Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

PAPIESKI HUMOR

niedziela, 26 Maj, 2019

99 lat temu urodził się Karol Wojtyła – Polak, który został papieżem. Jego działalność życiowa miała nie tylko historyczny wpływ na los Polski i świata, lecz także na humanizm końca XX wieku.

Jak pewnie zdecydowana większość z nas pamięta, życie papieża wnosiło nam przede wszystkim wzór postaw moralnych, religijnych, filozoficznych. Pozostawił po sobie dzieła pisane, niesamowite wrażenie świętości, wiele wzruszających chwil, ale też wcale nie rzadkie momenty humoru. Był człowiekiem z krwi i kości, w którym momentami aż kipiała nasza słowiańska dusza, o czym wspomina wielu ludzi, którzy się z Nim stykali na co dzień i od święta. Warto, aby również ten aspekt- papieskiego humoru- upowszechnił się wśród nas, abyśmy o nim pamiętali, gdyż to On ugruntował pogląd, że elementem świętości jest także pogoda ducha. Zatem w dniu papieskich urodzin przypomnijmy kilka anegdot z Nim związanych.

NA NARTACH

Papież miał umowę z włoską policją, że ze względów bezpieczeństwa na narty jeździ incognito. No i raz Papież z księdzem Dziwiszem jeżdżą sobie; góra –dół, góra -dół, pogoda piękna, ludzi mało. Kilka razy zjechali i widzą, że mały chłopczyk się do nich przyczepił, przyglądając się badawczo obydwu. W pewnej chwili, gdy papież miał już wejść na krzesełko, ten chłopczyk wybiegł przed Niego, uklęknął i się przeżegnał. A na to papież do Dziwisza: „Stasiu, wiejemy!”.

LEKTYKA

Obejmując najwyższy kościelny urząd papież musiał obejrzeć też rozmaite sprzęty, jakie zostały jeszcze po jego poprzednikach, a służące im do posługi papieskiej. Wśród nich wyróżniała się zwłaszcza sedia gestatoria, czyli lektyka, używana jeszcze przez Jana XXIII. Na jej widok Jan Paweł II zasępił się nieco i mruknął: – Co ja z tym zrobię? Kurzy się na to, miejsce zajmuje. Paweł VI sprzedał tiarę i pieniądze rozdał ubogim, ale komu ja to sprzedam? Wiem!… Sprzedam ją arcybiskupowi Strobie!

POLSKI PAPIEŻ Tę anegdotę włoski kurialista Andre Frossard usłyszał od samego Jana Pawła II: Papież modli się i pyta Boga; – Panie czy Polska odzyska pewnego dnia wolność? – Tak- odpowiada Bóg – lecz nie za twojego życia. Wobec tego papież pyta dalej:- Panie, a czy po mnie będzie jeszcze polski papież? – Nie za mojego życia – odpowiada Pan Bóg.

KURCZAK

W Watykanie odwiedził papieża ksiądz Mieczysław Maliński. Podano obiad – gość dostał kurczaka, a gospodarz rybę. – Dlaczego mam jeść kurczaka? – zapytał Maliński. Na co papież mruknął – Bo kurczak jest tańszy.

DEFINICJA MNICHA

Gdy Karol Wojtyła był jeszcze kardynałem, spotkał w tynieckim klasztorze bardzo szczupłego, ascetycznego ojca Leona Knabita. Uśmiechnął się na jego widok i zawołał: – Ojcze Leonie! Jesteś definicją mnicha: kupa kości owinięta w czarny materiał.

W LICHENIU Gdy podczas Jego pielgrzymki do Sanktuarium rozentuzjazmowany tłum wznosił okrzyk: „Witaj w Licheniu!”, papież przez chwilę udawał, że nasłuchuje, a potem z przekorną ulgą stwierdził: – No, już myślałem, że wołacie: „Witaj ty leniu”.

W GLIWICACH

Z powodu choroby papież nie mógł pojechać do Gliwic. Niespodziewanie odwiedził jednak to miasto ostatniego dnia swojej wizyty w Polsce. – Ja bym z takim papieżem nie wytrzymoł – powiedział z góralskim akcentem. – Mo przyjechać, nie przyjeżdżo, zaś potem znowu ni ma przyjechać- przyjeżdżo.

EKUMENICZNY ZNAK

Modlitwa ekumeniczna we wrocławskiej Hali Ludowej, czerwiec 1997r. Poranny ziąb i wilgoć dały o sobie znać, bo w czasie przemówienia papież zaczął kichać. Po pierwszym kichnięciu czterotysięczna sala wstrzymała oddech. Drugie kichnięcie nagrodziła już brawami. Na twarzy Jana Pawła II pojawił się figlarny uśmiech: – Okazuje się, że kichnięcie może mieć sens ekumeniczny- zażartował i popatrzył po zgromadzonych. – I służyć sprawie pojednania- dodał dla pewności.

KONKLAWE

Spiesząc się na konklawe, podczas którego został wybrany papieżem- Karol Wojtyła zdradzał pewne oznaki zdenerwowania. Zaintrygowany ksiądz Dziwisz zapytał go o to, w momencie, gdy już się żegnali przed wejściem do sali obrad kardynałów. Przyszły papież pochylił się dyskretnie do ucha księdza i szepnął: – Bo widzisz Stasiu, w tym pośpiechu nie założyłem wymaganych przepisami szkarłatnych skarpet. I rzeczywiście w trakcie tamtego pamiętnego konklawe Karol Wojtyła jako jedyny z kardynałów nie miał na nogach szkarłatnych skarpet, a zwykłe góralskie z cienkiej owczej wełny.

ROZMOWA

Jak wiadomo, w kościele katolickim wszystkich hierarchów obowiązuje pewna etykieta w kontaktach z wiernymi. Również papież powinien stosować się do rozmaitych procedur, zwyczajów itp. Gdy w 1978 Karol Wojtyła został pierwszym od czterech stuleci niewłoskim papieżem, to tuż przed pierwszym wyjściem na balkon Bazyliki, aby przedstawić się tłumom, powinien był odbyć rozmowę z mistrzem papieskich ceremonii. Ale Karol Wojtyła nie miał dla niego czasu, ponieważ gdy tylko przebrał się w szaty najwyższego dostojnika kościoła zamiast porozmawiać z mistrzem ceremonii klęknął przed obrazem Matki Bożej i modlił się gorąco. Otoczenie nie dopuszczało ceremoniarza do papieża tłumacząc, iż „właśnie rozmawia z Matką Boską”. Gdy wreszcie wstał z kolan i zaczął iść w kierunku najsłynniejszego balkonu świata, mistrz ceremonii natychmiast go dopadł i szybko zaczął wykładać najważniejsze procedury, a tuż przed drzwiami balkonu zapytał – Ojcze Święty, czy Wasza Świątobliwość pamięta wszystko co trzeba robić? Papież zatrzymał się na sekundę spojrzał za siebie w głąb korytarza, gdzie wisiała ikona Matki Bożej, przed którą się modlił i pewnym głosem oświadczył – Pamiętam wszystko z naszej rozmowy! Po czym przekroczył próg balkonu, tym samym zaczynając jeden z najbardziej niezwykłych pontyfikatów w dziejach kościoła katolickiego. Zebrał – Piotr Grążawski