Wczoraj (12 marca) do protestujących w Krakowie dołączył szef nauczycielskiej Solidarności Ryszard Proksa. W wypowiedzi dla dziennikarzy powiedział
– Pani minister twierdzi, że wszystko wie i rozumie, tylko jakoś nie ma reakcji po tej stronie finansowej. Wszyscy twierdzą w rządzie, że pieniędzy jest dużo, że jest sukces gospodarczy, że budżet ma się świetnie, ale nauczyciele tego w ogóle nie odczuwają.
Zdaniem naszych związkowców jeżeli nie wzrosną płace, to wkrótce nie będzie komu uczyć w szkołach, bo to trudny zawód. Młodzi, którzy po studiach lądują w szkole, od razu trafiają na marne wynagrodzenie i wielki stres, przypisaną do funkcji coraz większą biurokrację. Rezultat? Rzucają zawód i przechodzą tam, gdzie łatwiej, a przecież nie ma co sobie udowadniać, że współczesna cywilizacja potrzebuje dobrego poziomu nauczania.
W wystosowanym w poniedziałek piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego nasi związkowcy napisali, że są oburzeni powielanymi przez niektórych polityką stereotypami dotyczącymi czasu pracy nauczycieli czy też odsyłaniem ich do programu 500 plus w celu poprawienia sytuacji materialnej (głupia wypowiedź jednego z ministrów). „Większość z nas czeka już 30 lat na poprawę warunków pracy i płacy, a swoje dzieci wychowaliśmy nie korzystając z żadnej finansowej pomocy państwa. Teraz domagamy się godnych wynagrodzeń” – podkreślili.
„Brak efektów rozmów w sprawie wysokości podwyżek w oświacie, pomiędzy stroną rządową a NSZZ ‘Solidarność’ jest powodem lawinowo narastającego niezadowolenia i napięcia w szkołach i placówkach oświatowych. Konsekwencją tego jest wchodzenie w spory zbiorowe przez oświatowe struktury NSZZ ‘Solidarność’ w całej Polsce. Mamy pełną świadomość, że to nie dyrektor danej placówki jest stroną w tym sporze tylko Rząd RP. Oczekujemy, że jako Premier Rządu podejmie Pan zdecydowane działania w tym zakresie” – czytamy w piśmie.
Szef ZNP Sławomir Broniarz Komentując (m.in. dla „Wyborczej”) akcję „Solidarności” błysnął konceptem, że „Protest Solidarności to próba wyjścia z twarzą…”. Hmm… Trudno zgadnąć co mąci jasność umysłu tego lewicowego polityka, jednak ufamy, że gdy już dobrze wypocznie to załapie, iż idzie tu o takie rozwiązanie problemu aby nie brać dzieci za zakładników w rozwiązywaniu problemów dorosłych.
Text Piotr Grążawski
