Urząd Marszałkowski podjął decyzję, że od piątku, drożeją bilety kolejowe (o ok. 10 proc) na połączenia regionalne. Winna temu… pandemia.
Coraz nam trudniej zabiegać o jakieś normalne funkcjonowanie lokalnych przewozów kolejowych. Do kłopotów z organizacją, kompetencjami przewoźników, ich równym traktowaniem w przetargach doszła podwyżka biletów.
Jak dla portalu Radia PiK tłumaczy Beata Krzemińska z Urzędu Marszałkowskiego, „w związku z trwającą pandemią i wprowadzonymi obostrzeniami, podróżnych w pociągach jest średnio 40 procent mniej. – W związku z tym będziemy musieli pokryć straty wynikające z mniejszej ilości sprzedanych biletów przez przewoźników. Ceny biletów nie zmieniły się w ciągu ostatnich 10 lat w przypadku Arrivy i w ostatnich pięciu latach w przypadku PolRegio. Uznawane są za jedne z najniższych w Polsce i to też portale branżowe i branżowcy podkreślają” – dodaje.
Zdaniem naszych związkowców, którzy korzystają z transportu kolejowego – głównie przy dojazdach do pracy – podwyżka może „wygonić” z pociągów tych nielicznych, którzy jeszcze z nich korzystają, ponieważ podróż autobusem, lub własnym pojazdem stanie się jeszcze bardziej opłacalna i to pomimo licznych atutów po stronie kolei (choćby omijanie korków ulicznych – czyli zmory Torunia w godzinach szczytu).
Pasażerowie wciąż mogą też zgłaszać swoje uwagi do obecnych rozkładów jazdy drogą mailową, pod adresem konsultacjerozkladu@kujawsko-pomorskie.pl. Korekta rozkładu planowana jest na marzec.
Red.