Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

Jak sekretarz sądu do pizzerii trafił

czwartek, 4 Lipiec, 2019

Sprawa wygląda tak.

Otóż w pewnym mieście, pewien sekretarz sądowy zatrudniony na pełnym etacie, lecz z pensją tak mizerną, że ledwie pokrywała wegetację rodziny, po paru bezskutecznych wnioskach, prośbach o podwyżkę, postanowił wziąć sprawę w swoje sekretarskie ręce. Wykombinował, że skoro sądy są tak mizernie dotowane z budżetu naszego prześwietnego państwa, iż nie mogą mu dołożyć (kasy), to on już nie będzie wkurzał kierownictwa kolejnymi prośbami, żądaniami, wnioskami, tylko poszuka sobie jakiejś pracy na drugi etat; bo po kiego ma po pracy w sądzie leżeć na kanapie, przyglądać się dzieciom, czy włóczyć się po kinach, lub czynić inne nieproduktywne fanaberie, skoro jest jeszcze na chodzie i może tyrać na dwie zmiany od czego zaraz nie umrze.

Szybko znalazł sobie pracę w pizzerii, a że lojalność i prawo mają u niego znaczenie to zwrócił się do pracodawcy sądowego ze stosownym pismem, na co dostał to pokazane poniżej. Koniecznie je przeczytajcie, ponieważ ilość błyskotliwych wniosków, jakie można wyciągnąć z jego lektury jest  wielka!

  No i co? Dobre nie?… Zwłaszcza cenię ten ustęp mówiący, że praca w takim podmiocie (pizzerii) „uwłacza godności urzędnika i godzi w powagę sądu”. Całkiem niezły jest ten kawałek o narażeniu  „na kontakt z osobami mającymi problemy z prawem”. A to dopiero! Toć nie masz gorszego miejsca jeśli chodzi o tego rodzaju narażanie, niż sąd! …

I tak można by sobie dworować do oporu, gdyby to nie było jak najbardziej prawdziwe życie. Jeszcze nie wiemy co zrobi sekretarz (zastanawia się – ma czas), coś mi się jednak zdaje, że przebywając w grzesznym środowisku sądowym i mając perspektywę takoż grzesznego narażania się w środowisku pizzy – wybierze to gdzie lepiej płacą. To mu podpowiada pradawny instynkt przetrwania. Zresztą zobaczymy…

  Piotr Grążawski