Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

CZY WZRASTA MOBBING W SZKOŁACH?

środa, 21 Kwiecień, 2021

Po okresie względnego „bezruchu”, do naszego Zarządu Regionu dociera coraz więcej zgłoszeń o przypadkach mobbingu wobec nauczycieli pracujących w niektórych szkołach regionu. Jeszcze nie wiadomo, czy wszystkie zgłoszenia to już mobbing, czy tylko incydentalny konflikt (to pierwsze ma dość konkretną definicję), wynikający ze złej atmosfery w pracy, napięcia, okresu, gdy ustala się plany (przydziały godzin – więc pieniądze) na przyszły rok szkolny, jednak zauważamy ten fakt, jako niepokojące zjawisko.

Większość zgłaszających zapowiada zgłoszenie swoich przypadków do sądu pracy – słusznie – oczekując od związku wsparcia. Jeżeli jest naszym członkiem, to z pewnością takie dostanie. Mało tego, jeszcze przed skierowaniem pozwu każdy może spodziewać się oceny, czy materiał dowodowy, który zgromadził daje nadzieję na wygranie trudnej, zazwyczaj długotrwałej sprawy (nawet do 4-5 lat!). Często jest do wezwania kilkudziesięciu świadków, a przesłuchanie nawet 10 osób w ciągu roku to wciąż wyzwanie dla naszych sądów. Potem jeszcze jest postępowanie apelacyjne, które też może trwać rok…

  Nauczycielka – polonistka z dużej gminnej szkoły w powiecie brodnickim, mająca dotąd spore sukcesy (jej uczniowie laureatami rozmaitych konkursów, olimpiad) twierdzi, że jest szykanowana ponieważ od dwóch lat ma tylko „goły” etat (przydziela jej dyrekcja), natomiast jej koleżanki, które nie mogą pochwalić się podobnymi osiągnięciami dostały nadgodziny, są beneficjentami nagród dyrektora itp. Do tego dochodzą „kłopoty we wzajemnej komunikacji” (kobiety ewidentnie się nie lubią), co z pewnością jest przeszkodą w dojściu do porozumienia. Czy to wystarczy, aby podnieść zarzut mobbningu?

Z niestety niesystematycznie zbieranych doświadczeń (przez związkowców naszego ZR) wiemy, że środowisko związane z szeroko rozumianą edukacją jest jednym z najbardziej dotkniętych przez działania mobbingowe. W szkolnictwie mamy do czynienia ze sztywną hierarchią pracowników, gdzie istnieją małe szanse na awans. Dyrektorzy wybierani są zazwyczaj na długie lata (zwłaszcza w „Polsce powiatowej”), mają dobre układy towarzyskie z regionalnymi włodarzami, co także pozwala im czuć się pewnie na stanowisku i często wykorzystywać je do swoich osobistych rozgrywek.

W dużych miastach, takich jak Toruń, Włocławek, czy Inowrocław to zjawisko nie jest aż tak intensywne, za to na podstawie zgłoszeń widzimy inne- co zaskakujące „prowokowane” przez ludzi odznaczających się właściwościami dość powszechnie spostrzeganymi jako… pozytywne i predystynujące pracownika do odnoszenia sukcesów, tj. kreatywność, wysoki poziom wykształcenia, umiejętności i zdolności, wrażliwe na na autorytaryzm szefa i odmawiające bezmyślnemu podporządkowaniu się. Nie daj Boże jeżeli twoje zaangażowanie jest jakoś szczególne (prowadzisz jakieś koła tematyczne, robisz coś ponad standard), przewyższasz zwierzchnika wykształceniem, kompetencjami…

No i na tym polega nieszczęście, bo jesteś zagrożeniem dla reszty – jedynie odwalającej robotę!

Zebranie materiału dowodowego w jakości pozwalającej nam mieć nadzieję na wygraną jest trudne także dlatego, że to już nie są ci mobberzy sprzed lat stosujący dość toporne, zostawiające mnóstwo dowodów metody dyskryminacji. Dziś coraz częściej mamy do czynienia z „wysublimowanym” mobbingiem: kierowane specyficzne słowa, czyny zgodne z regulaminem, ekstremalne wykorzystywanie uprawnień, nie przydzielanie dodatkowych godzin, premii uznaniowych itp. Żadnych wyzwisk, słownych złośliwości na oficjalnych, rejestrowanych zebraniach. Dlatego, jeśli chcesz zebrać materiał do wniesienia sprawy sądowej nie kombinuj sam – skontaktuj się z doświadczonym związkowcem, naszymi prawnikami.

I jeszcze jedno – zdaniem praktyków łatwiejsze do udowodnienia są sprawy o zadośćuczynienie niż o odszkodowanie. To pierwsze jest przyznawane w oparciu o tzw. uznanie sędziowskie. Tu właściwie nie jesteśmy ograniczeni kwotą żądania. W przypadku odszkodowania trzeba wykazać konkretny uszczerbek, a więc koszty, jakie pracownik poniósł w związku z działałem mobbera. Przykładowo są to wydatki na leczenie, również prywatne, stąd „bardziej opłacalne” jest dochodzenie o zadośćuczynienie.

text&ilustracjaredaktor