Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

PIEŚŃ ZNÓW WSPIERA

środa, 29 Lipiec, 2020

Utwór, który swego czasu zagrzewał nas Polaków do walki o wolność, czyli „Mury” tym razem śpiewają na Białorusi podczas demonstracji przeciwko Łukaszence. Ostatnio w czasie wieców w Brześciu i Mińsku śpiewano tę piosenkę w przełożeniu na języki rosyjski i białoruski. W tym ostatnim języku zaczyna się od słów „Razbury turmy mury…”. Od razu stała się ona hymnem protestów.

W 1969 roku kataloński bard Luis Llach stworzył utwór na gitarę zatytułowany „L`estaca”. Szybko dopisał do niej słowa traktujące o tęsknocie do wolności i chęci zniszczenia… pala, do którego Franco miał przywiązać Hiszpanię.

Latem 1978 r usłyszał ją Jacek Kaczmarski i napisał do niej nowe słowa. Razem z przyjaciółmi: Przemysławem Gintrowskim, Zbyszkiem Łapińskim włączyli utwór do swojego programu koncertowego. Rzecz jasna były to koncerty organizowane dla niewielkiej publiczności, bez szans na transmisję radia, czy TV. Mimo to pieśń stopniowo nabierała popularności, choć jej podtekst był jeszcze mało czytelny.

Jacek Kaczmarski - Życie i twórczość | Artysta | Culture.pl

Dopiero po wybuchu wielkiego strajku, gdy Kaczmarski zaśpiewał ją z niezwykłą ekspresją dla strajkujących stoczniowców, wybuchła jej popularność, zaś treść słów nabrała nowego znaczenia, nawet wbrew intencjom samego barda, twierdzącego, iż tu nie chodzi o rewolucję polityczną, tylko o to, „że każdy człowiek nosi w sobie wiele murów”.

Ludzie wiedzieli swoje. Na koncertach organizowanych w czasie „Karnawału Solidarności”, niemal każde wykonanie pieśni kończyło się skandowaniem- „Mury runą! Mury runą!”. Zaskoczony Kaczmarski w jednym z wywiadów powiedział m.in. – „Odczuwam jakąś perwersyjną przyjemność, płynącą z tego, że słowa tej piosenki sprawdziły się. To takie nałożenie się rzeczywistości i literatury. Ktoś mi kiedyś powiedział: „Panie Jacku, to nieprawda, że ludzie nie rozumieją „Murów”. Po prostu potrzebowaliśmy czegoś innego, nowego, a że nic nie było pod ręką, więc przerobiliśmy pana piosenkę”.

Dwadzieścia lat temu, we wrześniu 2000r, w Krakowie, podczas koncertu z okazji 20 lecia NSZZ „Solidarność”, Kaczmarski – już wtedy zmagający się z chorobą nowotworową – zaśpiewał wiele swoich utworów, ale nie „Mury”. Nie chciał. Przywitał się tylko serdecznie z samym Luisem Llachem, który potem wziął swoją gitarę i wzruszonej publiczności zagrał utwór „L`estaca”….

Redaktor


Mury

On natchniony i młody był,

ich nie policzyłby nikt

On im dodawał pieśnią sił, śpiewał,

że blisko już świt

świec tysiące palili mu,

Znad głów unosił się dym

Śpiewał, że czas, by runął mur,

oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat

Zerwij kajdany, połam bat

A mury runą, runą, runą

I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń

i sama melodia bez słów

Niosła ze sobą starą treść,

dreszcze na wskroś serc i dusz

Śpiewali więc, klaskali w rytm,

jak wystrzał poklask ich brzmiał

I ciążył łańcuch, zwlekał świt,

on wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom…

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas

I z pieśnią, że już blisko świt,

Szli ulicami miast

Zwalali pomniki i rwali bruk

Ten z nami! Ten przeciw nam

Kto sam, ten nasz największy wróg!

A śpiewak także był sam

Patrzył na równy tłumów marsz

Milczał wsłuchany w kroków huk

A mury rosły, rosły, rosły

Łańcuch kołysał się u nóg…   Patrzy na równy tłumów marsz

Milczy wsłuchany w kroków huk

A mury rosną, rosną, rosną

Łancuch kołysze się u nóg…

Wyrwij murom…