W poniedziałek 30 listopada na portalu rmf24.pl ukazał się artykuł Patryka Michalskiego zatytułowany: „Rekord Ardanowskiego. W I półroczu wydał jako minister ponad 272 mln zł na nagrody i premie”. Napisał tam m.in.: – „272 649 000 złotych brutto – tyle w sumie na premie, nagrody, trzynastki i inne dodatki w pierwszym półroczu 2020 roku wypłacił Jan Krzysztof Ardanowski jako ówczesny minister rolnictwa. Ta rekordowa w ostatnich latach kwota nie dotyczy pracowników resortu, a jednostek podległych ministerstwu. Chodzi między innymi o pracowników KRUS-u czy Wojewódzkich Ośrodków Doradztwa Rolniczego” – napisał autor artykułu na portalu rmf24.pl. No i się rozszalało….
W internecie zawrzało, pojawił się niewybredny hejt. „Jechano” nie tylko byłego ministra Ardanowskiego, lecz (co nas szczególnie zbulwersowało) również … pracowników KRUS-ów, czy WODR sugerując, iż pracują tam same „tłuste koty” rozpieszczane przez rządzących!
Niektórzy przecierali oczy ze zdziwienia, no bo jak to? Jeszcze niedawno związkowe doniesienia mówiły o płacowej biedzie w tych jednostkach, a tu przecie high life!
Toruński poseł PO Arkadiusz Myrcha (ten sam mocarz, który twierdził, że Belzebub był jednym z 3 króli bożonarodzeniowych) uderzył w lamenty i na swoim profilu internetowym napisał „Ostatnie decyzje Ministra Ardanowskiego ❓ Powiedzieć, że kosztowne to jak nic nie powiedzieć!”
Paru innych polityków też się wysiliło – nie ma co ich przytaczać, bo to mniej więcej ten sam poziom, aż wreszcie odezwał się sam były minister Ardanowski (poseł z naszego regionu), no i wyjaśnił co następuje:
„Dowiedziałem się kilka dni temu z artykułu w Wirtualnej Polsce, że jak ustaliło RMF FM, wypłaciłem „w pierwszym półroczu 2020 łącznie ponad 272 mln zł brutto premii, nagród oraz innych dodatków” pracownikom jednostek podległych ministerstwu. Informacja ta mnie wręcz zmroziła. Czy coś przespałem, czy ktoś mnie oszukał? To ile zarabiali ci pracownicy, że same tylko „premie, nagrody i dodatki” wyniosły ponad ćwierć miliarda złotych? Przecież zamieszczają to media ponoć poważne, opiniotwórcze.
Już rozlewa się na tej podstawie fala hejtu: „ oddaj pieniądze, złodzieju”, „firmy padają, a taki rozdaje sobie pieniądze”, „to się w głowie nie mieści, emeryci przymierają głodem, a oni sobie rozdają premie z naszych pieniędzy”, to tylko kilka i to tych łagodniejszych, z tysięcy komentarzy. Jest jeszcze dużo o złodziejach z PiS, o rozkradaniu państwa, o konieczności rozliczenia, itd. Wiele osób myśli, że widocznie to prawda, „bo przecież w mediach powiedzieli”. Jest jeszcze informacja, że te „rewelacje” zostały wykryte przez posłów Platformy Obywatelskiej Dorotę Niedzielę i Kazimierza Plocke, którzy poprzez interpelację poselską wpadli na trop podłego spisku Ministra Rolnictwa. Ba, już inni posłowie PO, jak np. toruński poseł tej partii Arkadiusz Myrcha, opluwają Prawo i Sprawiedliwość i mnie, jako, zdaniem posła Myrchy, przykład pisowskiej patologii.
A ja jestem zażenowany poziomem tego dziennikarstwa i jest mi po prostu wstyd za kłamstwa tych, którzy mają informować, a nie „łżeć jak psy” (w języku staropolskim tak oceniano kłamców).
Tym wszystkim, którzy już się „nakręcili” przeciwko mnie, ale przede wszystkim, ponoć obdarowanym przeze mnie pracownikom, wyjaśniam precyzyjnie:
1. Instytucje podległe Ministerstwu, o których jest informacja w mediach to: Centrum Doradztwa Rolniczego i wszystkie Ośrodki Doradztwa Rolniczego, Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno- Spożywczych, Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Główny Inspektorat Weterynarii i 8 Inspektoratów Granicznych, Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt, Krajowa Stacja Chemiczno – Rolnicza i 16 Okręgowych Stacji Chemiczno- Rolniczych.
2. Zatrudnionych w tych instytucjach podległych, na koniec 2019 r., było prawie 11,5 tys. pracowników. Wielu z tych pracowników, szczególnie w doradztwie, KRUS i niektórych inspekcjach otrzymuje wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej.
A teraz wyjaśnienie najważniejsze. Szanowni Redaktorzy, by „przywalić” Ministrowi i znienawidzonemu przez nich PiS- owi, jako premie i nagrody uznali CAŁOŚĆ WYNAGRODZEŃ.
W kwocie 272 mln 87% tj. kwota 237,7 mln to wynikające z Kodeksu Pracy składniki wynagrodzenia, czyli: m. in. wynagrodzenie zasadnicze, dodatek stażowy, dodatek funkcyjny, dodatek zadaniowy, dodatek służby cywilnej, nagrody jubileuszowe, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, odprawy emerytalne, czy odprawy zwolnieniowe. Ustawowo należna tzw. „Trzynastka”, to ponad 9% wskazanej kwoty.
To gdzie ten skandal z „bizantyjskimi” nagrodami Ministra Ardanowskiego, jak napisano rok wcześniej, bo temat wynagrodzeń pracowników instytucji rolniczych jest „grzany” przez Platformę Obywatelską i popierające ją media, co roku?
Czy nie wstyd tak kłamać?
Niezależnie od tego kłamliwego szczucia uważam, że pracownikom instytucji rolniczych i tych podległych, i pozostałych, które są nadzorowane, za uczciwą pracę i wykonywanie obowiązków na rzecz rolników należy się uczciwa, godziwa zapłata. Starałem się, choć nie zawsze to ode mnie zależało, walczyć o wynagrodzenia podległych mi pracowników i nie pozwolę, by ktokolwiek kłamliwie ich obrażał. W zdecydowanej większości dobrze służą Ojczyźnie.”
No i to by było na tyle. Ze wzruszeniem zauważamy, że całe stada posłów przyglądają się płacom w budżetówce.. Czuwają, pilnują, żeby broń Boże nie wzrosły. W tym zapale tak się zacietrzewili, że byle manipulacja może ich wytrącić z równowagi i wpędzić na manowce. Pracownikom firm podległych resortowi rolnictwa oczywiście życzymy wrzuty do funduszu płac 237,7 mln…, ale ekstra, do tego co już jest.
Red.