Na wczorajszym posiedzeniu sporo czasu zajęła dyskusja nad przyszłością Regionu po planowanym odejściu na emeryturę obecnego Przewodniczącego Zarządu Regionu, co mamy nadzieję - nie nastąpi. Zarysowano dwa scenariusze: utrzymanie Regionu przy nowym wyborze przewodniczącego lub połączenie z Regionem Gdańskim. Sprawa zostanie omówiona na najbliższym posiedzeniu Zarządu Regionu w nadchodzący poniedziałek.
Komentarz własny:
Z pewnością największym problemem Regionu Słupskiego jest brak pozyskiwania nowych członków Związku. Jeżeli tylko kilka organizacji działa w tym zakresie a kilkadziesiąt … czeka, to efekt jest taki jaki jest.
I od razu dostałem pytanie - :Jaki skutek na przyszłość Regionu Słupskiego będą miały te wybory?" Wprawdzie niektórzy mówią, że nie można patrzeć na sytuację w kraju przez pryzmat tego co się dzieje w Związku, ale... Może właśnie oni się mylą? Za chwilę bowiem powiedzą, że3 dzisiejsza sytuacja działaczy związkowych jest np. trudniejsza niż ta w stanie wojennym lub, że teraz zwalnia się z pracy więcej związkowców niż wówczas. Dlatego cześć związkowców patrzy właśnie na to co się wokół dzieje przez pryzmat tego jak jest związkowcom.
Przypomnijmy, że "stażówki" obiecał Pan Prezydent RP. Układu zbiorowe są SUPER. Tylko dlaczego jest ich tak mało i dlaczego są takie słabe? Czy aby przyczyną tego nie sa słabe czyli mało liczne organizacje związkowe. Powstaje pytanie, który z pracodawców podpisze korzystny układ zbiorowy pracy z organizacją związkowa liczącą, jak jest np. w naszym Regionie, 10 członków, a zakład pracy zatrudnia 1000? Pracodawcy bardzo często pytają ilu pracowników reprezentują związki zawodowego. A bardzo często powołują sobie jeszcze tzw. przedstawiciela załogi. O prawnym aspekcie sprawy już nie wspominamy, bo jak ma egzekwować praco taka mała organizacja jak ww.
Naszym prawdziwym i największym problemy jest wciąż mała liczba członków Związku. Wszystkie inne problemy biorą się z tego głównego. A powstaje dodatkowe pytanie: czy liczba członków związku rośnie czy maleje?