Niestety na temat mediacji mam bardzo zróżnicowane opinie - mówi Tadeusz Pietkun, Zastępca Przewodniczącego ZR. Z jednej strony, z całą pewnością, jest to dobre narzędzie, a z drugiej, wiele do życzenia pozostawia jego zastosowanie w praktyce. To trochę jak z ostrym nożem, który może służyć zarówno do krojenia chleba, jak i do zabijania ludzi. W związkowej działalności spotkałem się kilka razy z mediacjami. Niestety w większości przypadków skutki tych mediacji były opłakane. Nie chciałbym tu mówić wręcz o drastycznych sytuacjach, kiedy związkowcy płakali w wyniku nacisków podczas mediacji. Moim zdaniem dużo ważniejsze od mediacji jest budowanie silnego związku zawodowego, w praktyce rozumianego jako organizacja bardzo liczna. Z moich doświadczeń wynika, że tam gdzie są silne związki zawodowe żadne mediacje nie są potrzebne - mówi vice szef słupskiej "Solidarności".
Dziś kolejny, już trzeci, dzień szkolenia związkowców. A za chwilę szkolenia dla Społecznych Inspektorów Pracy.
Uznając potrzebę szkolenia związkowców czy SIP podtrzymujemy tezę, że bez zwiększenia liczby członków Związku... Jak często mamy z dramatem, kiedy słyszymy od związkowców, że przecież u nas w zakładzie jest super, mamy to i tamto, załatwiliśmy jako związek zawodowy zuzp, uzwiązkowienie u nas jest bardzo duże (ok. 15% - ???!!!. Czegóż chcieć więcej? A za bramą tegoż zakładu w nieludzkich warunkach pracuje kilka tysięcy osób, które nawet pomyśleć nie mogą o istniejącym "dobrobycie", w tym, pierwszym zakładzie pracy. U nas jest dobrze, "a po nas choćby potop".