Po serii powoli kończących się już publikacji dotyczących opinii związkowców na temat organizowania pracowników oraz krytycznych uwagach na naszej stronie, pojawia się pytanie - to co robić, żeby zmienić ten, obecny, najdelikatniej mówiąc, kiepski stan rzeczy? Odpowiedź jest bardzo prosta i konkretna - trzeba po prostu chcieć, tylko chcieć i jedynie chcieć, a nie tylko mówić, że się chce. Recepta na zdrowie jest bardzo prosta. Jeżeli jednak z niej nie skorzystamy, to samo się nie zrobi.
"Słupska „Solidarność” stawia na rozwój związku
Dzisiaj prezentujemy opinię na temat rozwoju związku poprzez pozyskiwanie nowych członków wieloletniego działacza usteckiej „Solidarności” wiceprzewodniczącego Komisji Zakładowej w EMPEC Ustka kolegi Jacka Paprockiego.
Popieram działania naszego ZR i wszystkich, którzy są zaangażowani w rozwój naszego regionu. Potrzeba nam działań na szeroką skalę aby odzyskać choć w części bazę związkową, która przecież do niedawna była bardzo liczna.. Wiele czynników się złożyło, że ta baza w ostatnich latach się skurczyła i związkowców nam z roku na rok nam ubywa. Obecnie w mojej OZ jest 15 osób na 23 osoby zatrudnione, więc praktycznie nie ma tak naprawdę z kim rozmawiać aby do nas wstąpił, ale nie poprzestaję na działaniu w swojej organizacji, tylko działam na rzecz całego regionu. Kilka krotnie brałem udział w akcji ulotkowej przed słupską Castoramą i w pod słupskim „Mowi. Jestem gorącym zwolennikiem aby jak najwięcej osób z naszego związku brało udział w takich akcjach, wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że taka akcja przyniesie zamierzony skutek. Bardzo wiele zależy teraz od nowego pokolenia pracowników, jednak z moich obserwacji wynika, że ludzie młodzi nie bardzo chcą się angażować w pracę związkową. Ja już także bo w niedługim czasie wybieram się na związkową emeryturę a następcy jakoś na swoje miejsce nie widzę. Bardzo ważną stroną naszego związku powinny być szkolenia, które pomogą nowym osobom zaznajomić się z tą tematyką."