Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

SUKCESY PROF. CYREKA

środa, 16 Sierpień, 2023

Pan Profesor Krzysztof Cyrek jest członkiem NSZZ „Solidarność” UMK Toruń. W czerwcu uroczyście obchodzono jubileusz 50-lecia pracy .


Od połowy sierpnia studenci archeologii z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wraz z profesorem Krzysztofem Cyrkiem badali kolejne pokłady Jaskini Biśnik w Smoleniu.

Wiatrochron sprzed tysiącleci

— Biśnik to obecnie najstarsze stanowisko archeologiczne na ziemiach polskich, do tej pory do końca niezbadane — wyjaśnia prof. Krzysztof Cyrek. — Nietknięta ręką ludzką jaskinia czekała na nas do 1990 r., rok później rozpoczęliśmy tu pierwsze badania archeologiczne. Odtwarzaniu dziejów tej jaskini sprzyjają świetnie zachowane sedymenty (obrazujące procesy osadzania się poszczególnych warstw w jaskini).

Jaskinia Biśnik jest jaskinią bardzo specyficzną, skarbnicą wiedzy nie tylko dla archeologów. Jak udało się ustalić, w ciągu 270 tys. lat jaskinię zasiedliło 18 pokoleń ludzkich. Nie było to oczywiście zasiedlenie stałe — ludzie przybywali tu jednak za każdym razem, kiedy ustępował lodowiec i ocieplał się klimat.
— Ludzie nie tylko nocowali w jaskini, ale także adaptowali ją do swych potrzeb. Świadczą o tym resztki zbudowanego ręką człowieka wiatrochronu — jedynego takiego obiektu w Europie Środkowej — wyjaśnia Magdalena Sudoł, doktorantka z UMK. — W środku jaskini ludzie rozpalali ogniska, jedli upolowaną zwierzynę… Jednak to, co najciekawsze jest dla nas, to narzędzia używane w jaskini przez człowieka: noże krzemienne, zgrzebła do skór. Tych odnajdujemy tu naprawdę wiele. Po zgromadzeniu wszystkich, widać ich wyraźną ewolucję. W jaskini przez wiele tysięcy lat nazbierało się i zachowało, dzięki specyficznemu mikroklimatowi, wiele szczątków zwierząt. Ok. 100 tys. kości ponad 80 gatunków zwierząt, począwszy od niedźwiedzi jaskiniowych, nosorożców włochatych, bizonów, jeleni olbrzymich, wołów piżmowych, hien jaskiniowych czy lwów jaskiniowych — pod tym względem Jaskinia Biśnik jest wyjątkowa.
Znaleziono tu także ponad 3 tys. paleolitycznych wyrobów z krzemienia i kości.

Z myślą o turystach

— Po zakończeniu badań chcemy opracować i wdrożyć wspólnie z samorządem gminy Wolbrom (jaskinia leży na granicy dwóch gmin i województw) projekt adaptacji jaskini dla ruchu turystycznego. Pierwszy etap to udostępnienie wszelkich informacji na stronie internetowej (ruszy od października: www.jaskinia.bisnik.prv.pl) i w formie katalogu — mówi Łukasz Czyżewski z UMK, autor projektu. — Chcemy też na tyle przygotować obiekt dla odwiedzających, by istniejąca tu flora i fauna nie zostały zniszczone. W przyszłości może uda się stworzyć przy jaskini niewielkie muzeum. Tymczasem praktyki studenckie dobiegły końca i studenci opuszczą stanowisko pracy.

— Ten rok był szczególny z jednego względu: nigdy dotąd podczas badań nie mieliśmy aż tylu przypadków dewastacji — stwierdza profesor. — To bardzo przykre, bo utrudnia pracę. Poszczególne warstwy ziemi po takich „odwiedzinach” są zupełnie wymieszane i zniszczone.
Poszukiwacze skarbów wciąż wierzą, że wszędzie tam, gdzie pojawią się archeolodzy, pojawić się musi skarb. Tu skarbów jest niewątpliwie wiele — ale są to jedynie skarby przyrodnicze i archeologiczne (kości, narzędzia krzemienne) — na drogocenny kruszec nie ma co liczyć. Po co więc niepotrzebnie dewastować stanowisko i psuć pracę badaczy?

Za – https://zawiercie.naszemiasto.pl/archeologiczna-kolebka-pokolen/ar/c8-5998121