Profesor Wojciech Polak jest historykiem, autorem wielu cennych publikacji, wykładowcą uniwersyteckim na UMK w Toruniu, członkiem naszego związku, delegatem na Walne Zebranie Delegatów Regionu.
Ataki na chrześcijaństwo, symbole religijne, Kościół, kapłanów są coraz częstsze i coraz bardziej brutalne. Może czas najwyższy zostawić na boku grzeczność, żeby w imię tolerancji przypadkiem kogoś nie urazić, i pokazać tym rewolucjonistom, że nie godzimy się na szydzenie z Pana Boga, wiary, Kościoła, i zacząć otwarcie występować przeciwko obrażaniu wartości chrześcijańskich. Druga strona nie ma żadnych hamulców i jeśli nie ujrzy ściany, to będzie parła dalej?
– I to trzeba robić. Trzeba organizować manifestacje sprzeciwu. My, katolicy świeccy, jesteśmy gotowi do wszelkich działań w imię obrony naszej wiary i wartości chrześcijańskich, jesteśmy nawet gotowi ponosić konsekwencje czy ofiary, ale musimy mieć przewodników. Na naszym czele musi iść Kościół hierarchiczny i taki jest porządek rzeczy. Nie ma na co czekać, jeżeli w Polsce wytacza się najcięższe działa przeciwko religii, jeżeli usuwa się już częściowo religię ze szkół, ograniczając do jednej lekcji tygodniowo, to widać wyraźnie, że nauka religii w polskich szkołach jest do likwidacji. Nie jest wliczana do średniej ocen, katecheza jest przesuwana na ostatnie lekcje. Co więcej, „koalicja 13 grudnia” wraca do likwidacji Funduszu Kościelnego, o czym ostatnio mówił marszałek Szymon Hołownia, co też jest uderzeniem po kieszeni nas, katolików. Jeśli zamyka się kapłanów do więzienia, tak jak ks. Michała Olszewskiego, jeżeli za wypowiadanie poglądów w duchu konserwatyzmu, poglądów chrześcijańskich, tak jak w przypadku redaktora Babiarza, wylatuje się z pracy, to jest to forma cenzury i de facto prześladowania za wypowiadane poglądy. Można jeszcze wymieniać wiele innych przykładów, elementów działań antychrześcijańskich, co samo w sobie jest walką z chrześcijaństwem realizowaną przez administrację państwową w duchu lewicowo-liberalnym.
Wobec żenującego spektaklu otwarcia igrzysk olimpijskich protestują Episkopat Francji i francuska prawica, a w Polsce?
– W Polsce Kościół na razie milczy, a powinien protestować i mobilizować wiernych do działania. Wierni mówią, że inicjatywa w obronie wartości chrześcijańskich powinna wyjść właśnie od hierarchii kościelnej. Do tej pory nie było zdecydowanego sprzeciwu, jakiegoś listu pasterskiego w sprawie likwidowania lekcji religii w szkołach, w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego, nie było też żadnej wypowiedzi Konferencji Episkopatu Polski w sprawie aresztowanego ks. Michała Olszewskiego. Tymczasem ja i miliony wiernych w każdą niedzielę czekamy na słowo naszych pasterzy, na komunikat Konferencji Episkopatu Polski, tak jak to było w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Biskupi byli też stanowczy, kiedy zaprotestowali wobec działań ówczesnych komunistycznych władz, kiedy w odpowiedzi na ogłoszony w 1953 roku dekret Rady Państwa o „tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu duchownych stanowisk kościelnych”, który władzy komunistycznej dawał prawo kontrolowania Kościoła oraz unieważnienia nominacji m.in. biskupich. W odpowiedzi na próby podporządkowania Kościoła komunistom polscy biskupi wypowiedzieli stanowcze: „Non possumus!”. Takiego jasnego stanowiska oczekujemy dzisiaj od naszych pasterzy, kiedy władza chce ingerować w sprawy Kościoła, życie wiernych. Tego jak dotąd nie ma i to też jest niepokojące.
Artykuł (cały po kliknięciu na link) opublikowany na stronie:
https://naszdziennik.pl/mysl/302826,swieto-dewiacji-ktore-nie-ma-nic-wspolnego-ze-sportem.html?fbclid=IwY2xjawEhxg5leHRuA2FlbQIxMAABHaNs5QK74tEdmIUMO6Q64McENXoHaPoxL9dXv3cqF8JfnIy9E77Xcbv_UA_aem_GZ1teMjg3hE5eZkUhemBjQ