Na co oni – tam w Luksemburgu się szykowali? Kto im nakładł głupot do głowy? Co oni chcieli zrobić związkowcom – obywatelom państwa UE?…
Takie i inne pytania cisną się do głowy po obejrzeniu całego arsenału i niezwykle bogatego środków „unieszkodliwienia”, kaleczenia, ranienia, ogłuszania człowieka, jakie przyszykowano w Luksemburgu na polskich związkowców. Popatrzmy.
Uzbrojone w ciężkie, usztywniane metalem pały oddziały prewencji. To jeszcze pół biedy, do tego związkowcy już przywykli i to nas specjalnie nie boli, bo ktoś musi obiekty chronić, ale jak na powitanie – dość niemiłe.

Pancerne wozy, które okazano nam w kilku wariantach. Oni naprawdę chcieli użyć wojskowych maszyn przeciwko zmęczonym ludziom? Czy oni sobie wyobrażali, że przejedziemy 1200 kilometrów, żeby szturmować na ich panzerwaffwe z trzonkami od flag?


Ten gagatek (było ich więcej) jest uzbrojony w urządzenie do miotania strumieni gazu. Użycie takiego miotacza może spowodować oprócz omdleń, zadławień, pieczenia, ciężkie, nieodwracalne uszkodzenie oczu.

Stalowe zasieki o ostro zakończonych końcówkach, owinięte drutem kolczasto- tnącym. Łatwo sobie wyobrazić co może się stać z człowiekiem np. popchniętym (celowo, czy przypadkowo).

Specjalny rodzaj drutu „kolczasto-tnącego”. Ktoś, kto wpadnie w coś takiego nie wyjdzie bez głębokich szarpano-ciętych ran. Do jakiego faszysty należy łeb, w którym ulęgło się coś podobnego do zastosowania wobec obywateli państwa UE?

To jest wyjątkowo szatańska zapora. Długie ostre końcówki, które z założenia mają łatwo i głęboko wbić się w ciało… A co jeżeli ktoś się potknie, lub zostanie popchnięty, o co przecież w tłumie bardzo łatwo. Jak się nazywał ten bandyta, który wymyślił zastosowanie tego wobec wolnych ludzi?

Co robi tych dwóch wojskowych na dachu wieżowca TS UE (fota zrobiona z dużym powiększeniem, przez to budynek wydaje się niższy niż w rzeczywistości)? Czy tylko obsługują drona, a jeżeli tak to dlaczego we dwóch i dlaczego z dachu, przecież drony można spokojnie pilotować z ziemi na długie dystanse. Czy to prawda, iż te dwa gagatki są po prostu snajperami o czym zapewniał pewien pracownik gmachu TS UE?…
Było tam też więcej takich pachnących bandyckim zacięciem skandalicznych wynalazków, ale może wystarczy… Duży niesmak, zażenowanie, wstyd – jak mogli nas tak potraktować? Na co chcieli nas narazić? Co chcieli przez to osiągnąć?
fot&text – Piotr Grążawski