Jak wiele spraw udałoby się rozwiązać, gdyby było nas więcej. Przyjrzyjmy się protestom. W wielu przypadkach jest to kilkadziesiąt osób, rzadziej ponad sto, a niezwykle rzadko tysiące. Powszechnie wiadomo, że skuteczność protestu zależy od ilości ludzi biorących udział w tego rodzaju działaniach. Potrzeba nie tysięcy protestujących lecz minimum setek tysięcy, a w sprawach bardzo ważnych, jak np. emerytury, renty, kodeks pracy czy ustawa o związkach zawodowych, potrzeba milionów. W bardzo wielu przypadkach działacze związkowi nie chcą zrozumieć zależności ilości członków do sukcesów osiąganych przez związki zawodowe. Jakiego sukcesu można się spodziewać po organizacji zakładowej liczącej dziesięć lub kilkadziesiąt osób? Przypomnijmy tylko, że największe sukcesy "Solidarności" przypadają na czasy gdy były nas miliony. Zmiana ustroju, zmiany władzy, zmiany przepisów np. wprowadzenie ustawy o związkach zawodowych. Dziś już nie ma milionów, i co?
A Kolega pyta - kogo będziemy szkolić jak związkowców będzie stale ubywać. Ostatnio szkolenie organizowane przez Region Gdański nie doszło do skutku właśnie z tego powodu.
Podobnie wielu chętnych zgłasza się na zajęcia dotyczące zwiększenia liczby członków Związku.
31 sierpnia każdego roku rocznica powstania NSZZ "Solidarność".