Rozpoczynamy przedświąteczny tydzień. To czas wspomnień, podsumowań, planów, przygotowań. I nie tylko dotyczy to okresu przed Świętami Bożego Narodzenia, których obchodzenie stało się udziałem bardzo nielicznej grupy ludzi (nie mówimy tu o komercjalnym podejściu do świątecznych zakupów: prezentów, choinki, jedzenia i picia, sprzątania, dziwnych innych zachowań). Wspominamy w tym okresie wszystkich członków NSZZ "Solidarność", których jak pamiętamy było dziesięć milionów. Wspominamy wielką siłę Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Wspominamy jak to "Solidarność" mogła zmieniać ustrój w Polsce, w Europie Środkowo wschodniej. Wspominamy jak to "Solidarność" mogła tworzyć i zmieniać rządy, ministrów, dyrektorów. Jak wielki wpływ mieliśmy na tworzenie i zmiany prawa. Tak samo wielki wpływ mieliśmy na wybory ludzi do sejmu, senatu, samorządów, rad nadzorczych. Wspominamy jak to "Solidarność" miała wielki wpływ na każdy element życia społecznego, jak wszystko zależało od "Solidarności" i bez "Solidarności" nie było możliwe, żeby coś ważnego się stało w naszym kraju. Bardzo niechętnie i raczej nie miło wspominamy, jak to się stało, ze znaleźliśmy się w takim miejscu tu i teraz. Kiedy bardzo wiele naszych Koleżanek i Kolegów nie ma powodu do radosnego świętowania. Wspominamy, wspominamy, wspominamy.... I co z tych wspomnień? Przecież za chwilę zasiądziemy do suto zastawionych stołów, pojemy, popijemy, wyciągniemy spod choinki prezenty, może nawet wybierzemy się na pasterkę, obejrzymy kolejny raz "Kevin sam w domu" ... A na koniec stwierdzimy, że święta, święta i po świętach. Oto wspomnień czas i czar.