Fragment wywiadu Gawędy dla Nakło24.pl Ponad sto dni upłynęło od wybuchu wojny na Ukrainie. Walki nadal trwają, Ukraina nadal potrzebuje pomocy. Jak pan ocenia obecny stosunek państw europejskich do tego konfliktu?
Radny Jerzy Gawęda:
Jak pokazuje obecny czas, wojna na Ukrainie jest w fazie niezakończonej. Dlaczego Europa, państwa, które pretendują do tego, żeby być liderami w Europie, nie włączają się aktywnie w pomoc Ukrainie, szczególnie w pomoc zbrojną? W pewnym sensie jest to nielogiczne, zwłaszcza z perspektywy gospodarczych możliwości, jakie daje Ukraina. W warunkach, kiedy Rosja zachowuje się nieracjonalnie, a jest krajem surowcowym czy energetycznym, Ukraina staje się takim naturalnym zapleczem surowcowym, jak również spichlerzem żywnościowym. Wydawać by się mogło, że jest to kraj, który należy bardzo szybko z tych powodów włączyć w strukturę europejską po to, aby Europa mogła się w jakiś sposób uniezależnić od Rosji. Niestety, mamy sytuację zupełnie odwrotną. Doświadczamy bierności Niemiec, które deklarują, że będą wysyłać broń, ale tej broni nie wysyłają. Dochodzą nam te elementy po stronie francuskiej, w pewnym sensie przerażające – kiedy to prezydent Francji utrzymuje stałe kontakty i wręcz chroni Putina, prosząc o to, żeby dać mu wyjść z twarzą. Dzieje się to w momencie, kiedy mamy sytuację ludobójstwa, mordów, dążenia do wyniszczania całego narodu, jego dorobku. O co w tym chodzi? Informuje się za to o tym, że przyjęcie Ukrainy w struktury europejskie potrwa dekady, że będzie to bardzo długi proces, nie patrząc jednocześnie na potrzeby Europy surowcowe czy żywnościowe. Przez to, że Ukraina, która nie może eksportować zboża zaczyna się mówić o widmie głodu nawet na całym świecie. Musimy sobie zadać pytanie, co takiego się stało, czy doszło do jakichś dziwnych porozumień między Rosją, Niemcami i Francją i czy tam nie nastąpił jakiś podział Europy. Jeżeli spojrzymy na te inwestycje okalające, oddzielające całą Europę od systemu energetycznego, wygląda to nienaturalnie. Można nawet interpretować to w ten sposób, jakby Rosja „miała coś” na te kraje i w jakiś sposób je szantażowała. Są to niegdyś naturalni liderzy, wokół których miała być odbudowywana wolna Europa. Na to trzeba uzyskać odpowiedź. Prowadzi to do utraty wiarygodności tych państw.(…)