Wczoraj w w „Ursusie” Chełmno odbyły się wybory przewodniczącego komisji zakładowej, trzech członków zarządu i jednego komisji rewizyjnej. Na przewodniczącego komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” wybrano Marcina Kowalskiego.
Kilkanaście dni temu poprzedni szef Solidarności w Ursus Chełmno Piotr Janowski złożył rezygnację, stąd wystąpiła konieczność wyłonienia nowego. Z różnych powodów wakowały też trzy miejsca w zarządzie kz, oraz jedno w komisji rewizyjnej (a to w związku z podjętą uchwałą o poszerzeniu składu ilościowego zakładowej komisji rewizyjnej). Na prowadzącego zebranie wybrano Tomasza Jeziorka (szef ZR), wspieranego przez Przemysława Morgulskiego (Prezydium ZR) i sekretarza ZR Piotra Grążawskiego. Stwierdzono kworum – tym samym prawomocność zgromadzenia do podejmowania uchwał. Po wyborze wszystkich niezbędnych funkcyjnych zebrania (protokolanta, członków komisji skrutacyjnej itp.) nastąpił punkt przyjmowania zgłoszeń kandydatur na przewodniczącego komisji zakładowej NSZZ”S”URSUS Chełmno. Zgłoszono tylko jednego, a mianowicie dotychczasowego wiceprzewodniczącego Marcina Kowalskiego. W tajnym głosowaniu poparła go przygniatająca większość głosujących. Także kolejne wybory odbyły się w jednej turze, a zgłoszeni niemal wszyscy otrzymali maksymalną ilość głosów. Tomasz Jeziorek pogratulował wybranym, życząc owocnej pracy na rzecz chełmińskich związkowców i samemu deklarując pomoc we wszystkich sprawach leżących w kompetencji związku zawodowego.Solidarności w chełmińskim „Ursusie” „od zawsze” przewodził Piotr Janowski. Nie jeden raz pisaliśmy, wspominaliśmy jego niepodważalne zasługi dla funkcjonowania Regionu; najpierw Toruńskiego, a potem, po połączniu – Toruńsko-Włocławskiego. Od lat znany jest z wielkiej solidności, zaangażowania, uwagi w prowadzeniu spraw związkowych. Stawał zawsze (wraz ze związkowcami, których reprezentował), niemal na każde wezwanie. Brali urlopy, wysadzki i jechali nieraz setki kilometrów by wesprzeć wspólne przedsięwzięcia związku. Od kilku lat, gdy firma w której działa kz popadła w kłopoty – prowadzona przez Piotra organizacja związkowa stanęła do bezkompromisowej walki o prawo pracownika do regularnego wynagrodzenia. Nie zawahali się nawet przed użyciem prawa do strajku okupacyjnego (o czym pisaliśmy). Odważny, wykładający sprawy wprost, bez owijania w „fajne” słówka, czy zwroty czasem przesadzał z tym swoim „brutalnym realizmem”, ale taki już jego urok. Jednak nie ma nic za darmo; walka zużywa siły, generuje silne emocje, niszczy nerwy wrażliwych, powoduje konflikty – gdy po dwóch miesiącach intensywnej pracy w fabryce dostajesz pół wypłaty za jeden, a wszyscy wokół rozkładają bezradnie ręce, to trzeba być prawdziwym twardzielem, żeby zachować granice dobrego obyczaju i nie dać komuś po mordzie (powiedz rodzinie, że kolejny miesiąc nie będzie pieniędzy na czynsz i życie, choć pracowałeś uczciwie!). Związkowcy, pracownicy w Ursusie Chełmno są zmęczeni nieustannym życiem na kredyt, szarpaniem się o każdą złotówkę, która im się należy bez wołania. Tak się składa, że w Chełmnie, z zatrudnieniem właściwie nie ma gdzie uciec – to Polska powiatowa z wszystkimi negatywnymi konsekwencjami – firm tu jak na lekarstwo, z czego część robi bokami, ledwo zipie. Piotr zrezygnował (rzecz jasna nie z NSZZ”S”, nadto dalej pozostaje członkiem Zarządu Regionu i RKW). Nikt oficjalnie nie pytał Go wprost – dlaczego? Po co?… Komisję zakładową przejmuje Marcin Kowalski – postawny związkowiec, ze sporym doświadczeniem. Wczoraj, podczas zebrania wyborczego w Ursusie (w tle przygnębiając a cisza wielkiej hali wypełnionej olbrzymimi, wygaszonymi maszynami, które kiedyś zasuwały na trzy zmiany). Zapewnił swoich, że nie zrezygnuje z walki o godną pracę i płacę. Widać, że jest w nim wiara. Dostał oklaski. Chyba mu wierzą… Marcin – teraz Twój czas.
piotrgrążawski