Sytuacja związkowców w niektórych zakładach pracy z terenu działania naszego Regionu zupełnie zdominowała dzisiejsze obrady Prezydium ZR. Włocławskim strażakom grozi… degradacja. Wstępnie zaplanowano na styczeń przyszłego roku obrady Sekcji Młodych NSZZ Solidarność.
Pierwszym tematem były pewne „problemy w komunikacji” pomiędzy NSZZ Solidarność Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a ministrem rolnictwa. Przewodnicząca naszego związku w KRUS Jola Kołodziej stwierdziła nawet, że „momentami czuje, iż mimo aktywności struktur – Solidarności związkowców próbuje się nie zauważać, marginalizować przez nowe kierownictwo, co absolutnie nie sprzyja rozwiązywaniu licznych problemów”. Taka postawa jest zaskakująca jak – zwłaszcza – na firmę państwową. W trakcie dyskusji postanowiono, że do „nawiązania dialogu” wykorzystamy kilka mechanizmów strukturalnych, które jeszcze działają w naszym życiu społecznym, a które powinny być skuteczne (stąd – jak to przy niespodziance – na razie o szczegółach nie napiszemy).
Pod obrady ponownie wróciła sprawa inowrocławskiego Solino. Przewodniczący tamtejszej kz Jerzy Gawęda ani myśli odpuszczać istotnych dla związkowców spraw firmy, a zwłaszcza zagospodarowania dotąd nie wykorzystywanych kujawskich złóż soli. Temat jest przygotowywany także pod obrady najbliższego Zarządu Regionu (29 listopada), gdzie Prezydium ZR zaproponuje przyjęcie stanowiska oraz dalszych kroków w sprawie.
Wciąż bulwersuje kwestia likwidacji firmy Lear Corporation w Pikutkowie koło Włocławka, gdzie setki ludzi (powyżej 600) wkrótce straci zatrudnienie, ponieważ produkcja zostaje przenoszona do… Tunezji. W ostatnich tygodniach namawiano pracowników do pracy po godzinach (co zostało przepisowo wynagrodzone) aby – jak się okazało – zapewnić sobie zapasy gotowego produktu i prawdopodobnie… przyspieszyć termin likwidacji przedsiębiorstwa (produkcji) we Włocławku. Wielu pracowników skorzystało z oferty dodatkowego zarobku.
Przez dłuższy czas Prezydium zajmowało się sprawami naszych związkowców ze służb mundurowych – głównie policji (strażakami zajęto się osobno), gdzie trwa akcja oparta częściowo na idei strajku włoskiego. Policyjni związkowcy – jak na razie – radzą sobie bez większych problemów, choć rozmowy z rządzącymi o postulatach przeciągają się.
Jako jeden z ostatnich „dużych punktów” omówiono i wstępnie ustalono działanie w kwestii strażaków z Włocławka. Jak wyjaśniali obecni podczas obrad Prezydium dwaj przedstawiciele PSP Włocławek Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej ma być zdegradowana do pożarniczej trzeciej ligi. Wszystko dlatego, że spadła liczba mieszkańców (a próg założony w przepisie to 200 tysięcy), co przekłada się na zaszeregowanie komend. O wszystkim mają decydować zapisy ustawy, a nie stopień zagrożenia pożarowego. Choć przepis powstał 30 lat temu, to od tamtego czasu jakoś nikomu nie przychodziło do głowy (i słusznie) jego zastosowanie do Włocławka, gdzie przecież na co dzień mamy do czynienia z realnymi, wyjątkowo ciężkimi zagrożeniami jak np. możliwość awarii olbrzymich zbiorników chloru i amoniaku z tutejszych Zakładów Chemicznych, pożary okolicznych, „wchodzących do miasta” lasów, wylewy dość nieprzewidywalnej Wisły (o tamie na niej lepiej nawet nie wspominać), a nawet zdarzeń na jednej z najważniejszych w naszym kraju autostrad. Nadto Włocławek wraz z ludnością powiatu spełnia kryteria drugiej kategorii. Teraz, gdy Włocławska SP należy właśnie do niej (drugiej kategorii – co łączy się z dość przyzwoitymi państwowymi nakładami na sprzęt i ludzi) ktoś odkrył istnienie przepisu i chce zdegradować włocławskich strażaków do trzeciej kategorii. To na początek – dla samych strażaków – oznacza niższe pensje dla kadry, zaś w przyszłości zejście z priorytetowej ścieżki, jeśli chodzi o nowe etaty, sprzęt, rozwój itp., jednak w przypadku mieszkańców miasta i okolic może oznaczać diametralne pogorszenie bezpieczeństwa.
Nasza regionalna NSZZ Solidarność z pewnością nie pozostanie bierna wobec oczywistej nierozwagi decydenta – takie zapewnienie dostali włocławscy strażacy od Prezydium ZR, które już rozważa rozmaite scenariusze. Będziemy o tym pisali.
Piotr Grążawski
Włocławscy związkowcy- strażacy PSP wyjaśniają swoją sytuację