Jak zwykle po dłuższej nieobecności jest wiele spraw do załatwienia i nie na wszystko wystarczy czasu. Pierwszoplanowa jest pomoc dla związkowców i pracowników, szczególnie poprzez budowanie silnego związku zawodowego. Wielu z nas już wie, że silny związek to tylko taki, który zrzesza duża liczbę członków. Związek zawodowy dziesięcioosobowy w zakładzie pracy zatrudniającym setki czy tysiące pracowników - nic nie znaczy. Chociaż możemy się oszukiwać, że jest inaczej. Na dowód prawdziwości naszej tezy wystarczy porównać sytuację związkową w naszym Regionie. Dlatego też wracamy do sprawy uzwiązkowienia.
"Słupska „Solidarność” stawia na rozwój związku
Kontynuujemy nasze rozmowy z przedstawicielami Organizacji Zakładowych NSZZ „Solidarność” naszego regionu na temat rozwoju związku poprzez pozyskiwanie nowych członków. Dzisiaj o wypowiedź poprosiliśmy Mirosława Hinc przewodniczącego Organizacji Zakładowej w KETER Poland sp.zo.o. w Słupsku.
Jaką najważniejszą sprawą żyją członkowie w pana Organizacji Zakładowej?
Aktualnie tak jak w wielu naszych OZ najważniejszą sprawą, która tak naprawdę dotyczy nas wszystkich jest podwyżka płac. Chodzi o to aby nasze place realne nie malały w stosunku do rosnących cen na rynku i nie „zżerała” ich inflacja, która pędzi w zastraszającym tempie.
Ilu członków liczy „Solidarność” w pana zakładzie pracy i jak to wygląda liczbowo na tle wszystkich pracowników zatrudnionych w pana firmie?
Nasza Organizacja Zakładowa liczy obecnie pięćdziesiąt osób, wszystkich pracowników jest zatrudnionych około czterystu.
O ile pamiętam w ostatniej naszej rozmowie deklarował pan, że co miesiąc planujecie przyjąć jednego nowego członka, wtedy wasza OZ liczyła czterdziestu członków, proszę powiedzieć czy udało się zrealizować ten plan?
Jak najbardziej tak, praktycznie zrealizowaliśmy go prawie w 100%, udało się nam pozyskać dwanaście osób, dwie osoby odeszły na emerytury, więc teraz mamy równo pięćdziesięciu członków. Tak jak założyliśmy sobie co miesiąc wstępował w nasze szeregi nowy związkowiec. Wymagało to od nas wiele pracy i wysiłku, ale opłaciło się. W tym roku zakładamy sobie również taki plan, aby co miesiąc pozyskać nowego członka i w styczniu już także mamy nowa osobę w „Solidarności”
Czy taka liczba waszych członków pana zdaniem ma realny wpływ na chociażby negocjacje z pracodawcą dotyczącą wspomnianych podwyżek płac?
Moim zdaniem tak mamy realny wpływ na takie negocjacje dotyczące nie tylko podwyżek ale wszystkich innych spraw pracowniczych, dam taki przykład z naszego zakładu, po pierwsze wielu naszych związkowców to osoby funkcyjne np: brygadziści czy ustawiacze, których nie da się zastąpić pierwszymi lepszymi ludźmi z ulicy i pracodawca z takimi osobami się liczy i rozmawia, gdy doszło w naszej firmie do strajku włoskiego ustawiaczy, pracodawca szybko porozumiał się z nimi, gdyż wiedział ile na takim strajku traci. Staramy się docierać do wszystkich osób pracujących w naszej firmie, ale szczególną rolę właśnie przykładamy aby osoby funkcyjne należały do naszego związku ponieważ podnosi to naszą wiarygodność w oczach pracodawcy. Ja osobiście stawiam na jakość naszych związkowców, a nie na ilość, chociaż wiem jak ważne jest to dla istnienia naszego regionu, i tutaj zresztą widać to po naszych działaniach mogę zapewnić, że będę dalej intensywnie pracował nad pozyskaniem nowych członków.
W Zarządzie Regionu jest program odnośnie pozyskiwania nowych członków, czy wie pan o takim programie i czy zechciałby pan z niego skorzystać?
Tak wiem, ze jest taki program i korzystam z niego, ponadto brałem wielokrotnie udział w szkoleniach na ten temat organizowanych prze ZR w Słupsku, z których to szkoleń wiele wyniosłem i zastosowałem w praktyce w mojej pracy związkowej.
Dziękuję bardzo za rozmowę, życzę dalszych sukcesów w pracy związkowej. Swoją drogą trzeba pana pochwalić za tak wielkie zaangażowanie i serce, które pan wkłada w rozwój swojej OZ, a poprzez to naszego całego regionu, trzeba postawić pana i pańską organizacje związkową za wzór do naśladowania przez inne nasze organizacje."