzin Gdyni podczas uroczystej sesji Rada Miasta Andrzej Kołodziej otrzyma tytuł Honorowego Obywatela.

"Zasługi Andrzeja Kołodzieja zarówno dla Gdyni, jak i kraju, dla powstania demokratycznych podstaw państwa i warunków sprzyjających wolności obywateli, sa nie do przecenienia. Przywódca strajku sierpniowego w 1980 roku, wieloletni niezwykle aktywny członek Solidarności Walczącej, jest dla nas wzorem cżłowieka niezłomnego i prawego, wrażliwego na społeczną niesprawiedliwość i niestrudzonego w dociekaniu prawdy. Nadanie Andrzejowi Kołodziejowi tytułu Honorowego Obywatela naszego miasta będzie ze strony gdyńskiego samorządu najwyższym wyrazem uznania i szacunku dla jego działalności i postawy, zawsze wyprostowanej" - uzasadnił prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Decyzja Rady Miasta w sprawie honorowego obywatelstwa dla Andrzeja Kołodzieja zapadła 15 stycznia. Oficjalne nadanie tytułu będzie miało miejsce 10 lutego o godz. 18.00. W uroczystości weźmie tez udział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność".

    Sukces w Toruniu

    Sukces w Toruniu
    Niemal 300 nowych członków, dwie nowe organizacje zakładowe oraz rozwój kilkunastu organizacji istniejących to efekty bezpośredniej współpracy Działu Rozwoju Związku KK z Regionem Toruńsko-Włocławskim. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie podsumowujące wspólne działania.
     
    Trwającą od połowy października ubiegłego roku współpracę poprzedziło seminarium dla ZR, dzięki ktoremu powstał zespół ds. rozwoju w Regionie. Region dokonał zakupu bazy danych firm działających na jego terenie, co posłużyło do mapowania regionu pod kątem przedsiębiorstw, w których nie działają związki zawodowe oraz wytypowania firm z potencjałem do zwiększenia uzwiązkowienia.
     
    - Trzymiesięczna akcja rozwoju zaowocowała przyłączeniem do naszego Związku 300  nowych członków: 130 w dwóch nowopowstałych organizacjach i 170 w organizacjach już istniejących. Serdecznie dziękuję za ogromne zaangażowanie koordynatorom ds. rozwoju Marii Bem i Dariuszowi Gojowczykowi oraz kierownictwu działów rozwoju Związku i szkoleń. Liczymy na to, że dalsza współpraca przyniesie jeszcze lepsze efekty – mówi Jacek Żurawski, przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność”.
     
    W wyniku współpracy powstały organizacje zakładowe w w firmie Plastikon w Toruniu (już 100 członków!), oraz w Zespole Szkół w Unisławiu. Udało się także rozwinąć kilkanaście organizacji juz istniejących: m.in. Drumet Włocławek, Run Chłodnie Włocławek, Wika Włocławek, Straż Pożarną we Włocławku, Przetwory Włocławek czy Delektę Włocławek. Największy sukces odniosła Komisja Oświaty kierowana przez Jerzego Wiśniewskiego, która powiększyła się o 40 nowych członków. W ramach działań rozdano także setki ulotek promocyjnych oraz zorganizowano liczne spotkania ze strukturami oddziałowymi.
     
    – Udało nam się osiągnąć cele założone w Porozumieniu o współpracy. Kosztowało nas to wiele wysiłku, ale współpraca z Regionem, który jest zorientowany prorozwojowo układała się bardzo dobrze. My ze swojej strony również dziękujemy Regionowi za owocną współpracę, mając świadomość, że to dopiero początek wspólnych działań i wyzwań, jakie przed nami stoją nie tylko w tym Regionie – mówi Dariusz Gojowczyk, krajowy koordynator ds. rozwoju.
     
    Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego liczy ponad 11 tys. członków zorganizowanych w 171 organizacjach. W swoich planach ma stworzenie funduszu na rozwój Związku, zatrudnienie organizatorów związkowych oraz systematyczną współpracę na rzecz organizowania pracowników.
     
    ks
     

      "S" w Volkswagen Poznań. "Współdecydujemy i współodpowiadamy"

      "S" w Volkswagen Poznań. "Współdecydujemy i współodpowiadamy"

      Mamy w organizacji zwolenników prawicy, lewicy, liberałów, wierzących, niewierzących, a najwięcej ludzi w ogóle nie deklaruje sympatii politycznych. I nasi członkowie mówią, że chcą być w związku, który nie uprawia polityki pod rękę z jakąś jedną partią polityczną – z Piotrem Olbrysiem, przewodniczącym organizacji międzyzakładowej „S” w Volkswagen Poznań, rozmawia Krzysztof Świątek.

      Organizacja „S” w Volkswagen Poznań jest prawdopodobnie największą w Związku. Pan został właśnie wybrany jej szefem na nową kadencję. Jak kieruje się tak dużą organizacją międzyzakładową?

      Funkcjonujemy podobnie do organizacji zakładowej, bo naszym partnerem jest jeden pracodawca – Volkswagen Poznań, choć mamy trzy zakłady w różnych częściach miasta. Poza działalnością związkową prowadzimy m.in. program rabatowy, ubezpieczenia grupowe. Jesteśmy także pracodawcą, bo zatrudniamy pracowników – w biurze związku pracuje 12 osób. Kalendarz mam wypełniony, na czym cierpi też życie rodzinne…

      Volkswagen Poznań otrzymał certyfikat „Pracodawca przyjazny pracownikom”, a w grudniu tytuł organizatora pracy bezpiecznej. W obu przypadkach to organizacja zakładowa „S” zgłaszała swojego pracodawcę?

      W przypadku certyfikatu „Pracodawca przyjazny pracownikom” w 2011 roku rzeczywiście organizacja „S” zgłosiła pracodawcę. Nawiasem mówiąc – certyfikat jest ważny przez trzy lata, więc pewnie powinniśmy ponownie wystąpić o jego przyznanie. Do tytułu organizatora pracy bezpiecznej zgłosił się sam pracodawca. Jednak w kapitule jest wiceprzewodniczący „S” Jerzy Wielgus, który zwrócił się do nas o opinię i my również zaakceptowaliśmy tę kandydaturę.

      Wniosek – Volkswagen to dobry pracodawca. Jest tak idealnie?

      To dobry pracodawca, ale nie jest idealnie i nigdy nie było. Jednak kultura korporacyjna Volkswagena i karta stosunków pracy, którą podpisano w koncernie w 2009 roku, pozwala na przejęcie części regulacji niemieckich. Tam związki zawodowe mają prawo nie tylko do informacji i konsultacji, ale przede wszystkim do współdecydowania.

      Cały artykuł w najnowszym numerze "Tygodnika Solidarność".

        Gwarancje dla pracowników ZC Silesia

        Gwarancje dla pracowników ZC Silesia
        Solidarność z Nadwiślańskiej Spółki Energetycznej wynegocjowała i podpisała umowę społeczną w związku z przygotowywanym przejęciem zakładu ciepłowniczego Silesia przez spółkę Mining Services and Engineering, należącą do właścicieli Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.

        Pracownicy ZC Silesia przejdą do nowego właściciela na zasadzie art. 231 Kodeksu pracy. - W umowie społecznej udało nam się wynegocjować, że pracownicy czechowickiego zakładu otrzymają 30-miesięczne gwarancje zatrudnienia i 30-miesięczne gwarancje zachowania wszystkich uprawnień wynikających z zakładowego układu zbiorowego pracy oraz innych porozumień społecznych obowiązujących w naszej spółce - mówi Dariusz Gierek, wiceprzewodniczący Solidarności w NSE. 

        Negocjacje w sprawie przejęcia zakładu ciepłowniczego Silesia trwały blisko dwa lata. - PG Silesia chciało kupić zakład ciepłowniczy i jednoznacznie dawało do zrozumienia, że jeśli do transakcji nie dojdzie, to wybuduje własną ciepłownię. Oznaczałoby to de facto likwidację zakładu ciepłowniczego Silesia i zwolnienie załogi. Dlatego sprzedaż zakładu była najkorzystniejszym rozwiązaniem, a wynegocjowane zapisy umowy społecznej są sukcesem związku - podkreśla Dariusz Gierek.
         

          Statystyka jest tragiczna. Polacy w urzędach pracy

          • Kategoria: Kraj
          Statystyka jest tragiczna. Polacy w urzędach pracy
          W całym ubiegłym roku w urzędach pracy zarejestrowało się po raz pierwszy prawie 559 tys. bezrobotnych – informuje "Dziennik. Gazeta Prawna".  W ciągu 13 ostatnich lat aż 8,3 mln rodaków zaliczyło pośredniak.
           
          – Statystyka jest tragiczna. Wśród bezrobotnych zarejestrowanych po raz pierwszy są głównie młodzi ludzie, absolwenci szkół – komentuje w rozmowie z gazetą prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych - Na dodatek dla wielu pracodawców bezrobotny nie jest dobrym kandydatem na pracownika.
           
          Badania GUS potwierdzają, że brak pracy lub jej utrata to droga prowadząca do biedy. W 2012 r. wśród gospodarstw domowych, w skład których wchodziła przynajmniej jedna osoba bezrobotna, skrajnym ubóstwem zagrożonych było 13 proc. z nich. Gdy stałego zajęcia nie miały dwie osoby i więcej, skrajna bieda dotykała jednej. 
           
          Wśród bezrobotnych znajdują się osoby, które maja zajęcie w tzw. szarej strefie. Jednak Jacek Santorski, psycholog biznesu z Akademii Psychologii Przywództwa Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej twierdzi, że "marnie ma zarówno ten, który rejestruje się w urzędzie pracy ze względów taktycznych, jak i ten prawdziwie bezrobotny, ponieważ to źle wpływa na poczucie własnej wartości, zaangażowanie społeczne, gotowość do pomocy i współdziałania". 
           
          Według danych Ministerstwa Pracy w 2013 r. było ponad 2,7 mln nowo zarejestrowanych osób bez zajęcia. Prawie tyle samo zostało wykreślonych, bo znalazło pracę lub nie potwierdziło gotowości do jej podjęcia. W efekcie liczba bezrobotnych była w końcu 2012 r. o 21 tys. większa niż w grudniu roku poprzedniego i wyniosła ponad 2,1 mln.
           
          hd
           

            Światowy Dzień Chorego. Rada Sekretariatu Ochrony Zdrowia apeluje

            Światowy Dzień Chorego. Rada Sekretariatu Ochrony Zdrowia apeluje

            W przeddzień XXII Światowego Dnia Chorego ustanowionego przez Błogosławionego Jana Pawła II w celu podkreślenia wartości cierpienia człowieka chorego i szczególnej misji, jaką u jego boku odgrywa towarzyszący mu w chorobie i samotności pracownik służby zdrowia, Rada Sekretariatu Ochrony Zdrowia ponownie przypomina o niezbędnych warunkach, jakie muszą towarzyszyć wykonywaniu zawodów medycznych wszystkich specjalności i poszczególnych szczebli.

            Dehumanizacja i komercjalizacja systemu opieki zdrowotnej powodują, że mimo szczerego zaangażowania i gotowości służenia bliźniemu w chorobie, pracownicy medyczni nie mają zapewnionych właściwych warunków dla wykonywania swojej misji. Systemowych zaniedbań nie są w stanie zastąpić nawet najlepsze kwalifikacje zawodowe i predyspozycje „białego personelu” do okazywania empatii wobec chorych.

            Ostatnie tragiczne wydarzenia, mające miejsce w polskich szpitalach, jednoznacznie pokazują, jak daleko odeszliśmy od podstawowych wartości, towarzyszących od wielu lat rodzimej medycynie. Pokazują również, w jak lekceważący pacjentów i pracowników służby zdrowia sposób traktują politycy rządzącej koalicji. Zamiast szybkich i zdecydowanych działań naprawczych, zgotowali nam w Sejmie skandaliczny spektakl w trakcie debaty nad odwołaniem ministra zdrowia.

            Sekretariat Ochrony Zdrowia wielokrotnie alarmował, że liberalizacja przepisów prawa pracy, ale także standardów moralnych doprowadzają do sytuacji, w której pacjent staje się zbędnym ogniwem w odhumanizowanym systemie leczenia. Pieniądz i troska o zysk stały się wartościami nadrzędnymi w sprawowaniu opieki nad chorym człowiekiem, który powinien być w centrum zainteresowania systemu...
            Państwo odwróciło się od ludzi słabych i chorych, ale także od tych którzy chcą nieść im pomoc i opiekę.

            Brakuje systemowych zasad zatrudniania i wynagradzania. Ograniczyłoby one patologie pracy na kilku etatach, potęgujące się rozwarstwienia płacowe oraz niedostatki wykwalifikowanej kadry.

            Nasz Związek wielokrotnie upominał się o te prawa – rządzący, wiedzieli lepiej, licząc na cudowne działanie niewidzialnej ręki wolnego rynku. Dziś winnych własnych zaniedbań szukają w środowisku pracowników służby zdrowia, do którego skonfliktowania świadomie doprowadzili.

            Państwo funkcjonujące w obecnej formule nie zapewnia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentom. Pozostał jedynie pusty zapis w Konstytucji o należnym wszystkim obywatelom równym dostępie do leczenia, kilkunastu bezużytecznych rzeczników i kilka tysięcy organizacji pacjentów reprezentujących raczej koncerny i firmy medyczne, niż mających na celu rzeczywistą obronę interesów ludzi chorych.

            Rada Sekretariatu Ochrony Zdrowia – jej członkowie, reprezentujący różne grupy zawodowe, będący jednocześnie pacjentami - zwraca się z apelem do wszystkich odpowiedzialnych za kształt obecnego systemu opieki zdrowotnej w naszym kraju o przystąpienie do niezbędnych działań naprawczych, ponad politycznymi podziałami, opartych na wartościach, z myślą o chorym człowieku.
            Najwyższa pora, żeby osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej – rządzący politycy i samorządowcy – skutecznie przyczynili się swoimi decyzjami do powrotu polskiej służby zdrowia do jej humanitarnych fundamentów.

            Więcej na www.solidarnosc.org.pl/soz

              Dialog to rozwój! Spotkanie Regionu Gdańskiego

              Dialog to rozwój! Spotkanie Regionu Gdańskiego
              Najbardziej aktywne, najlepiej rozwijające się oraz najlepsze z nowo powstałych organizacji związkowych Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" w ubiegłym roku zostały wyróżnione w III edycji konkursu „Razem – bezpieczniej”. Wręczenie nagród miało miejsce 5 lutego na corocznym, śmiało można napisać, że już tradycyjnym, spotkaniu przedstawicieli organizacji związkowych regionu. Podsumowanie 2013 r., z udziałem blisko tysiąc związkowców i zaproszonych gości, odbyło się pod hasłem „Dialog = rozwój”.
               
              W części konferencyjnej poświęconej prawdziwemu dialogowi społecznemu prowadzącemu do rozwoju wykłady wygłosili przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „S” Krzysztof Dośla, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „S” Piotr Duda, poseł PiS i były szef Związku Janusz Śniadek oraz znana i ceniona socjolog prof. Jadwiga Staniszkis.
               
              Spotkanie prowadził członek Prezydium ZRG NSZZ „S” Jacek Rybicki, który przypomniał, że Związek ogłosił rok 2014 r. Rokiem Solidarności i Sprawiedliwości Społecznej. – Warto pamiętać, że do fundamentalnych haseł „Solidarności” od początku należała nie tylko wolność, ale także godność – mówił Jacek Rybicki.
               
               Atutem tegorocznego spotkania okazała się nowa prestiżowa lokalizacja – Polska Filharmonia Bałtycka na Ołowiance. Warto podkreślić, że gościnnością wykazała się organizacja zakładowa NSZZ „Solidarność” w filharmonii, która przygotowała niespodziankę otwierającą spotkanie – koncert najbardziej popularnych utworów muzyki klasycznej i filmowej. Co ciekawe, zdecydowaną większość występującego w kameralnym, 18-osobowym składzie zespołu stanowili członkowie zakładowej „S”.
               
              Doroczne spotkanie zakończyło się późnym wieczorem koncertem satyryka Jana Pietrzaka. Wcześniej wręczono nagrody w konkursie „Razem – bezpieczniej!”. Listę nagrodzonych prezentujemy poniżej.
               

                Kontrowersje wokół Nagrody "Solidarności". Duda pisze do Sikorskiego

                • Kategoria: Kraj
                Kontrowersje wokół Nagrody "Solidarności". Duda pisze do Sikorskiego

                Przewodniczący KK w pismie do Ministra Spraw Zagranicznych podkreśla, że choć cieszy się z nadania 25. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. właściwego rozmachu i znaczenia, rozczarowany jest jednak decyzją w sprawie Nagrody "Solidarności", która zapadła bez jakichkolwiek konsultacji z "S".

                Ustanowienie nagrody imienia "Solidarności" nie tylko bez uzyskania zgody Związku, ale nawet bez powiadomienia nas o takiej inicjatywie stanowi naruszenie zarówno dobrych obyczajów, jak i prawa. Przypominam bowiem, że nazwa i logo NSZZ "solidarność" są własnością Związku i bez zgody władz statutowych nie wolno ich wykorzystywać.

                Z informacji medialnych dowiadujemy się, że kapitułę nagrody będzie stanowiło grono piętnastu zasłużonych osób ze świata kultury i polityki. Jakie to będą osoby i dlaczego nie skierował Pan propozycji wskazania przez nas kogokolwiek ze strony NSZZ „Solidarność” - nie wiadomo.

                Takie działanie jest niedopuszczalne, dalekie od standardów dyplomacji i - po ludzku - zwyczajnie nieeleganckie. (...)

                Niezwykle ciekawa i godna uwagi idea Nagrody "Solidarności", zamiast łączyć, może stać się przedmiotem konfliktu. Spór wokół nagrody może zakończyć się międzynarodowych skandalem. a przecież najlepszym sposobem uhonorowania weteranów walki o wolna i niepodległą Rzeczpospolitą byłoby szybkie przyjęcie ustawy o pomocy dla byłych działaczy opozycji, bo wielu z nich żyje w skrajnej nędzy
                - pisze Piotr Duda.

                Z całą treścią listu można zapoznać się tutaj.

                  Młodzi związkowcy u Angeli Merkel

                  Młodzi związkowcy u Angeli Merkel

                  Sytuacja młodych pracowników w Europie i realizacja unijnych Gwarancji młodzieżowych w poszczególnych krajach były tematem spotkania z niemiecką kanclerz, w którym wzięli udział młodzi przedstawiciele związków zawodowych z różnych państw UE.

                  Spotkanie miało miejsce 3 lutego  w Berlinie, a zorganizował je niemiecki związek zawodowy DGB. Po krótkim wprowadzeniu ze strony Michaela Sommera, przewodniczącego DGB, Angela Merkel wysłuchała relacji młodych przedstawicieli związków zawodowych z Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Włoch, Francji, Bułgarii, Litwy oraz Polski. Jak relacjonuje Magda Buchowska, pełnomocnik KK ds. młodych, która przedstawiła problematykę polskiego rynku pracy, wszyscy zwracali uwagę na wysoki poziom bezrobocia, brak perspektyw i niestabilne warunki pracy na „śmieciowych” kontraktach lub w ramach bezpłatnych staży. - Unijny instrument, jakim są Gwarancje młodzieżowe, miał uzdrowić sytuację, ale jego realizacja odbywa się bardzo powoli, często w sposób chaotyczny, przy niewielkim udziale partnerów społecznych, którzy nierzadko mają utrudniony dostęp do aktualnego planu realizacji Gwarancji - mówi Buchowska.

                  Angela Merkel, która sama bardzo zaangażowała się w unijną pomoc dla młodych, na dyskusję ze związkowcami poświęciła więcej czasu, niż było to przewidziane. Zapewniła, że o problemach z wprowadzaniem Gwarancji młodzieżowych będzie rozmawiać z Jose Manuelem Barroso, szefem Komisji Europejskiej, a także, że temat ten pojawi się przy okazji spotkań z przywódcami poszczególnych państw. - Oczywiście, nie jest możliwe, żeby wprowadzić Gwarancje młodzieżowe z dnia na dzień, ale pokonanie poważnego problemu, jakim jest bezrobocie wśród młodzieży, warte jest każdego wysiłku - powiedziała kanclerz Niemiec. Zadeklarowała też, że chętnie spotka się z młodymi związkowcami ponownie, jeszcze w tym roku przed szczytem w Rzymie.

                  Dzień po spotkaniu z kanclerz Merkel międzynarodowa delegacja młodych związkowców pojawiła się w Ministerstwie Pracy i Spraw Socjalnych, gdzie rozmawiała z minister Andreą Nahles. Nahles to nowa minister pracy, która nie wywodzi się z partii Angeli Merkel, ale z koalicyjnej, lewicowej SPD, była też związana z niemieckim związkiem zawodowym IG Metall. Niemiecką minister zaniepokoiły problemy z dialogiem społecznym w innych państwach, podkreślała, że wyjście z kryzysowej sytuacji możliwe jest tylko wtedy, gdy rząd liczy się ze zdaniem partnerów społecznych.

                  Gwarancje młodzieżowe to inicjatywa  Komisji Europejskiej z 2012 roku, zatwierdzona w konkluzjach Rady Europejskiej w czerwcu 2013 roku, mająca poprawić ich sytuację na rynku pracy i zmniejszyć bezrobocie. UE przeznaczyła na ten cel w sumie 6 mld euro, z czego Polska ma otrzymać ok. 550 mln zł. Zgodnie z wytycznymi UE, Gwarancje młodzieżowe mają objąć młodzież w wieku od 15-24 lat mieszkającą w regionach, w których stopa bezrobocia wśród osób w tym wieku przekroczyła 25%.

                  Luty 1989. Okrągły stół

                  • Kategoria: Kraj
                  Erazm Ciołek (Wikimedia Commons)
                  Idea zorganizowania rozmów między władzą a nielegalną wówczas „Solidarnością” po raz pierwszy sformułowana została w sierpniu 1988 r., podczas spotkania gen. Kiszczaka z Lechem Wałęsą.
                   
                  Warunkiem władz komunistycznych do podjęcia rozmów było wygaszanie strajków organizowanych przez „Solidarność”, które z różnym nasileniem trwały od wiosny 1988 r. Przeszkodą była także postawa twardogłowych komunistów, którzy nie chcieli dopuścić do ponownej legalizacji „Solidarności”, głównego warunku stawianego przez związek. Odrębnym problemem był OPZZ, broniący swego monopolu na działalność związkową.
                  Propozycja rozmów dawała opozycji nadzieję na powrót do legalnej działalności, a w dalszej perspektywie do przekształcenia Polski z kraju komunistycznego w demokratyczny. Po wielu miesiącach przygotowań, 6 lutego 1989 r. rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Strony uzgodniły, że rozmowy będą się toczyły w trzech zespołach: zespole do spraw gospodarki i polityki społecznej, zespole do spraw pluralizmu związkowego oraz zespole do spraw reform politycznych.
                   
                  Ostatecznie w trwających do 5 kwietnia obradach Okrągłego Stołu ustalono m.in. ponowną legalizację „Solidarności”, powołanie nowego dwuizbowego parlamentu, a także wolne wybory do Senatu. W wyborach do Sejmu 65 proc. mandatów zagwarantowano PZPR, ZSL i SD oraz prokomunistycznym organizacjom katolików (tzw. wybory kontraktowe z 4 czerwca 1989 r.). Utworzono również urząd prezydenta wybieranego przez Zgromadzenie Narodowe.
                   
                  Po kilku miesiącach wszystkie ustalenia Okrągłego Stołu wymknęły się spod kontroli komunistów i w efekcie utracili oni władzę. W krótkim czasie doszło do rzeczywistych zmian systemowych. Obie strony nie przewidziały ani jednego, ani drugiego.
                   
                    Subskrybuj to źródło RSS

                    Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.