W nieprawdopodobnej duchocie niemal zakończyła się akcja przeprowadzki do nowej siedziby przy ul. Mickiewicza. Dziesiątki kilogramów zbędnych już papierów poszło; jedne do niszczarki, zaś drugie na makulaturę.
Zanim jednak tak się stało, każdy papier, każda kratka musiała być sprawdzona pod kontem aktualności, danych jakie zawiera, ewentualnie przydatności historycznej. Ta benedyktyńska robota dopadła głównie przewodniczącego ZR Tomasza Jeziorka i Mariusza Kawczyńskiego. Łącznie z nieaktualnymi poradnikami, książkami, kodeksami zebrało się kilkaset kilogramów, które z dotychczasowej siedziby wyjechały na towarowej furgonetce (najpierw, przy afrykańskiej pogodzie trzeba było je tam znieść). Część rozmaitych bibelotów, krzeseł, starych części do komputerów, pamiątek, „bardzo ładnych upominków” pozbawionych „pierwiastka historycznego” poszło od razu do kosza, bo nie ma sensu gromadzić powtarzalnych gadżetów, a już napewno wleczenie ich na nową siedzibę (np. telefon z faksem). Zajmowane pokoje oddajemy w dobrym stanie. Tomasz Jeziorek ocenia, że jutro (22.06), podjęciem drobiazgów ostatecznie zakończy się przewożenie naszego związkowego majątku,. zaś na pełne zainstalowanie w nowej siedzibie potrzeba kilka dni. Tak, czy inaczej – wszystkie posiedzenia związkowe planowane na przyszły tydzień odbędą się już przy ul. Mickiewicza. text&fotopiotrgrążawski
Przyjechała ekipa „niszczarzy”. Kawczyński dokładnie przejrzał co ma iść do zniszczenia…

Marcin Gralak i Mariusz Kawczyński…

Szef świeżo po wojsku więc tempo miał zabójcze…

Wszystko trzeba znieść…