Katarzyna Wojtkowska powróciła do
pracy w legnickim MOPS-ie w efekcie decyzji Sądu
Rejonowego w Legnicy, który w wyroku wydanym 3 sierpnia
2011 r. przyznał rację przewodniczącej KZ NSZZ
„Solidarność”. Pracodawca nie odwołał się do wyższej
instancji.
21 grudnia 2010 roku, będącej na zwolnieniu chorobowym
Kasi, doręczono („pod choinkę”) pismo dyrektora
Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy z
oświadczeniem o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie
dyscyplinarnym. Uzasadnieniem dla tej decyzji było
opuszczenie stanowiska pracy (w celu udania się do
lekarza - dop. red.) bez zgody przełożonego, a także
wykonywanie różnych czynności, tj. uczestnictwo w
szkoleniach, posiedzeniu komisji socjalnej i rozdawanie
ulotek wyborczych, podczas zwolnienie chorobowego. K.
Wojtkowskiej zarzucono także bezczynność, przez którą
jedna z podopiecznych MOPS-u nie otrzymała należnej
pomocy.
Zdaniem wielu obserwatorów, dyscyplinarka była efektem
spisku uknutego przez kierownictwo legnickiego MOPS-u, w
celu pozbycia się za wszelką cenę niewygodnej
przewodniczącej „Solidarności”. Na szczęście dla niej,
Sąd Pracy nie dał się nabrać „spiskowcom”. Na szczęście
też, Kasia mogła liczyć, jak każdy członek NSZZ
„Solidarność”, na pełną i bezpłatną opiekę prawną ze
strony Związku.
Wyrok z
uzasadnieniem