6 stycznia br. przypada 103. rocznica Powstania Wielkopolskiego. W południe pod Pomnikiem Powstańców Wielkopolskich w Inowrocławiu delegacje władz wojewódzkich, samorządowych oraz delegacje instytucji miejskich oraz mieszkańcy złożyli kwiaty. Zarząd Regionu reprezentowany był przez wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu Mariusza Kawczyńskiego, a także Marcina Gralaka i Wojciecha Gonerę .
Foty z uroczystości
Krótki rys historyczny ( ŹRÓDŁO : Janusz Brodziński Gazeta Pomorska 5 stycznia 2022 )
Nastroje niepodległościowe odżyły po klęsce Prus i zakończeniu I wojny światowej. Ale zwycięzcy mówili, że o losach Polaków zadecydują dopiero układy pokojowe, a do tego nie było zaufania. W listopadzie i grudniu 1918 r. doszło w Inowrocławiu do krwawo przez Niemców stłumionych demonstracji na tle ekonomicznym. Pruskiego porządku pilnował tu silny 140 pułk piechoty.
Polacy jednak czekać już nie chcieli. Rozbudzona tęsknota do wolności kazała jednym nalegać na dobrowolne, w wyniku rozmów i nacisków, wycofanie się zaborców, ale inni, zwłaszcza dotychczasowi wojskowi, dawni członkowie „Sokoła” i młodzi, parli do zbrojnego zrzucenia jarzma.
2 stycznia 1919 r. usiłowano opanować miasto. Doszło do walk i ofiar. Inowrocławianie sami byli za słabi wobec pruskiego garnizonu. Ale, mimo porażki, napięcie rosło wraz z nadziejami wiązanymi z maszerującym od Gniezna, stale powiększającym się, oddziałem 24-letniego ppor.
Pawła Cymsa. Miał wziąć tylko Trzemeszno, ale poszedł za ciosem i po zajęciu Mogilna, Strzelna, Kruszwicy i kilku innych miejscowości nad granicą z byłym zaborem rosyjskim, przybył do Mątew. Ponaglany przez wysłanników z Inowrocławia,
5 stycznia nad ranem z dwóch stron zaatakował miasto.
Wspierały go, przybyłe z Radziejowa, w tajemnicy przed wyższym dowództwem, dwie kompanie pod wodzą kpt. Michała Zabdyra z 31 pułku piechoty we Włocławku oraz miejscowi powstańcy. Toczyły się ciężkie i krwawe walki, szczególnie o pocztę i dworzec. Była to jedna z najkrwawszych bitew powstania – po obu stronach poległo około 70 osób, a prawie 120 odniosło rany. Ale Inowrocław był wolny i polski. 6 stycznia mieszkańcy gorąco witali zwycięzców, burzono niemieckie pomnik, a 140 pułk musiał opuścić miasto.