Dziś (16.12) w toruńskiej siedzibie Zarządu Regionu, jak co roku spotkali się działacze związkowi aby podzielić się opłatkiem, przekazać sobie życzenia z okazji zbliżających się Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku, a także aby choć na chwilę pogadać o czymś innym, niż codzienne problemy w pracy (to udało się połowicznie).
Spotkanie zaczął przewodniczący Zarządu Regionu Tomasz Jeziorek. W kilku słowach przywitał wszystkich i przypomniał ideę spotkania (przed Bożym Narodzeniem). Potem oddał głos naszemu kapelanowi Księdzu Rajmundowi Ponczkowi, zaś ten zaproponował aby spotkanie chrześcijan rozpocząć od krótkiej modlitwy i odczytania fragmentów Biblii mówiących o okolicznościach narodzin Jezusa, co się stało. Na wniosek Dariusza Ludwikowskiego wspomniano też ofiary stanu wojennego i odmówiono za nich modlitwę. Ksiądz Ponczek podniósł pamięć innego naszego kapelana, a mianowicie ks. Jerzego i życząc zebranym przeniesienia nastroju świątecznego do własnych domów zaapelował aby pamiętać o ludziach będących w różnych potrzebach.
Także obecny – ksiądz Józef Nowakowski, kapłan od wielu lat niestrudzenie głoszący nam nauki przy różnych okazjach – upomniał, żeby nie poddawać się w dążeniu do zwycięstwa prawdy i śmiało wychodzić naprzeciw trudnościom, bo to jest postawa świadomego chrześcijanina i członka NSZZ”S”. Tu nastąpił moment, gdy głos zabrał Janusz Dębczyński ogłaszając że podczas włocławskiej części Kongresu bł. ks. Jerzego Popiełuszki (odbył się 15 i 16 października w Bydgoszczy i Włocławku) jedną z Nagród Społecznych im. księdza Jerzego przyznano ks. Józefowi, a ponieważ kapłan nie mógł uczestniczyć w gali to wiceprzewodniczący Zarządu Regionu wręczył ją podczas dzisiejszego spotkania.
Potem zebrani odśpiewali wszystkie(!) zwrotki starej, polskiej kolędy – „Wśród nocnej ciszy” i podzielono się opłatkiem, życząc sobie nawzajem nie tylko zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, lecz także wszelkiej pomyślności na Nowy Rok.
W rozmowach „na uboczu” nie wszystkim dało się uniknąć bieżących tematów, co jest o tyle zrozumiałe, że kilka firm w których działamy ma poważne kłopoty gospodarcze i nie jest pewne, czy uda utrzymać się wszystkich naszych związkowców przy dotychczasowej pracy. Taki czas.
Red.