Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

BYDGOSZCZ -GAZEM W ROLNIKÓW

piątek, 9 Luty, 2024

W proteście w Bydgoszczy brało udział kilkaset traktorów — wynika z informacji dyżurnych z bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Rolnicy wjechali nimi do centrum miasta. Na Rondzie Jagiellonów palono opony. Ulica Jagiellońska była całkowicie zablokowana. Ciągniki stały również na ulicach Bernardyńskiej i Focha.

Protestujący chcieli rozmawiać z wojewodą kujawsko-pomorskim Michałem Sztyblem.

W pewnym momencie do protestujących wyszedł wicewojewoda Piotr Hemmerling. Na nagraniach widać krótką rozmowę urzędnika z rolnikami i sformowanie 10-osobowej delegacji. Stojący obok wicewojewody mężczyzna z megafonem krzyczy do zgromadzonych: „Wojewoda zaprasza wszystkich na rozmowy”. 

Gdy wicewojewoda wszedł do budynku, ruszyła za nim grupa rolników, chcąca udać się na dalsze rozmowy. Sytuacja zrobiła się nerwowa, doszło do przepychanek przy wejściu do urzędu. W pewnym momencie w kierunku grupy manifestantów wypuszczono gaz pieprzowy.

Tak sprawę opisuje policja:

„Osoby, które były przed urzędem próbowały wejść do niego siłą. Policjanci byli zobligowani do podjęcia interwencji, gdyż było to działanie nielegalne. Niestety siła używana przez funkcjonariuszy była niewystarczająca. Pomimo wezwań do zaprzestania takich działań, protestujący nie reagowali. Konieczne było użycie środka przymusu bezpośredniego — gazu pieprzowego. Dopiero to spowodowało skuteczność działań policjantów i osoby te się wycofały” – powiedziała rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy mł. insp. Monika Chlebicz.

Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, w celu udzielenia pomocy jednej osobie. Najprawdopodobniej w wyniku użycia gazu ucierpiała jedna z będących bardzo blisko dziennikarek.

Tak sytuację opisywał na antenie TV Republika naoczny świadek wydarzeń, radny Bydgoszczy, Bogdan Dzakanowski:

– Rolnicy przyjechali złożyć swoje petycje, by przekazać je rządowi, ale pan wojewoda od rana nie chciał spotkać się z rolnikami. Wicewojewoda przyszedł, rozmawiał i przekazał informację, że [wojewoda] nie może się z rolnikami spotkać. W pewnym momencie zaproszono nas do środka, zaczęliśmy wchodzić do środka, a tam policja użyła gazu. To niewyobrażalne – zaprasza do środka i używa gazu łzawiącego w bardzo dużej ilości. Jeden z organizatorów powiedział, że „wojewoda zaprasza”, stanęliśmy za panem wicewojewodą, żeby dojść do niego. (…) Rolnicy chcieli utworzyć delegację po jednej osobie z każdego powiatu, wojewoda chciał 2-3 osoby, nie więcej. Później powiedział: 10, a nas tam było o wiele więcej, każdy z powiatów chciał z wojewodą swoje postulaty przedstawić. Do wojewody chciało przejść 25 osób. Były przepychanki i negocjacje, by wszyscy przedstawiciele mogli się spotkać z wojewodą i złożyć swoje postulaty.