Jan Olszewski i Wiesław Chrzanowski – jak wspomina Krzysztof Wyszkowski – byli autorami statutu prawnego rodzącej się „Solidarności”.
– W pewnym momencie ten dokument przygotowany przez nich tajni funkcjonariusze SB przechwycili przy przekazywaniu maszynistce i cała – całodzienna i całonocna praca poszła na marne. Oni bez słowa usiedli do pracy i po kilku godzinach tekst był ponownie gotowy – wspominał opozycjonista. – To była niesłychana pomoc, która ustawiła całą późniejszą historię „Solidarności”. Kiedy Olszewski pojawił się w Stoczni była tylko zgoda władz na zorganizowanie jakiejś komórki związkowej na terenie województwa gdańskiego.
Jak podkreśla Krzysztof Wyszkowski, opracowany przez Olszewskiego statut przewidywał powstanie organizacji, która nie ma ograniczeń terytorialnych.
– Dzięki temu, że ten statut ukazał się w Biuletynie Informacyjnym „Solidarności” jeszcze w czasie trwania strajku, cały kraj się o nim dowiedział – mówił Krzysztof Wyszkowski. – Kiedy 17 września 1980 roku sympatycy Niezależnych Związków Zawodowych przyjechali do Gdańska, to w rękach trzymali już projekt statutu. Do tego doszło historyczne przemówienie Jana Olszewskiego na plenum Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego. Stąd wynikło jednogłośne poparcie dla rejestracji „Solidarności” na terenie całego kraju.