Wystarczyło kilka miesięcy rządów nowej „uśmiechniętej” koalicji i już wiadomo, że parę firm w tym PKP Cargo może jej nie przeżyć. Jeszcze w 2023 r. PKP Cargo osiągnęło zysk netto w wysokości 82,10 mln zł, wobec 148 mln zł w 2022 r., a teraz stoi na skraju bankructwa.
PKP Cargo wypowiedziała 17 maja pakt gwarancji pracowniczych zawarty we wrześniu 2023 roku z organizacjami związkowymi. W jego ramach spółka zobowiązana była do 2023 r. m.in. do zapewnienia trwałości zatrudnienia pracownikom spółki (gwarancja zatrudnienia na określony w pakcie okres dla zatrudnionym w dniu wejścia w życie paktu). Obecnie obowiązują niektóre postanowienia paktu, np. zobowiązanie do wprowadzania corocznej podwyżki płac uzależnionej od wyniku i sytuacji finansowej spółki — podano w informacji giełdowej. Okres wypowiedzenia paktu wynosi trzy miesiące. Tymczasem problemy finansowe dobijają PKP Cargo. Blisko jedna trzecia pracowników spółki ma trafić na tzw. postojowe. W tym czasie mogą liczyć na wynagrodzenie, ale nie w pełnej wysokości, czyli 60 procent wynagrodzenia, jednak nie mniej niż minimalne wynagrodzenie. W dużym uproszczeniu pracowników prosi się o nieprzychodzenie do pracy, mimo że są do niej zdolni i chętni. Otrzymają w zamian świadczenia pieniężne, ponieważ na wspominane „postojowe” wysłał ich pracodawca. Takie rozwiązania w przeszłości wdrażano w spółce kilkukrotnie – w latach 2008-2015.Z ostatnich opublikowanych przez PKP Cargo danych finansowych wynika, że rzeczywiście sytuacja jest trudna. W pierwszym kwartale tego roku spółka odnotowała 181,1 mln zł skonsolidowanej straty netto. Tymczasem w tym samym okresie zeszłego roku miała 104,2 mln zł zysku. Teraz rządzący i nowe władze Firmy oskarżają byłego premiera Mateusza Morawieckiego o „finansowe zniszczenie spółki poprzez ręczne sterowanie i podejmowanie szkodliwych decyzji”… Nie tylko nasi związkowcy na takie oskarżenia wzruszają ramionami i zaznaczają, że wolą jednak pracować w firmie przynoszącej zysk, niż w tej, która wysyła pracownika na 60 procent pensji i nakłada zakaz pracy u konkurencji. Nowy prezes firmy dr Wojewódka wyjaśnił, że:
– Zakaz konkurencji jest po to, żeby oni teraz nie pracowali dla spółek, które PKP Cargo wygryzają z rynku, jeszcze bardziej pogarszając sytuację polskiego przewoźnika.
PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. Jako Grupa oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy oraz morski. Świadczy samodzielne przewozy towarowe na terenie Polski oraz Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Holandii, Węgier, Litwy i Słowenii. PKP Cargo to spółka akcyjna, największym pojedynczym akcjonariuszem jest PKP, które posiada 33,01 proc. akcji. Redaktor