Dziś kolejna odsłona sprawy przed Sądem Pracy w Słupsku, która rozpoczęła się decyzją ówczesnego prezesa Spółki "Perłą" w Ustce, dotyczącej zwolnień pracowników, członków NSZZ "Solidarność". Dziś pojawiła się nowa propozycja ugodowego zakończenia sporu, który trwa już kilka lat. Sprawa ta pokazuje bardzo jasno i wyraźnie zależność, którą ciągle i wciąż opisujemy na tej stronie, a bardziej szczegółowo na naszym forum. Niestety większość związkowców nie rozumie zależności pomiędzy sukcesami Związku, a liczbą jego członków. Stąd też bardzo smutne refleksje z warsztatów, które miały miejsce we wtorek i środę w Słupsku, a dotyczyły tego tematu. W warsztatach wzięło udział zaledwie kilka osób. z trzech organizacji związkowych z naszego Regionu i jednej z poza naszego Regionu. Uczestnikami warsztatów było tylko dwóch przewodniczących organizacji związkowych. To pokazuje skalę zagadnienia i zainteresowania tematem. Z władz regionalnych w warsztatach wziął udział jeden człowiek. Ktoś zapyta czy jest jakiś pozytyw tych warsztatów? Mamy dwa pozytywne elementy. Pierwszy, że są jeszcze ludzie, którzy zainteresują się sprawą, chociaż jak widać jest ich niewielu. Drugi element jest taki, że zaplanowano powiększenie liczby członków Związku o ponad 120 osób. To wręcz olbrzymia liczba, szczególnie jak na nasz Region. W tym miejscu należy bardzo gorąco podziękować władzom Związku, za to, że Kol. Janusz Zabiega mógł przeprowadzić szkolenia dla chętnych z naszego Regionu. Chociaż przewidywaliśmy więcej miejsc dla uczestników, to frekwencja nie dopisała. Za chwilę pojawią się kolejne wzmianki o trudnej sytuacji w naszych zakładach pracy, w naszym Regionie, w Polsce. Trzeba sobie zadać dość retoryczne pytanie - jak chcemy osiągać sukcesy bez zwiększania liczby członków Związku? Czy to jest w ogóle możliwe? Odpowiedź na te pytania uwarunkuje naszą przyszłość. Na marginesie warto przypomnieć, że kiedyś w "Solidarności" było ok 10 mln ludzi. Umyślnie nie napiszemy ile jest teraz. Kiedyś w Regionie zarejestrowanych było kilkaset organizacji związkowych zrzeszających …. itd.,itp. Dziś jest... Te liczby stale maleją, maleją i maleją. Co dalej z naszym najmniejszym Regionem, co dalej z NSZZ "Solidarność"? Oczywiście trend spadkowy można bardzo łatwo odwrócić. Jak zwykle zachęcamy do udziału w działaniach mających na celu zwiększenie liczby członków NSZZ "Solidarność". Chętnie służymy pomocą, natomiast nikogo nie zmusimy do tego, żeby nie chciał popełnić "samobójstwa".