14 października, w biurze Oddziału Inowrocław zebrali się członkowie Zarządu Regionu aby wydać decyzje w ważnych dla związkowców sprawach, omówić i tam, gdzie potrzeba rozstrzygnąć problemy, a także ustalić zadania na najbliższy czas. Obrady zdominowała dyskusja na temat sytuacji w zakładach pracy regionu, oraz przygotowania do uroczystości związanych z 40 rocznicą tragicznej śmierci ks. Jerzego.
Zanim przystąpiono do realizacji programu sesji, uprzednio złożono kwiaty pod pobliskim pomnikiem lidera związkowego rolników Piotra Bartoszcze.
Obrady poprzedziła niespodzianka przygotowana przez gospodarza miejsca – Mariusza Kawczyńskiego, który podarował zebranym dopiero co wydrukowane egzemplarze „dzieł wszystkich” wielkiego inowrocławianina Jana Kasprowicza (poświęcimy im osobny wpis). Ten poeta, dramatopisarz, tłumacz, krytyk literacki, jeden z czołowych przedstawicieli liryki okresu Młodej Polski jest dumą Inowrocławia, zaś przyszły rok może być ogłoszony (taki jest zamiar) właśnie rokiem Kasprowicza. Sponsorem głównym wydania jest zasłużony, wypróbowany przyjaciel naszego Regionu NSZZ”S” (i na razie tyle może być ujawnione).
Obrady poprowadził przewodniczący ZR Tomasz Jeziorek. Po serii tradycyjnych sprawozdań z prac KK i Prezydium Zarządu Regionu od ostatniej sesji, zebrani płynnie przeszli do dyskusji nad nimi, a także uzupełnień. Ponieważ sekretarz Regionu w ogólnym zarysie przedstawił działania pomocowe naszych związkowców w trakcie niedawnej powodzi (posługując się przykładem Anwilu Włocławek) Krzysztof Sadowski („S” Policji) uzupełnił relację o opis działań policjantów-związkowców na rzecz powodzian. Wspomniał m.in. o wyprawie pomocowej do miejscowości Głuchołazy, gdzie nasi związkowcy-policjanci sprawili się tak dobrze w niesieniu fizycznej pomocy, że kilkunastu z nich – decyzją przełożonych – zostało nagrodzonych specjalnymi nagrodami pieniężnymi. Co ciekawe – wszyscy owe nagrody przeznaczyli na zakupy niezbędnego sprzętu pomocnego w usuwaniu skutków powodzi.
To niezwykły, szlachetny gest naszych policjantów, zwłaszcza, że jak pokazują ostatnie protesty ludzi tej formacji – sami nie mają nadzwyczajnych wynagrodzeń, więc gdyby wzięli te nagrodowe pieniądze do kieszeni nikt nie miałby prawa do zdziwienia. Zebrani w Inowrocławiu z uznaniem odnieśli się do postawy naszych kolegów w mundurach.
Potem, z dyskusji wyszło, iż jeszcze co najmniej kilka (raczej większych) komisji zakładowych przeprowadziło podobne przedsięwzięcia pomocowe (np. z wypowiedzi Dariusza Ludwikowskiego – Solidarność z toruńskiej Geofizyki). Wielu naszych wsparło poszkodowanych wpłacając na specjalne konto Caritas Polska, lub uczestnicząc osobiście w usuwaniu skutków powodzi.
Następnie zebrani przeszli do spraw bieżących; to jest sytuacji naszych związkowców w zakładach pracy i stanu gospodarczego niektórych firm (tam, gdzie występują zagrożenia dla zatrudnienia). W pierwszej kolejności omówiono szykujący się kryzys w działalności Inowrocławskich Kopalń Soli Solino, gdzie kończą się zasoby starych wyrobisk, zaś plany zarządzających firmą (de facto państwową) są niejasne, deklaracje sprzeczne – sugerujące brak planów na przyszłość (i tak jest pomimo w zasadzie nieustannej presji związkowców). To powoduje olbrzymi niepokój około 260 osobowej rzeszy pracowników.
Na salę obrad dotarł przewodniczący „S” w Solino Jerzy Gawęda i w dość emocjonalnym wystąpieniu przedstawił historię zaniedbań i pogmatwanych działań kolejnych zarządzających, jednocześnie zapowiadając determinację załogi do obrony zakładu pełniącego w infrastrukturze gospodarczej państwa ((a przynajmniej północnej części Polski) absolutnie strategiczną rolę (już choćby ze względu na olbrzymie magazyny paliw złożonych w wyrobiskach). W listopadzie Gawęda szykuje kolejną – jak zapowiedział – „mocną” – konferencję.
Szybko wyszło, iż problemy Solino mogą pociągnąć za sobą bardzo złe skutki dla okolicznych firm chemicznych, korzystających z produkcji (kooperujących) Inowrocławskich Kopalń Soli. Mówił m.in. o tym szef kz Anwil Włocławek Robert Wichrowski.
Z kolei przewodniczący NSZZ”S” w potężnych zakładach Qemetica Soda Polska S.A. (Inowrocław) Daniel Sendor wskazał na wspieranie przez społeczność związkową inicjatywy uruchomienia nowoczesnej spalarni śmieci na terenie zakładu. Prawie wszystkie kwestie formalno-prawne zostały podobno uzgodnione… Dalej nie napiszemy, ponieważ wg. Daniela sprawa jest delikatna (jak to przy tego rodzaju inicjatywach: ekologia, mieszkańcy, szczegółowe przepisy), w każdym razie – gdy już się uda pracownicy (i nie tylko) odetchną, ponieważ firma bardzo ustabilizuje swoją perspektywę.
Raczej ciemności zasłaniają przyszłość zakładów w Pikutkowie (pod Włocławkiem – pisaliśmy już o tym) Lear Corporation, gdzie pracę może stracić ponad 1000 zatrudnionych, ponieważ firmę mają przenieść do… Tunezji. Sympatyczna przewodnicząca kz NSZZ”S” Anna Wojciechowska mimo całego swego optymizmu zaczyna tracić nadzieję, że cokolwiek z miejsc pracy uda się uratować. Doidajmy, że przeniesienie produkcji do Tunezji nie jest odosobnionym przypadkiem.
Kilka innych firm decyduje się na wycofanie z polskiego rynku poza strefy, które ma objąć absolutnie idiotyczny, nieżyciowy, wymyślony przez gospodarczych bandziorów „Zielony Ład”.
Podczas obrad ZR podano jeszcze kilka – może nie tak spektakularnych przykładów – idącego kryzysu, grożącego znaczącymi redukcjami miejsc pracy w regionie. Nie jest specjalnie zadziwiające, że te niemal wszystkie złe wydarzenia powstały albo nabrały mocy po zapowiedziach wprowadzenia „Zielonego Ładu” i zmianie władzy w Polsce.
W końcowej części obrad omówiono udział (po części podzielono zadania i ustalono logistykę) naszych związkowców w rozmaitych przedsięwzięciach, imprezach, sympozjach, uroczystościach organizowanych dla uczczenia 40 rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Od Górska po Włocławek, Toruń, a nawet Solec Kujawski (gdzie stoi jeden z najładniejszych pomników ks. Jerzego).
Do sprawy będziemy wracać na bieżąco.
Sekretarz ZR