Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

GUS O ZAROBKACH

wtorek, 27 Sierpień, 2019

Jastrzębie-Zdrój, Warszawa i Jaworzno – to czołówka miast z najwyższym przeciętnym wynagrodzeniem brutto w Polsce. Statycznie najmniej zarabia się w Grudziądzu, Piotrkowie Trybunalskim i Tarnobrzegu – podał w piątek GUS. Główny Urząd Statystyczny opublikował w piątek dane za 2018 r. obejmujące 66 miast na prawach powiatu, czyli m.in. dawne stolice województw oraz miasta powyżej 100 tys. mieszkańców.
Położone w woj. śląskim Jastrzębie-Zdrój, z kwotą przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w wysokości 8 121 zł, kolejny raz znalazło się na czele miast na prawach powiatu, w których zarabia się najlepiej.

Kwota przeciętnych zarobków w tym mieście stanowi 168 proc. średniej krajowej, wynoszącej 4 835 złotych. Ponadto z danych GUS wynika, że przeciętne wynagrodzenie w Jastrzębiu-Zdroju rosło w ub. roku niemal pięć razy szybciej niż średnia krajowa. Różnica w porównaniu z 2017 r. w całym kraju wyniosła bowiem 307 zł, a w Jastrzębiu – 1 511 złotych.

Na drugim miejscu wśród miast znalazła się Warszawa, w której statystyczne wynagrodzenie to 6 433 zł, co stanowi 133 proc. średniej krajowej. Trzecie miejsce – z kwotą średniego wynagrodzenia na poziomie 5 848 zł, czyli 121 proc. średniej krajowej – zajęło Jaworzno. Miasto wyprzedziło tym samym Płock, gdzie przeciętne wynagrodzenie było równe 5 705 zł, co daje 118 proc. średniej pensji w Polsce.

Jak wynika z zestawienia GUS, na stosunkowo dobre zarobki można liczyć pracując w: Sopocie (5701 zł), Katowicach (5 699 zł) i Gdańsku (5 642 zł). W pierwszej dziesiątce zestawienia wynagrodzeń znalazły się ponadto: Gliwice (5 451 zł), Dąbrowa Górnicza (5 451 zł) oraz Kraków (5 368 zł).

Najbliżej średniej krajowej była Ostrołęka, w której przeciętne wynagrodzenie w 2018 r. wyniosło 4 832 złotych.

Natomiast najniższe średnie wynagrodzenie w grupie miast na prawach powiatu odnotowano w Grudziądzu. Przeciętna pensja w tym mieście to 3 743 zł, co stanowi 77 proc. średniej krajowej.

Na podobnym poziomie kształtowały się zarobki mieszkańców: Piotrkowa Trybunalskiego (3 765 zł), Tarnobrzega (3 808 zł), Przemyśla (3 828 zł) i Nowego Sącza (3 861 zł). Poniżej średniej pensji na poziomie 4000 brutto byli też pracownicy z: Krosna, Białej Podlaskiej, Świętochłowic, Skierniewic i Chełma.

Wśród powiatów najlepsza sytuacja pod względem zarobków była w powiecie lubińskim (woj. dolnośląskie), gdzie przeciętne uposażenia wyniosły 7 915 zł, co daje 164 proc. średniej krajowej. To niemal 2,5-razy więcej niż w powiecie kępińskim w woj. wielkopolskim, gdzie odnotowano najniższe przeciętne wynagrodzenia w kraju. Przeciętne zarobki w tym powiecie w wysokości 3 183 zł przełożyły się na 66 proc. średniej krajowej.

Dane o wynagrodzeniach GUS podaje w ujęciu brutto, łącznie z zaliczkami na poczet podatku dochodowego od osób fizycznych oraz ze składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i chorobowe), płaconymi przez ubezpieczonego pracownika. Podane kwoty nie obejmują podmiotów gospodarczych, w których pracuje do dziewięciu osób.

Wg. komunikatu PAP


Redaktor strony zapewnia, że nie chciał nikogo wkurzać podanymi cyframi. Trzeba je odczytywać jako wskaźnik trendu, a nie jako rzeczywistość „dotykającą” przeciętnego Polaka, ponieważ; raz istnieje wielkie rozwarstwienie płac, a po drugie – pomijanie podmiotów gospodarczych z zatrudnieniem do 9 osób – naszym zdaniem – mocno wykrzywia statystykę. Na stronie rządu możemy znaleźć: „W 2011 roku przedsiębiorstwa zatrudniające do 9 osób stanowiły 96% ogólnej liczby przedsiębiorstw sektora prywatnego”. No właśnie – 96%! Od tego czasu niewiele się zmieniło, natomiast te 96% firm pomijanych jest w statystykach, a właśnie tam zarabia się najmniej…

Redaktor