Tak, jak pokazuje długoletnia obserwacja – tuż przed świętami (jakimikolwiek) znacznie spada aktywność zewnętrzna we wszystkich organizacjach. Przez dwa dni można zająć się sprawami odkładanymi, zaś te wyglądają z wielu rogów związkowych kanciap.
Jak słychać wielu naszych działaczy (w Prezydium też) wzięło się do spraw zwykle spychanych jako „pierdoły na później”. Wypadają z szafek sterty jakichś dziwnych papierów, długopisów, skoroszytów swego czasu upychanych w pośpiechu, a nadto dostajemy informacje o spisach inwentaryzacyjnych. W niewielkich komisjach ten ostatni temat właściwie nie istnieje, bo cała buchalteria mieści się w dwóch szufladach (
i bardzo dobrze – jeszcze nam tylko papierów potrzeba!), lecz jest w naszym Regionie nieco dużych komisji zakładowych i ruchomy majątek, który posiadają czasem zadziwia wartością i przeznaczeniem.
Na co dzień raczej mało mówimy o tych sprawach, lecz przecież nie jest żadną tajemnicą, że w niektórych biurach jest sprzęt znacznej wartości. Znam świetnie działającą komisję zakładową, która ma na swoim wyposażeniu kilkanaście znakomitych namiotów turystycznych, takiż drobny sprzęt i 10… lornetek wysokiej klasy. Szef jest zapalonym miłośnikiem turystyki i pasją zaraził komisję, stąd wydali kupę SWOJEJ kasy na sprzęt, który im jest potrzebny. To wszystko jest jak najbardziej w porządku, lecz co, jeśli przewodniczącego -pasjonata z jakiegoś powodu nagle zabraknie?… Warto ustalić, czym się dysponuje.
Tylko nieco inna jest sytuacja ze starym sprzętem biurowym. Tu sztandarowym przykładem są biura Zarządu Regionu, gdzie dysponujemy urządzeniem w stylu „eklektycznym” (
z każdej epoki i stylu). Już tu nawet nie jest mowa o meblach (
jakoś – może na szczęście – niespecjalnie zwracamy uwagę na tą stronę), a o sprzęcie technicznym odnawianym dopiero wówczas, gdy ze starego kompa wylatują jakieś detale albo rozchodzi się smrodek palonej kalafonii. Jeszcze niedawno zużyty, zepsuty lub niekompaktbilny sprzęt był pieczołowicie pakowany i ostrożnie odstawiany do jakiegoś magazynku gdzie… latami kisł nie wiadomo po co. Teraz zazwyczaj przewodniczący powołuje do pracy stałą komisję inwentaryzacyjną i śmieci won!
W Zarządzie Regionu nie jest to jakiś nadzwyczajny kłopot, ponieważ; czy to wymiana telefonów , komputerów, czy drukarek wszystko niestety odbywa się w czasie (w budżecie pozycja na informatyzację ZR), powodując, iż nasi działacze dysponują różnej klasy komputerami, a nawet oprogramowaniem z różnych epok. Nie zawsze to dobre.
Być może, po szykującej się na koniec roku przeprowadzce do innej siedziby (
jeszcze nic nie wiadomo na pewno) i takie sprawy będzie trzeba jakoś załatwić. Tymczasem w pierwszym dniu obowiązywania narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021 namawiamy, żeby w związku też spisać to co jest własnością komisji zakładowych –
ergo – związku.
Txt&ilustrRedaktor