Chyba najsłynniejszą – stworzoną przez opozycję – piosenką stanu wojennego była „Zielona WRONa”. Według rozmaitych wspomnień powstała 4 lutego 1982 r. w obozie dla internowanych w Rzeszowie-Załężu. Pierwsze trzy zwrotki napisali Jacek Baluch i Krzysztof Bryniarski z celi 204. Później internowani w całym kraju dopisali kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt kolejnych zwrotek.
Jej wręcz zadziwiającym fenomenem jest to, że rozprzestrzeniła się po Polsce niczym średniowieczne ballady; „od ust do ust” (czasem przy pomocy „kaseciaków”- taśm magnetofonowych). Jej słowa, przepisane na maszynach (albo ręcznie) krążyły w tysiącach odbitek, tak aby jak największe grono mogło ją zaśpiewać jednocześnie.
Pełna rubasznej wesołości, specyficznego humoru, mocno różniła się od tych przepełnionych patosem, uzasadnioną powagą, wykonywanych w kościołach, na manifestacjach, jednak w nieoficjalnych sytuacjach śpiewano ją najczęściej i najczęściej… dorabiano jej nowe zwrotki. Owe dokładki nieraz mocno odbiegały one od fachowo opracowanego trzyzwrotkowego wzoru, jednak najważniejsze, że ich treść ośmieszała władzę ludową, aparat represji, przez co podnosiła ducha zastraszanych ludzi(„choć kałachy trzymają ich dłonie, to jednak są gamonie”), jednocześnie budząc wściekłość „towarzyszy z bezpieczeństwa”.
Jest prawdziwie ludową piosenką, bo nawet świadomie, czy nie – jej sposób budowy, forma nawiązuje do polskiego spontanicznego folkloru.
Tytułowa WRONa to oczywiście określenie stosowane w czasie stanu wojennego dla Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego – pozakonstytucyjnej, wojskowo-politycznej instytucji rządzonej przez Jaruzelskiego i jego ferajnę, a formalnie powołanej 12 grudnia 1981 r., (to w jej imieniu ogłoszono stan wojenny w kraju).
Według wspomnień autorów pierwszej wersji, „premiera” piosenki, czyli wykonanie w czasie wieczornych śpiewów protestacyjnych, odbyła się w dzień jej powstania, a więc 4 lutego, zaś jej najstarsza wersja ma takie słowa (melodia ludowa, dobrze znana):
Ekstrema już śpi, szczekają gdzieś psy
Skończyła się wolna sobota
Wyruszył sznur suk, rżną buty o bruk
Ktoś do drzwi gwałtownie łomota /kto tam?/
Referen
Zielona WRONa dziób w wężyk szamerowany
Kto nie da drapaka,
Kto nie chce zakrakać
Ten będzie internowany.
Grudniowy wstał świt, nie wiedział nikt nic
Milczały jak grób telefony
A w radiu wódz sam, ogłosił, że stan
Wojenny jest wprowadzony
Refren
Zielona WRONa…
Od tego poranka, codzienna łapanka
Szalała w bezsilnej wściekłości
W Łupkowie zaś z pierdla zrobiono internat
Dla członków SOLIDARNOŚCI
Refren
Zielona WRONa…
Świetlica, spacerek, wieczorem roberek
Albina zaś duma rozpiera
Niech siedzi ekstrema, pożytku z niej nie ma
My Polskę zbudujem od zera /a co?/
Referen
Zielona WRONa…
Z chaosu porządek wyłania się nowy
Nowego nam trza Robespierre’a
By odciął te łapy, co władzę brać chciały
To hasło nowego premiera.
Referen
Zielona WRONa…
Ta banda czerwona to gówno dokona
Choć duma ich piersi rozpiera
Czerwona zaraza od nowa zagraża
A niech ją jasna cholera.
Referen
Zielona WRONa…
piotrgrazawski