Kolejną częścią naszych świąteczno – noworocznych rozważań, jest planowanie. Także ku temu teraz najlepsza pora, chociaż nigdy nie ma złej pory , żeby zaplanować coś lepszego, przecież za chwilę Nowy 2024 Rok. X tej okazji podejmujemy wiele wyzwań, postanowień, planujemy przyszłość, chociażby na ten jeden rok. Rzucamy, palenie, picie, słodycze, objadanie się, podejmiemy walkę o lepsze zdrowie, itp., itd. Czy w naszym Związku też cokolwiek planujemy? . Grzechem byłoby powiedzieć, ze nie podejmujemy żadnych postanowień. Niektóre przecież musimy podjąć, czy na się to podoba, czy też nie. Takim przymusowym postanowieniem jest zrobienie wyborów na nową kadencję 2023 -2028. Ale czy podejmujemy, lun chociaż myślimy o jakichkolwiek postanowieniach i planach, szczególnie dotyczących [przyszłości naszego Związku. Jaki ten Związek będzie za rok? Jaki jest to już pisaliśmy o tym wiele razy. Życzeń i planów w tym zakresie byłaby cała masa. To co planujemy. Co planuje nasza Komisja Zakładowa? Komisja Rewizyjna? Walne Zebranie Członków? Mamy jakieś plany? Przykro to napisać ale nie słychać o takim planowaniu. A czy mamy szansę na rozwój Związku bez jakichkolwiek planów? Super pytanie!!! Kto zna odpowiedź?
I jeszcze jedna bardzo ważna kwestia poniekąd związana z planowaniem. Jak już wspomniano planów właściwie nie ma. Natomiast czasami zdarzają się „perełki” tzn. związkowcy, którzy czegoś chcą i mają jakikolwiek plan. Problem jest jednak taki, ze ci co nic nie planują, bardzo chętnie włączą się w psucie planów przedstawianych przez innych. To niezbyt dobrze wróży na nadchodzący 2023r. Już dziś życzymy zmiany postaw, zarówno w podjęciu działań planowania na nadchodzący rok, jak i zaprzestaniu psucia tego, co zgłaszają i planują inni.
Oczywiście znajdzie się teraz bardzo wielu oburzonych, mądrych związkowców, którzy będą sprzeciwiali się podobnym podsumowaniom, ocenie mijającego roku lub nawet lat. Przecież oni tyle razy zabierali glos, tyle razy mówili o wielu rzeczach, tyle propozycji zgłaszali, tyle pracy włożyli w przyszłość Związku. OK. I jaki efekt? NSZZ „Solidarność” z 10 mln ( w naszym Regionie ze 100 tys.) skurczył się do … . No właśnie. Wstyd się przyznać.
Ale I jeszcze jedna bardzo ważna kwestia poniekąd związana z planowaniem. Jak już wspomniano planów właściwie nie ma. Natomiast czasami zdarzają się „perełki” tzn. związkowcy, którzy czegoś chcą i mają jakikolwiek plan. Problem jest jednak taki, ze ci co nic nie planują, bardzo chętnie włączą się w psucie planów przedstawianych przez innych. To niezbyt dobrze wróży na nadchodzący 2023r. Już dziś życzymy zmiany postaw, zarówno w podjęciu działań planowania na nadchodzący rok, jak i zaprzestaniu psucia tego, co zgłaszają i planują inni.
Jednak, żeby nie było tak smutno to okazuje się, ze można coś fajnego zrobić. Pisaliśmy już o tym wiele razy. Nie do wszystkich to jednak dociera. W naszym Regionie w mijającym , roku (kadencji) , oprócz zlikwidowanych przez samych członków Związku, powstało kilka organizacji związkowych. W tym tak wielkie, że od można je dzisiaj zaliczyć to jednych z największych organizacji w Regionie.
Okazuje się bowiem, ze jeżeli się chce i się robi, to można!!! Tego życzymy już dziś- chcieć i robić.
A może te krytyczne słowa nie do nas i nie o nas??? Chciałoby się.
A problemów mamy pod dostatkiem, wystarczy zajrzeć do mass mediów lub pogadać z ludźmi w zakładach pracy.
Jak zamierzamy je rozwiązywać, mając taki jak dotąd słaby związek zawodowy?
Czy aby na pewno?
Wydaje się, ze ta góra ma kilka wierzchołków.