Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Majchrowicz w Radio Gdańsk: Rząd jest zakładnikiem swojego sukcesu!

Majchrowicz w Radio Gdańsk: Rząd jest zakładnikiem swojego sukcesu!

- Chcemy rozpocząć rozmowy na temat wieku emerytalnego. Od początku mówimy o tym, że chcielibyśmy, by pracownicy mogli uzyskać drugą możliwość przejścia na emeryturę, czyli tzw. emerytury stażowe - po przepracowaniu 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. To kwestia do dyskusji. Zdajemy sobie sprawę, że budżet nie jest z gumy - mówił w porannej audycji Radia Gdańsk Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność".

Gościem Beaty Gwoździewicz był Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", który mówił m.in. o wczorajszych obradach Komisji Krajowej, która spotkała się w Gdańsku.

Cała audycja tutaj>>>

ml

    Coraz lepsze płace w fabryce Danone w Bieruniu!

    Coraz lepsze płace w fabryce Danone w Bieruniu!
    W fabryce Danone w Bieruniu warunki pracy i płacy są coraz lepsze. Wiele rozwiązań korzystnych dla pracowników wprowadzonych zostało dzięki staraniom zakładowej Solidarności.
     
    W tym roku płace zasadnicze pracowników produkcji, działu logistyki oraz laboratorium kontroli jakości wzrosną od 200 do 450 zł brutto. Wyższe wynagrodzenia wpłyną na ich konta  na początku kwietnia wraz z wypłatą za marzec. Równocześnie otrzymają też wyrównanie za styczeń i luty.  
     
    Wysokość wzrostu płac dla poszczególnych osób zostanie uzależniona od oceny ich pracy za 2018 rok. –Każdy pracownik otrzymał informację dotyczącą swojej oceny i jeżeli się z nią nie zgadza, może się odwołać – mówi Eugeniusz Święcicki, szef Solidarności w fabryce. Zaznacza, że kryteria oceniania pracowników zostały uzgodnione przez pracodawcę ze stroną związkową.
     
    Jak podkreśla szef zakładowej „S”, wzrost płac zasadniczych oznacza podwyższenie pochodnych wchodzących w skład miesięcznego wynagrodzenia, m.in. dodatku za pracę w soboty i niedziele, który w firmie wynosi 40 proc. Dodatkowo do podstawy wynagrodzeń pracowników doliczona zostanie część miesięcznej premii w wysokości 150 zł brutto. Wszystkie te uzgodnienia zostały zapisane w porozumieniu płacowym podpisanym przez pracodawcę ze związkami zawodowymi na początku roku. 
     
    Dzięki staraniom związkowców od kilku lat w fabryce systematycznie wprowadzane są rozwiązania korzystniejsze dla pracowników, niż kodeksowe minimum. Dodatek za pracę w dni świąteczne wynosi 100 proc. Natomiast dodatek za pracę na drugiej i trzeciej zmianie w Wielką Sobotę, Wigilię oraz podczas Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy został podwyższony do 200 proc. 
     
    Święcicki przekonuje, że drogą do sukcesu jest dialog w przedsiębiorstwie. – Pracownicy to dostrzegają i cenią sobie pracę w naszej fabryce. Rotacja jest znacznie niższa niż w innych zakładach. W Danone wynosi ona 7 proc., a średnia w kraju to 21 proc. Wiele osób pracuje u nas od ponad 20 lat – mówi. 
     
    Danone to międzynarodowy koncern spożywczy.  W Polsce posiada zakłady m.in. w Bieruniu, Opolu i w Krotoszynie. W fabryce w Bieruniu zatrudnia ok. 540 osób.
     
    www.solidarnosckatowice.pl
     
     
     

      Tomasz Jeziorek złożył przysięgę na sztandar Związku

      Tomasz Jeziorek złożył przysięgę na sztandar Związku

      W pierwszym dniu posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", Tomasz Jeziorek złożył przysięgę na sztandar Związku. To nowowybrany przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego.

      Tomasz Jeziorek został nowym szefem Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ „Solidarność” w grudniu ub. r. Zastąpił Jacka Żurawskiego, który w ostatnich wyborach samorządowych został burmistrzem Kowalewa Pomorskiego. Tomasz Jeziorek jest obecnie najmłodszym szefem regionu w całym Związku.

      ml

        P. Duda po spotkaniu z kierownictwem PiS: Najpilniejsze sprawy pracowników będą załatwione

        • Kategoria: Kraj
        P. Duda po spotkaniu z kierownictwem PiS: Najpilniejsze sprawy pracowników będą załatwione

        W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej wczoraj odbyło się spotkanie pomiedzy najwyższymi władzami PiS i przedstawicielami NSZZ Solidarność. Po stronie partii rządzącej w rozmowach udział wzięli prezes Jarosław Kaczyński premier Mateusz Morawiecki oraz ministrowie pracy i polityki rodzinnej Elżbieta Rafalska, edukacji Anna Zalewska, spraw wewnętrznych Joachim Brudziński i sekretarz stanu w ministerstwie energii Grzegorz Tobiszowski. Ze strony Solidarności stawiło się ścisłe prezydium ogólnopolskiego sztabu protestacyjno-strajkowego z Przewodniczącym Piotrem Dudą na czele, który po ponad dwugodzinnym spotkaniu pytany przez portal Tysol.pl o efekty rozmów, powiedział między innymi:
         

        - Spotkanie odbyło się w przyjaznej atmosferze, przedstawiciele PiS z wielką powagą podeszli do naszych postulatów. Jestem zbudowany tym, że z dużą otwartością zarówno premier, prezes Prawa i Sprawiedliwości jak i członkowie rządu, odnieśli się do naszych wniosków określonych w stanowisku z grudnia 2018 roku. Omówiliśmy wszystkie propozycje uwzględniając szeroko rozumianych pracowników sfery budżetowej, począwszy od nauczycieli, poprzez pracowników urzędów wojewódzkich, SANEPID-ów, weterynarii, a skończywszy na muzealnikach i pracownikach kultury. 

        Postanowiono powołać dwa zespoły robocze. Jeden pod przewodnictwem premiera Mateusza Morawieckiego, który zaproponuje konkretne rozwiązania dotyczące emerytur, kwoty wolnej od podatku, i innych postulatów. I drugi, pod przewodnictwem ministra Tobiszowskiego, który zajmie się szeroko pojęta kwestia emisji CO2 i wzrostu cen energii.

        W dniu jutrzejszym na spotkaniu Komisji Krajowej które odbędzie się w Gdańsku, zrelacjonuję  dzisiejsze spotkanie i powołamy kilkoosobowy zespół ze strony Związku po czym przystąpimy do negocjacji.

        Nie przesądzając wyników tych rozmów, widzę, że jest wola porozumienia ze strony rządu i te postulaty, których spełnienie jest realne jeszcze w tym roku, zostaną spełnione. Jest też wyraźna deklaracja powrotu dialogu społecznego w ramach Rady Dialogu Społecznego, zgodnie z naszymi oczekiwaniami.

        Reasumując - decyzja sztabu protestacyjno-strajkowego o zaproszeniu prezesa PiS do rozmów, była jak najbardziej słuszna i dzięki temu, mam nadzieję, najpilniejsze sprawy pracowników będą niebawem załatwione.


        - mówił portalowi Tysol.pl po spotkaniu z kierownictwem PiS Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda

        www.tysol.pl

         

          Skarga w sprawie nowego typu umowy cywilnoprawnej – umowa o pomocy przy zbiorach

          SKARGĘ PRZYGOTOWAŁ:

          Barbara Surdykowska

          KRÓTKA INFORMACJA: 

          1 sierpnia 2018 r. Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” złożyła skargę do Komisji Europejskiej w związku z tym, że ustawodawca wprowadził do polskiego porządku prawnego nowy typ umowy cywilnoprawnej – umowa o pomocy przy zbiorach, która to regulacja nie zawiera norm dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy w kontekście działań podejmowanych przez pomocnika przy zbiorach. Regulacja zawarta jest w rozdziale 7a ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Wnioskodawca sygnalizuje poważne naruszenie obowiązku państwa członkowskiego dotyczącego przestrzegania Dyrektywy Rady z dnia 12 czerwca 1989 r. w celu wprowadzenia środków w celu poprawy bezpieczeństwa i zdrowia pracowników w miejscu pracy. Skarga została zarejestrowana jest pod numerem (CHAP(2018)02706).

          Komisja Europejska (po konsultacji z polskim rządem) uznała, że art. 304 k.p. obejmuje rolnika nawiązującego umowę o pomocy przy zbiorach. Innymi słowy uznano, że rolnik jest „przedsiębiorcą” na potrzeby art. 304 k.p. a co z tym idzie spoczywają na nim, gdy zawiera umowę o pomocy przy zbiorach, obowiązki wskazane w art. 207 §2 k.p.

          NSZZ „Solidarność” będzie prowadzić dalsze działania mające na celu kontrolę tego w jaki sposób obowiązki te są przez rolników realizowane.

          DO POBRANIA:

          Skarga do Komisji Europejskiej

          Odpowiedź Komisji Europejskiej

          Wyjaśnienia dotyczące odpowiedzi KE 

          Odpowiedź Komisji Europejskiej z dnia 1.02.2021

           

            "Kończą się wszystkie dywagacje, że program 500+ dzieli polskie rodziny"

            • Kategoria: Kraj
            "Kończą się wszystkie dywagacje, że program 500+ dzieli polskie rodziny"

            500+ na pierwsze dziecko, emeryci otrzymają trzynastkę w wysokości 1,1 tys zł, a młodzi do 26. roku życia nie będą płacić podatku PIT. Takie zapowiedzi usłyszeliśmy z ust Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, podczas konwencji partii.


            Wiemy, jak to sfinansować. Poprzez walkę o uszczelnienie podatkowe, rozwój gospodarczy, zmniejszenie kosztów administracji. Dlatego na pewno tego słowa dotrzymamy

            - mówił premier Mateusz Morawiecki


            Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, odniosła się tuż po konwencji PiS do postulatu 500+ dla każdego dziecka.

            Natychmiast jak tylko usłyszałam o tej propozycji, gdy została ogłoszona, zaczęłam się zastanawiać jak należy się do tego przygotować, ale póki co, dziś to ta chwila radości. Myślę, że mamy sytuację w której kończą się wszystkie dywagacje, że program dzieli polskie rodziny.

             - z entuzjazmem oznajmiła minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
             

            Sytuacja polskich rodzin naprawdę diametralnie się zmieniła, proszę też pamiętać, że to jest koło napędowe polskiej gospodarki, to są pieniądze, które pobudzają rynki lokalne, jest to też część pieniędzy, która w VAT wraca do budżetu.

            - dodała minister Elżbieta Rafalska.


            źródło: TVP Info

             

             

              Odszedł Andrzej Szymański, współtwórca puzp dla hutnictwa

              Sekretariat Metalowców
              Z wielkim żalem informujemy, że 18.02.2019 r. odszedł na zawsze nasz drogi kolega Andrzej Szymański, wieloletni działacz związkowy, były wiceprzewodniczący Sekcji Krajowej Hutnictwa NSZZ „S", aktywny promotor struktur branżowych w Sekretariacie Metalowców NSZZ "S", współtwórca ponadzakładowego układu zbiorowego pracy dla hutnictwa. 
               
              Rodzinie i bliskim zmarłego wyrazy głębokiego współczucia składa Bogdan Kubiak, zastępca przewodniczącego KK ds. branż razem z całym Działem Branżowo- Konsultacyjnym KK NSZZ "Solidarność".
               
              Uroczystości pogrzebowe odbędą się w czwartek 28 lutego o godz. 10.00 w kościele św. Wincentego na  Cmentarzu Bródnowskim, po którym nastąpi wyprowadzenie do grobu rodzinnego.
               
              hd
               

                Pomnik prałata Henryka Jankowskiego powrócił na skwer przy bazylice św. Brygidy

                Pomnik prałata Henryka Jankowskiego powrócił na skwer przy bazylice św. Brygidy

                W sobotę tuż po godz. 7 rano ponowny montaż obalonego pomnika prałata Jankowskiego rozpoczęli członkowie stoczniowej „Solidarności”. W niedzielę w intencji prawdy i spokoju duszy tego wieloletniego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku odprawiona została msza święta w bazylice.

                7 marca br. Rada Miasta Gdańska będzie obradowała nad dalszym losem pomnika i jego usytuowaniem.  Czy pozostanie na terenie przy ul. Stolarskiej, a skwer nadal będzie nosił imię prałata zależy zatem od gdańskich rajców.

                – Zamiast potępić obalenie pomnika, ten akt barbarzyństwa, władze w Gdańsku robią wszystko, by na ten temat jak najmniej mówić, zatuszować, a najlepiej usunąć pomnik ks. Jankowskiego i wtedy nie będzie problemu. To oburzające – mówił na łamach „Tysola” Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność, który przewodniczy też komitetowi społecznemu odpowiedzialnemu za budowę pomnika.

                Krzysztof Dośla przypomniał, że to grupa osób przyjechała z Warszawy i przewróciła pomnik księdza prałata Henryka Jankowskiego.

                Całą nocną akcję w czwartek po 3 nad ranem sprawcy nagrali. Policja zatrzymała sprawców, którzy po zniszczeniu pomnika czekali na funkcjonariuszy. Odpowiedzą za znieważenie postaci i uszkodzenie mienia.

                Członkowie NSZZ „Solidarność” zwrócili się o pomoc do rzemieślników o naprawę pomnika i  w asyście stoczniowców, po podniesieniu pomnika, postać prałata Jankowskiego wróciła na miejsce.

                – Sprawa prałata Henryka Jankowskiego powinna zostać wyjaśniona, a do tego czasu pomnik powinien być ochraniany – stwierdził Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący „Solidarności” Stoczni Gdańskiej i radny PiS pomorskiego Sejmiku.

                Co ciekawe ze strony byłego wiceprezydenta Gdańska Pawła Grzelaka padły słowa o bezprawnym działaniu przywracających pomnik na jego miejsce. Tymczasem miastem rządzi komisarz wyznaczony przez premiera Morawieckiego i jest nim była wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz. Tymczasem były już zastępca prezydenta Gdańska wypowiedział się publicznie o wymogach budowlanych i o dokumentacji pomnika.

                – Powinniśmy dostać decyzję komisarza o niemożności montażu pomnika. Sprawa prałata powinna zostać wyjaśniona i do tego czasu nie powinno się nic dziać. Natomiast pomnik powinien być teraz ochraniany przez miasto, od tego są służby publiczne – argumentował  Karol Guzikiewicz.

                W niedzielę przed południem w bazylice św. Brygidy odprawiono mszę w intencji prawdy i za spokój duszy księdza Jankowskiego. Nabożeństwo odprawił proboszcz parafii ks. Ludwik Kowalski.

                Po nabożeństwie złożono kwiaty pod pomnikiem prałata, a Grzegorz Pellowski, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika ks. Jankowskiego i znany gdański piekarz, podkreślił, że oczekuje decyzji radnych 7 marca. To wtedy Rada Miasta Gdańska zdecyduje, czy odebrać ks. Jankowskiemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gdańska. będzie też głosowanie nad zmianą nazwy skweru.

                www.solidarnosc.gda.pl

                 

                  Podwyżki w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju!

                  Podwyżki w szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju!
                  Wynagrodzenia zasadnicze najmniej zarabiających pracowników Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju w 2019 roku wzrosną łącznie o 300 zł brutto. Porozumienie w tej sprawie przedstawiciele organizacji związkowych zawarli z dyrekcją placówki 20 lutego.
                   
                  Zgodnie z zapisami dokumentu, pierwszą podwyżkę, która wynosi 200 zł brutto, pracownicy szpitala otrzymają już z wynagrodzeniem za luty, czyli na początku marca. O kolejne 100 zł brutto ich płace zasadnicze wzrosną od 1 lipca. – Podwyżki otrzyma ok. 40 proc. pracowników. Są to m.in. sanitariusze, fizjoterapeuci, technicy radiologii, pracownicy administracji, sekretarki medyczne i rejestratorki – mówi Halina Cierpiał, przewodnicząca Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność w Katowicach i szefowa związku w jastrzębskim szpitalu.
                   
                  Jak dodaje przewodnicząca, po wejściu podwyżek w życie najniższa płaca zasadnicza w placówce będzie wynosiła około 2100 zł brutto. – Do tego dochodzą pochodne, które stanowią mniej więcej 30 proc. podstawy wynagrodzenia. Konsekwentnie upominamy się o podwyżki dla pracowników, którzy zarabiają najmniej. Dzięki naszym staraniom ich zarobki systematycznie rosną. Jeszcze w 2017 roku najniższa płaca zasadnicza w szpitalu wynosiła ok. 1400 zł brutto – przypomina Halina Cierpiał.
                   
                  W Wojewódzkim Szpitalu nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju zatrudnionych jest przeszło 1000 osób.
                   
                  www.solidarnosckatowice.pl

                    Wielkie rozczarowanie zamiast wielkiego kontraktu

                    Wielkie rozczarowanie zamiast wielkiego kontraktu
                    Ministerstwo Obrony Narodowej wycofało się z planów gruntownej modernizacji czołgów T-72. Dla Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy kontrakt od MON miał być szansą na odbudowę potencjału technologicznego i przerwanie trwającej od lat stagnacji. Niestety, nadzieję na rozwój zastąpił niepokój o przyszłość miejsc pracy. 
                     
                     – Jeśli nic się nie zmieni, zostaniemy zmuszeni do podjęcia bardzo zdecydowanych kroków, żeby się ratować. Tak właśnie wygląda rozwój polskiego przemysłu. Aż trudno uwierzyć, że ten rząd tak postępuje – mówi Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności w Zakładach Mechanicznych Bumar-Łabędy w Gliwicach.
                     
                    Jeszcze późną jesienią ubiegłego roku wydawało się, że rozmowy pomiędzy MON i Bumarem-Łabędy dotyczące kontraktu na modernizację ponad 300 czołgów z rodziny T-72 są na ostatniej prostej, a polityczna decyzja w tej sprawie już zapadła. Do uzgodnienia pozostawał tylko zakres prac, których głównym wykonawcą miał być właśnie zakład z Gliwic. W najbardziej zaawansowanym spośród negocjowanych wariantów modernizacja miała obejmować m.in. wprowadzenie technologii cyfrowych do systemów obserwacji, łączności i kierowania ogniem, zaawansowanych systemów ochrony przeciwminowej i balistycznej, czy wymianę armat na bardziej nowoczesne. Tak gruntowna modernizacja zapewniłaby Bumarowi-Łabędy nie tylko przychody i stabilną pracę na lata, ale przede wszystkim odtworzenie kompetencji technologicznych.
                     
                    Bumar-Łabędy od dawna czekał na taki kontrakt. Od wielu lat zakład wykonywał jedynie bieżące remonty dla wojska, które pozwalały firmie przetrwać, ale nie dawały szans na jakikolwiek rozwój. – Kontrakt na T-72 miał umożliwić nam skok technologiczny. Dzięki niemu udałoby nam się również odbudować pozycję eksportera. Armie wielu krajów na świecie wciąż mają w swoich zasobach czołgi T-72 – podkreśla Goliszewski. 
                     
                    Już w styczniu związkowcy z Solidarności z Bumaru-Łabędy dowiedzieli się nieoficjalnie, że program gruntownej przebudowy i unowocześnienia czołgów T-72 zostanie wstrzymany przez MON, a nowy plan resortu ma zakładać jedynie remont tych jednostek. To jednak nie był koniec złych wiadomości. 12 lutego okazało się, że umowę na wykonanie remontu czołgów podpisano nie bezpośrednio z Łabędami, ale z Polską Grupą Zbrojeniową, do której należy gliwicki zakład. – To oznacza najprawdopodobniej, że remonty, których głównym wykonawcą zawsze była nasza firma, zostaną podzielone też pomiędzy inne zakłady. Jeśli nasze obawy się potwierdzą, trudno będzie odebrać to postępowanie inaczej, niż jako celowe działanie na szkodę naszego zakładu – zaznacza Goliszewski.
                     
                    Gliwicki Bumar-Łabędy jest jedynym przedsiębiorstwem w polskiej branży zbrojeniowej mającym doświadczenie w produkcji, remontach i modernizacji czołgów. Jeszcze 10 lat temu zakład zatrudniał około 3 tys. osób. Dzisiaj jego załoga liczy nieco ponad 850 pracowników. 
                     
                    www.solidarnosckatowice.pl

                     
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.