Wprawdzie tak na pewno, to wakacje rozpoczynają się dla dzieciaków i młodzieży, a nie dla „mas pracujących miast i wsi”, ale już to tak jakoś się przyjęło, że koniec roku szkolnego – początek wakacji, choć to dla nas jedynie moment symboliczny.
Tym bardziej symboliczny, że nawet jeżeli już pomkniemy nad ocean, Adriatyk, Bałtyk, czy bagno w Koziej Wólce, to badania pokazują, że 36 proc. Polaków nie umie zapomnieć o pracy podczas wakacyjnego wyjazdu. Efekt jest taki, że po wakacjach wracamy jeszcze bardziej zmęczeni, niż byliśmy przed urlopem.
Podobno to się bierze stąd, że wypoczynek tratujemy jak… kolejny obowiązek! Ba, gorzej! Wielu z nas podczas urlopu robi to co uważa, że … należy, trzeba, muszą robić; tzn. ktoś, kto nie cierpi wiosłowania poświęca się, bo wypada, nie znoszę gór i łażenia po nich ale jest taki towarzyski obowiązek, z 20 muzeów zaliczył tylko 12 i teraz musi zasuwać, żeby wyrobić się z pozostałymi 8… A gdzie tam?! Niech spadają wszyscy! Skoro tylko okoliczności na to pozwalają (a na urlopie pchaj się tylko w te przyjazne) rób wyłącznie, no dobrze – w przewadze – to, co sprawia ci przyjemność, przy czym odpoczywasz, bo czas wolny płynie szybko….
Uwaga – różne mądrale przekonują, że do urlopu należy przejść przygotowanym, czyli należy zaplanować go z wyprzedzeniem, aby nie przeskakiwać nagle z trybu zadań służbowych na tryb urlopowy, bo w przeciwnym wypadku w głowie zostaną ci różne śmieci z zadań niedokończonych, troska o to czy koledzy zdzierżą cię zastąpić itd. W rezultacie zamiast kontemplować zachody słońca, czy opaleniznę panny Krysi, będą ci się po głowie tłukły różne firmowe niedokończone pierdoły…
Monitor Rynku Pracy Instytutu Badawczego Randstad wskazuje, że 36 proc. Polaków nie potrafi zapomnieć o pracy podczas wakacyjnego wyjazdu.
Wieje grozą, tym bardziej, że ten sam „Monitor” wskazuje, że 60 proc. pracowników otrzymało od przełożonych polecenie, aby w czasie urlopu byli pod telefonem, co trzeci zaś miał obowiązek natychmiastowego odpowiadania na służbowe telefony i e-maile!… Popijasz zimne piwo, głaszczesz foczkę, a tu – tadamm! Wredny SMS-ek od szefa. Dlatego najlepiej nie noś z sobą tego badziewia, niech twoje ślepia odpoczną. Za komuny komórki mieli co najwyżej na węgiel i żyli!
Wakacyjne urlopy bywają też czasem poprawienia, wzmocnienia relacji z kimś, na kim nam zależy. Podobno jest tak, że nawet krótki urlop spędzony z kimś, kogo -co najmniej – lubimy pozwala nam się zrelaksować, naładować baterie…. No pewnie, akurat ten punkt nie zawsze jest do swobodnego spełnienia, ale przynajmniej unikajmy przebywania z toksycznymi typami, bo ci jak amen w pacierzu – sknocą nam wakacje.
Pogoda ma być super, więc trzeba się postarać!
Redaktor