Przez cały ranek dzisiejszego dnia docierały do nas sygnały o kłopotach dojeżdżających do pracy. Poranne opady marznącej mżawki zaskoczyły i drogowców i kierowców.
O ile na ulicach dużych miast naszego regionu było dość znośnie (albo posypano, albo wzmożony ruch „rozbił” cienką lodową powłoczkę), o tyle „w powiatach” sytuacja wyglądała na kiepską. Np. wokół Brodnicy, Rypina, Golubia-Dobrzynia nasi członkowie zgłaszali olbrzymie trudności w dojazdach prywatnymi samochodami ze względu na znaczne oblodzenie dróg, zwłaszcza na wzniesieniach i ostrych zakrętach. Odnotowano wiele spóźnień do pracy.
Jak nas poinformowano – zdecydowana większość pracodawców ze zrozumieniem przyjęła zdarzenie.
Jak się okazało – podobne warunki zaistniały w większości obszarów naszego województwa, tak, iż do godz. 12.00 obowiązywało ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczące opadów marznącego deszczu lub mżawki powodującej gołoledź. Dotyczyło to powiatów: aleksandrowskiego, bydgoskiego, Bydgoszczy, inowrocławskiego, lipnowskiego, mogileńskiego, nakielskiego, radziejowskiego, sępoleńskiego, Torunia, toruńskiego, Włocławka, włocławskiego i żnińskiego.
Odnotowano wiele tzw. stłuczek. W miejscowości Rożniaty w powiecie inowrocławskim, samochód osobowy uderzył w drzewo. Jedna osoba trafiła do szpitala. Z kolei w Aleksandrowie Kujawskim – przy ul. Przemysłowej – zderzyły się dwa pojazdy (jedna osoba ucierpiała). W Plewnie i pod Chełmżą także doszło do wypadków. Na szczęście poza siniakami ludzie wyszli z tego cało.
Jak tłumaczył jeden z lokalnych szefów od utrzymania dróg – Nie posypali nawierzchni w porę, ponieważ operator sprzętu… nie dojechał na czas ze względu na oblodzenie.
Dojeżdżającym z prowincji do pracy życzymy szczęścia.
Red.