Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przyjęło decyzję dotyczącą treści opinii Prezydium KK na temat rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie wynagrodzeń i świadczeń należnych pracownikom jednostek doradztwa rolniczego. Decyzja Prezydium była konsultowana zarówno z Sekretariatem Przemysłu Spożywczego i Rolnictwa NSZZ „S”, jak i Krajową Sekcją Pracowników Doradztwa Rolniczego NSZZ „S”.
Prezydium KK zdecydowało się poprzeć uwagi, które zgłosili związkowcy zrzeszeni w sekcji branżowej dotyczące wadliwej, zbyt spłaszczonej, struktury wynagrodzeń, kompletnie pomijającej aspekt motywowania pracowników do podnoszenia kwalifikacji i zwiększania efektywności swojej pracy. Zwrócono również uwagę na coraz bardziej poszerzającą się lukę pomiędzy rynkowym wynagrodzeniem, na które może liczyć specjalista zajmujący się fachowym wsparciem działalności rolniczej, a pensjami wypłacanymi specjalistom Ośrodków Doradztwa Rolniczego.
„To fundamentalna kwestia – podkreślił Zbigniew Sikorski, przewodniczący Sekretariatu – Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy mamy mieć „słabe” Państwo, gdzie urzędnik nie mogąc liczyć na godne wynagrodzenie, po zdobyciu doświadczenia i wiedzy w jednostce publicznej, opłacanej z naszych podatków, jest zmuszany sytuacją życiową do poszukiwania zajęcia w sektorze prywatnym? Chyba nie o to powinno chodzić” – skomentował.
„Problem fluktuacji kadr i przeciążenia tych pracowników, którzy zostali jest istotnie duży – zwracała uwagę Anna Król, przewodnicząca Sekcji Pracowników Doradztwa Rolniczego – Zwracaliśmy już na to uwagę Ministerstwa. Jak na razie bezskutecznie, ale mamy nadzieję, że obecnie uda się przeprowadzić merytoryczną rozmowę z naszymi włodarzami. Im również powinno zależeć aby polscy rolnicy mieli profesjonalne wsparcia Państwa, którego my jesteśmy reprezentantami” – zaznaczyła.
Związkowcy cały czas czekają na spotkanie Rady Sekcji Pracowników Doradztwa Rolniczego NSZZ „S” i przewodniczącego Sekretariatu z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim.
Pomimo wielu prób kontaktu, rozmów telefonicznych i kolejnych pism, związkowcy nie otrzymali żadnej odpowiedzi ze strony resortu.