1 lutego w Warszawie podczas Konferencji „Wygrajmy niedziele” organizacje pozarządowe, stowarzyszenia pracodawców, przedstawicieli związków zawodowych oraz autorytetów ze świata nauki i polityki sygnują porozumienia o współpracy pod nazwą „Przymierze na rzecz wolnej niedzieli”.
Idea wolnej niedzieli zgromadziła autorytety, różne organizacje i ugrupowania, których przedstawiciele po wcześniejszych konsultacjach, w dniu 9 stycznia br. postanowili, że warto zjednoczyć wysiłki i prowadzić wspólne działania w celu uświadomienia Polakom, jak ważnym dobrem i jak istotną wartością dla polskiej rodziny i polskiego społeczeństwa jest wolna niedziela jako dzień świąteczny, dzień dla rodziny i dzień odpoczynku po całotygodniowej pracy.
Pragniemy, aby przymierze to stało się szerokim ruchem ponad partyjnym otwartym dla wszystkich ludzi dobrej woli, jednoczącym różne środowiska, organizacje i autorytety, promującym ideę wolnej niedzieli w Polsce. – mówi Alfred Bujara Przewodniczący Sekretariatu, Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” .
Najważniejszym celem „Przymierza” jest zmiana uregulowań prawnych i mentalności społeczeństwa oraz doprowadzenie do niedziel wolnych od pracy
Inicjatywa odwołuje się do narodowych tradycji i chrześcijańskich korzeni Polski.
– Okazuje się, że środowisk przychylnych tej inicjatywie jest bardzo dużo. Znacznie więcej niż mogłoby się wydawać. Dzięki ruchowi wiele osób – nie tylko, my związkowcy, ale również pracodawcy i przedstawiciele instytucji pozarządowych – będzie mówiło i prowadziło działania na rzecz wolnej niedzieli – mówi Alfred Bujara. – Na początku chcemy skupić się na pracownikach handlu. Mam jednak nadzieję, że z czasem przyłączą się do nas przedstawiciele innych środowisk.
Przewodniczący wyjaśnia, że celem ruchu jest wprowadzenie wolnych niedziel w tych zakładach i branżach, w których praca nie jest koniecznością. Bujara zapowiada, również przyglądanie się sytuacji pracowników, którzy muszą w niedzielę podjąć pracę.
– Osoby pracujące w niedziele powinny otrzymywać godziwe wynagrodzenie – mówi.
Zdaniem Alfreda Bujary posunęliśmy się za daleko. Niedziela staje się powoli dniem niewiele różniącym się od pozostałych. Dniem konsumpcyjnym nastawionym na czerpanie korzyści, w których liczy się tylko biznes, a nie człowiek.
-W marketach otwierane są poczty i inne instytucje. Coraz częściej pracownicy idąc w niedzielę do pracy nie mają gdzie zostawić dzieci. Pojawiają się głosy, by otworzyć w tym dniu żłobki i przedszkola – mówi. – Mam nadzieję, że nigdy nie stanie się normalnością otwieranie w niedzielę banków, czy urzędów.
Potrzebne uregulowania prawne
By niedziela mogła być chroniona potrzebne są uregulowania prawne, których w Polsce wciąż brakuje. Podobnie było z wprowadzeniem zakazu handlu w dni świąteczne. Dopiero ubiegłoroczna nowelizacja Kodeksu pracy przyniosła pracownikom placówek handlowych 12 dni świątecznych wolnych w ciągu roku.
– Mamy za sobą kilka wolny, po raz pierwszy, świąt. 1 i 11 listopad, Boże Narodzenie. Święta te przebiegły bardzo spokojnie, bez żadnych ekscesów. Ludzie wiedzieli, że muszą wcześniej zrobić zakupy i nikt nie chodził głodny – podkreśla Bujara.
Przewodniczący dodaje, że osoby zatrudnione w placówkach handlowych uwierzyły, że mają prawo do wolnych świąt i dali temu wyraz podczas włoskiego strajku zorganizowanego w ubiegłym roku w Boże Ciało.
– Pracownicy bardzo cenią sobie możliwość spędzenia wolnego dnia z rodziną. Mam nadzieję, że uwierzą, że w niedzielę również mogą być w domu – mówi.
Najtrudniej zmienić mentalność
Chociaż jest to pierwszy tego typu ruch w Polsce, nie jest jedyny w Europie. Podobna inicjatywa podjęta została w Austrii. Tam się udało
– Dzisiaj w Austrii mówienie o wolnej niedzieli i świętowanie tego dnia leży w dobrym tonie – podkreśla Bujara i przyznaje, że najtrudniejszą sprawą będzie zmiana mentalności Polaków przyzwyczajonych już do robienia zakupów w niedzielę. Najczęściej tłumaczą, że przez cały tydzień pracują i nie mają czasu, więc czują się w pełni usprawiedliwieni.
– Chodzi jednak o to, byśmy odpoczywając w niedziele, dali szansę na odpoczynek innym – dodaje Bujara.
Bardzo ważne jego zdaniem jest jednak to, że sondaże są coraz bardziej przychylne.
– Jeszcze kilka lat temu, gdy mówiliśmy o wolnych niedzielach popierało nas 28 proc. społeczeństwa. Teraz niektóre sondaże wskazują 50,60 proc. poparcia – podkreśla.
Agnieszka Konieczny