Szczególnie dla tych, którzy wierzą w sprawiedliwość i sądy.
W dniu wczorajszym kolejna sprawa dotycząca zwolnienia z pracy naszej Koleżanki z DWS "Perła" w Ustce. Praktycznie dzięki działaniom pracodawcy związek zawodowy został w tej firmie zlikwidowany. Stało się tak w 2015r. Pracownicy członkowie Związku stracili zatrudnienie. Jedynie jedna z Pań odwołała się od działań pracodawcy do różnych instytucji. Od połowy 2015r. trwają sprawy sądowe. Kiedy się skończą? Trudno zgadnąć. Co ma zrobić pracownik pozbawiony pracy, którego odwołanie od niesłusznej i niesprawiedliwej decyzji będzie trwało kilka, może kilkadziesiąt lat? Oczywiście może wierzyć w sprawiedliwość w wykonaniu sądów czy innych instytucji. O sprawie oczywiście wiedziały także inne instytucje, które są powołane do zwalczania łamania prawa. Pozostawiamy sytuację bez komentarza prosząc jedynie, żeby przemyśleć czy nie lepiej mieć silny, mocny, sprawny, oczywiście duży tzn. liczebnie wielki, związek zawodowy, który nie ma potrzeby chodzić i się prosić po różnych instytucjach, sądach czy Bóg wie gdzie, a ma siłę, żeby samodzielnie rozwiązywać problemy pracowników. Prosimy wziąć to pod uwagę, gdyż na dzień dzisiejszy sytuacja jest odwrotna. Działacze związkowi myślą, że słaby, mały liczenie, związek zawodowy cokolwiek może. Może iść do sądy... Gdyby to nie było tragiczne, to może i by było śmieszne.
Poniżej prezentujemy kolejne przemyślenia na powyższą sprawę naszych Koleżanek i Kolegów.
Kontynuujemy nasze rozmowy z przedstawicielami Organizacji Zakładowych NSZZ „Solidarność” naszego regionu na temat rozwoju związku poprzez pozyskiwanie nowych członków. Dzisiaj o wypowiedź poprosiliśmy członkinię KZ NSZZ „Solidarność” w Domu Pomocy Społecznej w Lubuczewie Martę Kosik.
Jaką najważniejszą sprawę zgłaszają pracownicy w pani zakładzie pracy?
Nie mamy żadnych problemów w naszym Zakładzie Pracy. Mamy dobre relacje z pracodawcą i ogólnie pracownicy są zadowoleni z warunków pracy.
Ile związkowców liczy „Solidarność” i jak wygląda liczebnie co do ilości pracowników?
Mamy 45 związkowców należących do naszego związku co uważam za spory sukces.
Czy pani zdaniem jest to wystarczająca liczba związkowców aby załatwić wasze pracownicze sprawy?
Tak jak wspomniałam nasze sprawy pracownicze są załatwiane na bieżąco i bez problemów, także mamy pod tym względem duży komfort psychiczny co uważam za bardzo ważne.
A co pani myśli żeby jeszcze bardziej rozbudować liczbę związkowców i spróbować skorzystać z programu proponowanego przez nasz ZR organizowania pracowników w Związek, który będzie silniejszy i będzie mógł załatwić większość waszych spraw?
To bardzo dobry pomysł, który powinien być realizowany w porozumieniu z poszczególnymi Komisjami Zakładowymi, ponieważ każda OZ ma swoją specyfikę i rządzi się swoimi prawami, my realizujemy swój plan pozyskania nowych członków poprzez rozmowy i pokazywanie korzyści z przynależności do związku zawodowego.
Dziękuję za rozmowę i życzę dużo wytrwałości w pracy związkowej i aby OZ rosła w sile poprzez pozyskanie nowych członków."
Kontynuujemy nasze rozmowy z przedstawicielami Organizacji Zakładowych NSZZ „Solidarność” naszego regionu na temat rozwoju związku poprzez pozyskiwanie nowych członków. Dzisiaj o wypowiedź poprosiliśmy Michała Balika przewodniczącego Międzyzakładowej OZ NSZZ „Solidarność” w Słupskim Ośrodku Kultury.
Jaką najważniejszą sprawę zgłaszają pracownicy w pana zakładzie pracy?
W zasadzie nie mam informacji o problemach w naszej firmie, pracownicy narzekają jednak na zarobki bo te zawsze są za małe. Tu można powiedzieć, że to właśnie płace są takim problemem.
Ile związkowców liczy „Solidarność” i jak wygląda liczebnie co do ilości pracowników?
Mamy tylko 10 związkowców należących do naszego związku na 40 pracowników, i to uważam za małą liczbę.
No właśnie czy pana zdaniem jest to wystarczająca liczba związkowców aby załatwić wasze pracownicze sprawy np. podwyżkę płac?
Jest to zbyt mała liczba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę dlatego ciągle poszukujemy dotarcia do nowych pracowników, a robimy to przy każdej sposobnej chwili czy to w pracy czy także po za nią, ale jest to trudna żmudna robota wymagająca wiele wysiłku i cierpliwości.
A co pan myśli żeby jeszcze bardziej rozbudować liczbę związkowców i spróbować skorzystać z programu proponowanego przez nasz ZR organizowania pracowników w Związek, który będzie silniejszy i będzie mógł załatwić większość waszych spraw?
Mam stały kontakt z naszym ZR i zainteresuję się tym programem, jeżeli będę uważał, że coś przyda mi się z jego zapisów na pewno go wykorzystam do naszej pracy związkowej.
Dziękuję za rozmowę i życzę dużo wytrwałości w pracy związkowej i aby OZ rosła w sile poprzez pozyskanie nowych członków."
A dalej kolejne przykłady na to, co może liczebnie duży związek zawodowy, a co może mały związek w którym jest kilka osób.
Nie dotarły do nas jakiekolwiek informacje, żeby takie jak opisywane wyżej problemy zdarzały się w liczebnie wielkich organizacjach związkowych.
A jeszcze temat. o którym już wspominaliśmy.
Rozmowy trwają, trwają i trwają. I dobrze, że są. Ale wiele osób pyta - Kiedy koniec i z jakim rezultatem?
Oczywiście życzymy jak najszybciej i jak największych sukcesów rozmów.
Przede wszystkim życzymy jednak wzrostu liczby członków Związku.
Sukcesy przyjdą same.
A tu kolejny dramat dla pracowników.
Oczywiście silny, liczebnie wielkie związki zawodowe, sobie z tym poradzą. Mali przegrają, a właściwie to już przegrali.
A poniżej kolejny przykład na to, że duży, liczebnie silny, związek zawodowy, może dużo.
Takiej siły życzymy innym związkom zawodowym w branżach.