Przeżywamy dziś Wielki Piątek – drugi dzień Triduum Paschalnego oraz czas szczególnego skupienia i modlitwy. Tego dnia wspominamy mękę i śmierć Chrystusa na krzyżu.
W kościołach nie sprawuje się dziś Mszy świętej, ale celebrowana jest Liturgia Męki Pańskiej, której centrum stanowi adoracja Krzyża.
Co w Wielki Piątek robił Pan Jezus?
Noc po aresztowaniu, które nastąpiło po Ostatniej Wieczerzy i pełnej bólu modlitwie w Ogrodzie Oliwnym, Jezus spędza uwięziony. W nocy doprowadzono Go do centrum miasta, został przesłuchany przed Kajfaszem i Sanhedrynem, jednak prawo zabraniało wydawać wyroki w nocy.
Dlatego to właśnie rano, gdy świat ujrzał pierwszy brzask dnia, Sanhedryn zebrał się drugi raz. Żydzi nie mogli wydawać wyroków śmierci: by doprowadzić swój plan do końca i zakończyć życie Rabbiego z Nazaretu, musieli skłonić do tego Piłata. Dlatego właśnie zaprowadzono do niego Jezusa. Piłat nie chce problemów: dlatego odsyła Jezusa do Heroda, by to on zdecydował o Jego losie. Jest w końcu Żydem, poddanym Heroda. Później jednak, bojąc się możliwych politycznych skutków odmówienia Żydom wydania wyroku śmierci i by ostudzić ich zapał, skazuje Jezusa na ubiczowanie. W wykonaniu rzymskich żołnierzy było ono okrutną rozrywką: liczba uderzeń nie była określona, nie mogła jedynie doprowadzić do natychmiastowej śmierci skazańca.
Jednak arcykapłani nie chcą przykładnej kary: chcą, by Jezus umarł. Naciskają na Piłata, by skazał Jezusa na śmierć i proroctwo o Mesjaszu wykonuje się tak, jak było od dawna zapisane.
Wyczerpany do granic, poraniony w przerażający sposób Jezus idzie na Golgotę: dystans około kilometra nie jest łatwy do przejścia dla człowieka u progu śmierci. Na miejsce ukrzyżowania dociera przed południem; zostaje przybity do krzyża w środku dnia (biblijna szósta godzina to około naszej dwunastej). Przez trzy godziny umiera w straszliwej dla organizmu pozycji, a o piętnastej (czyli o biblijnej dziewiątej) oddaje ducha Ojcu. Jego ciało będzie pochowane bardzo szybko, bo za chwilę cały Izrael będzie świętował Paschę; w ciągu kolejnych dwóch godzin małe grono przyjaciół złoży Jego ciało w tymczasowym grobie, kilkadziesiąt metrów od miejsca ukrzyżowania.
Co możesz zrobić przed wieczorna liturgią, by głębiej wejść w przeżywanie Męki Jezusa?
Wielki Piątek to czas, w którym zwykłe, przedświąteczne czynności przeplatają się z tajemnicą ostatnich godzin Jezusa. I w pewnym sensie jest to bardzo bliskie temu, co przeżywali uczniowie Jezusa: ci, którzy nie uczestniczyli w Ostatniej Wieczerzy, mieli przecież obowiązek złożyć w ofierze baranka paschalnego i przygotować paschę, a nie było na to dużo czasu. Być może byli rozdarci: w naszym dzisiejszym rozumieniu opuszczenie Paschy wiązało się z ekskomuniką, czyli wykluczeniem ze wspólnoty na zawsze, a jednocześnie pragnęli przecież towarzyszyć Mistrzowi. Do tego dochodziła obawa o własne życie: pamiętamy, że arcykapłani zamierzali razem z Jezusem zabić Łazarza i nie patrzyli przychylnie na idących za Rabbim z Nazaretu.
Jeśli próbujesz naraz przeżywać tajemnicę Wielkiego Piątku i swoje codzienne obowiązki, postaraj się zrobić to zwyczajnie i nie zmarnuj momentów, które możesz przeznaczyć na modlitwę czy rozważanie Męki Jezusa. Przy zwykłych czynnościach w domu lub pracy słuchaj muzyki, która wprowadzi cię w atmosferę Wielkiego Piątku i pomoże przeżyć duchowo ten dzień. Rezygnuj z tego, co nie jest konieczne, pozwól sobie na smutek i przeżywanie cierpienia. Jeśli przychodzi ci to z trudem, proś Ducha Świętego o wsparcie.
Jeśli masz czas, odpraw we wspólnocie albo w domu drogę krzyżową. Pamiętaj, że za tę modlitwę Kościół daje dziś łaskę odpustu zupełnego.