Ciekawe, że książeczka – jak to napisano w jednej z recenzji – „konstrukcją, formą i rytmem wiersza nawiązuje do komiksów o Koziołku Matołku spółki autorskiej Makuszyński – Walentynowicz”, zaś sformułowanie „bez wiedzy i zgody autora” wzięło się z tego, iż stosowano je na drukach wydanych w podziemiu lub na emigracji, co mogło (choć nie musiało) uchronić autora przed odpowiedzialnością za udostępnienie tekstu „siłom antysocjalistycznym”. Tu, w zestawieniu z tytułem dzieła nabierało dodatkowego humorystycznego wyrazu. W komiksie przyjęto wzorcowy układ z prawdziwego „Koziołka Matołka”, to jest pod sześcioma obrazkami (czarno- białymi – bo na to pozwalały warunki podziemnej poligrafii) umieszczonymi w dwóch rzędach zamieszczono czterowiersze, w stylistyce przypominające dzieło Makuszyńskiego (jego wizerunek też pojawił się w jednej z ilustracji). Ba! Same rysunki też wyraźnie nawiązują do „oryginału” i tu zaskoczenie – bo dziś właściwie nie wiemy kto je wykonał (niektórzy podają, jakoby ich autorem była pani Sylwia Szyrszeń, ale to pomyłka, ponieważ ta ilustratorka ozdabiała dzieło- zbiór z serii: „Wojny dorosłych – historie dzieci” wyd. Literatura, Łódź 2019, gdzie także zamieszczono nasz komiks). Musiał to być ktoś artystycznie nieprzypadkowy, ponieważ przeglądając rysunki łatwo odgadujemy karykaturalne twarze Lecha Wałęsy, Michnika, Kuronia, papieża Jana Pawła II i tych złych: Jaruzelskiego, Urbana… Symboliczna jest ilustracja na okładce, gdzie widać rycerza dobijającego czerwonego smoka. Na bojowej tarczy wojownika- pogromcy widnieją splecione w symbol litery S i P. Czy coś tu jeszcze trzeba interpretować? Sama treść „Bajki o smoku niewawelskim” przedstawia historię walki z komunizmem, powstanie „Solidarności”, duchowe wsparcie papieża, stan wojenny, obozy internowania, oraz sposoby działania kłamliwej, wszechobecnej propagandy czasów PRL. Ciekawe, że to wszystko „podane jest w sosie” wyśmienitego, dobrego w smaku, momentami ośmieszającego humoru, którego ówczesna władza niesamowicie się bała. Wszystko zmieszczono na 13 stronach książeczki wydrukowanej w poprzecznym (jak oryginał) formacie A4. Przez wiele lat nie było powszechnie wiadomo, kto właściwie napisał „Bajki”, bo oczywiście nazwisk autorów nie wymieniono w oryginalnym druku. Dopiero po obaleniu komuny, a nawet jeszcze nieco później (pod koniec lat dziewięćdziesiątych) ujawniono, że autorką jest doskonale znana pisarka dla dzieci – Joanna Papuzińska (polska prozaiczka, poetka, autorka bajek i wierszy dla dzieci, profesor nauk humanistycznych). Komiks, który miał nie tylko informacyjno-propagandowe ale również terapeutyczne zadanie rozszedł się błyskawicznie nie tylko wśród miłośników nielegalnych, antykomunistycznych wydawnictw, a dziś jego pierwsze wydanie należy do „Białych Kruków”. Redaktor