Środa Popielcowa.
Kolejne wybory i kolejna bardzo dobra wiadomość. Nasze Koleżanki i Koledzy ze Związku w Wodociągach w Słupsku w ciągu mijającej kadencji zwiększyli uzwiązkowienie o prawie 300%. Ich organizacja urosła z kilkunastu osób do ponad 40. Brawo. To jest właściwy kierunek działań związkowych. Właściwie to jedyny taki kierunek. Bardzo trudno przekonać związkowców, szczególnie działaczy związkowych, że mało liczny Związek, to żaden Związek. Kolejny raz podkreślamy, że uzwiązkowienie w granicach kilku procent, kilkunastu procent, czy nawet kilkudziesięciu procent to dramat. Jak smutno wręcz tragicznie brzmią opowieści związkowców, że pracodawca nas lekceważy, że nie chce z nami rozmawiać, że nie odpisuje na pisma, że lekceważy nasze zgłoszenia postulaty. itp.,itd. Kolejne dramaty to jak mówią związkowcy o pracodawcach, którzy wprawdzie rozmawiają, odpisują na pisma, spotykają się z przedstawicielami Związku, ale tylko po to, żeby Związek podpisał to co "każe" pracodawca. NA końcu tych opowieści jest pytanie a ilu pracowników jest w Związku i odpowiedź np. 10 na 1000 załogę. A potem tłumaczymy - co może pracodawcy zrobić, taki mały liczebnie związek zawodowy? Odpowiedź jest bardzo prosta - NIC, Niektórzy działacze silą się na "mądrości", że przecież można napisać pismo, można zgłosić sprawę do PIP, do sądu, na policję, prokuraturę itp., itd.