Zarząd Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ "Solidarność", ul. Piekary 35/39, 87-100 Toruń
tel. 56 622 41 52, 56 622 45 75, e-mail: torun@solidarnosc.org.pl

Rocznica śmierci bp. Jana Chrapka

środa, 17 Październik, 2018

Jan Chrapek urodził się 18 lipca 1948 roku w niewielkiej miejscowości Józefin, należącej do diecezji sandomierskiej. Do szkoły średniej uczęszczał w Krakowie, po jej ukończeniu w roku 1969 rozpoczął studia w wyższym seminarium duchownym, należał też do Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Co znamienne dla życia ks. biskupa Jana Chrapka, to fakt, że cokolwiek robił wkładał w to wiele wysiłku, nie szukał dróg prostych, nie unikał wyzwań. Oprócz wykształcenia teologicznego, zdobył też pedagogiczne, studiując w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej. Od 1975 roku rozpoczyna się jego posługa kapłańska, wtedy to z rąk księdza biskupa Ignacego Tokarczuka w Miejscu Piastowym przyjął święcenia kapłańskie. Kontynuował studia na KUL-u, uzyskując w efekcie tytuł doktora teologii. W tym czasie także związał się z ruchem oazowym. W roku 1979 podjął pracę w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Michaelitów w Warszawie, gdzie objął stanowisko wychowawcy. W latach 1981-83 przebywał we Włoszech, gdzie w okolicach Rzymu wykładał w Papieskim Sanktuarium Przez dwa lata (od roku 1984) prowadził miesięcznik „Powściągliwość i Praca”, piastując stanowisko redaktora naczelnego. Jednocześnie prowadził wykłady na ATK i posługę duszpasterską wśród warszawskiej inteligencji w parafii Matki Bożej Królowej Aniołów. W latach 1986-1992 objął funkcję przełożonego generalnego Zgromadzenia świętego Michała Archanioła. Ks. biskup Jan Chrapek jest także autorem wielu książek i artykułów z zakresu etyki środków masowego przekazu i obecności w nich Kościoła. Biskupem został 5 czerwca 1992 roku, przyjmując sakrę z rąk arcybiskupa Józefa Kowalczyka w Drohiczynie. Najpierw był biskupem pomocniczym w Drohiczynie, dwa lata później w Toruniu. Zarówno w 1997 jak i w 1999 roku podczas pielgrzymek papieża Jana Pawła II do Polski zajmowała się ich organizacją i koordynacją . Jego domenę stanowiła kwestia Kościoła w mediach. Zajmował się głównie środkami przekazu w Europie Środkowo-Wschodniej, powołany do tej działalności przez Radę Konferencji Biskupów Europejskich. Prowadził na ten temat liczne wykłady najpierw na ATK, potem na UKSW i na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Należał do twórców Rady Programowej Katolickiej Agencji Informacyjnej, był też jej wieloletnim członkiem. 28 czerwca 1999 roku został mianowany biskupem radomskim, urząd ten objął już 21 sierpnia. Wkrótce potem powołano go na członka Papieskiej Rady Środków Społecznego Przekazu. BYŁ BRATEM WŚRÓD NAS Ostatni raz był w naszej siedzibie wczesnym latem 1999 roku. Mieliśmy wówczas biura przy ulicy Kopernika, na wprost wspaniałej gotyckiej katedry Świętych Janów i pewnie zajrzał do nas po którejś mszy. Nie pamiętam co to była za okazja i czy w ogóle jakaś była. Po prostu wszedł, porozmawiał z Władkiem Kryplem, przywitał się z wszystkimi, których zastał… Takie przelotne wspomnienie… Parę miesięcy wcześniej urządziliśmy spotkanie z okazji Świat Bożego Narodzenia. Przedostatnie w starej siedzibie. Cieszyliśmy się, że wkrótce przejdziemy „na swoje”. Biskup Jan Chrapek ostatni raz był z nami tak oficjalnie, choć to akurat w Jego przypadku złe słowo, bo odnieść się może jedynie do sytuacji, a nie do atmosfery, jaką wokół siebie roztaczał. Nie było w Nim żadnego dystansu, a do każdego podchodził jakoś tak osobiście. Dziwne, ale nawet nie wszyscy z nas – związkowców mieli pełną jasność z jak niezwykłym człowiekiem dane nam było się spotykać. Pamiętam, że kiedyś nawet ktoś się lekko żachnął na wieść, iż w „spotkaniu opłatkowym” będzie uczestniczył biskup pomocniczy Jan. „Jak to?” – pytał zdziwiony – „To biskup Suski musi być mocno zajęty”. Wtedy, zimą 2000 roku biskup Jan Chrapek był z nami. Razem śpiewaliśmy kolędy, potem z każdym łamał się opłatkiem. „Pstrykałem” zdjęcia analogowym (2000 rok) Olimpusem. Zrobiłem ponad 30 zdjęć z tego spotkania i potem okazało się, że biskup Jan był tylko na jednym z nich… Odwrócony. Prawdopodobnie, gdy podniosłem aparat, to w tym momencie ktoś się do Niego zwrócił, zaś On jak zawsze życzliwy, ciekawy ludzi zareagował od razu. Mam to zdjęcie, choć w pierwszej chwili chciałem je wyrzucić jako nieudane. Teraz zmieniło się w symbol, bo nasz kapłan nie lubił rozgłosu, ani wrzawy wokół siebie. To potwierdzają wszyscy, którzy go znali. Trochę to dziwne, bo przecież sam był człowiekiem mediów. Wiadomo, że studiując pedagogikę (był wychowawcą „trudnej młodzieży”), jednocześnie uczył się … reżyserii filmowej! Tu na chwilę wrócę do połowy lat 80 ubiegłego wieku. Wtedy brodnicka opozycja spotykała się od czasu do czasu w siedzibie Civitas Christiana zarządzanej przez śp. Piotra Jankiewicza pod pretekstem udziału w wykładach np. na temat – „Myśl św. Augustyna a humanitaryzm współczesny”. Rzecz jasna dyskusja po wykładach miała niewiele, lub zgoła nic wspólnego z tematem oficjalnym, a przy tej okazji kolportowaliśmy podziemne wydawnictwa, najczęściej w wymianie barterowej (bibuła za bibułę). Któregoś razu w takiej wymianie dostał mi się egzemplarz pisma „Powściągliwość i Praca”. Początkowo byłem święcie przekonany, że mimo dobrej jakości edytorskiej to jakieś konspiracyjne wydawnictwo ale szybko wyszło, iż nie, bo jak najbardziej legalnie wydawali ten miesięcznik Księża Michaelici i to pod redakcją – wtedy – nieznanego księdza Jana Chrapka (później dowiedziałem się, iż był On Generałem Zgromadzenia św. Michała Archanioła). Doskonałe pismo, którego egzemplarz mam do dziś w swoim piwnicznym archiwum. Cenzorzy musieli mieć niezły kłopot ze sprytnym księdzem Janem, skoro w końcu problem postanowili (lub ich mocodawcy) załatwić przez „nieznanych sprawców”.  Po prostu – te ewidentnie nasłane przez ówczesną ludową władzę bydlaki dopadli duchownego i dotkliwie pobili, wybijając Mu przy tym kilka zębów. Nie muszę dodawać, że milicja niczego nie wykryła. Podobno niedługo po tym, w trakcie spotkania w toruńskim kościele michaelitów z młodzieżą oazową ksiądz Chrapek żartował sobie ze swoich nowych zębów. Nie znam relacji, żeby potem o tym kiedykolwiek mówił. Zresztą o czystej polityce też nie mówił. Żadna z partii nie mogła i nie może zaszufladkować go jako swojego zwolennika. Wydaje mi się, że to chyba był jego świadomy wybór, aby jako duchowny mógł bez przeszkód rozmawiać z wszystkimi. 18 października 2001 roku, w dniu św. Łukasza patrona medyków biskup Jan Chrapek miał odprawić Mszę Świętą dla pracowników służby zdrowia. Z Warszawy wyjeżdżał w przekonaniu, że jest już troszkę późno. Zapadł zmierzch, dochodziła 1730. Był zmęczony, przepracowany. W miejscowości Siekluki spowodował katastrofę. Dopadła Go śmierć. Byliśmy wstrząśnięci. Jak to- nasz biskup nie żyje?! Przecież miał ledwo 53 lata … Napisałem wtedy w TISie (Toruński Informator Solidarności) – „…Kiedy odwiedzał nasz Zarząd Regionu (szkoda, że tak rzadko), przynosił z sobą spokój i ciepło dobrego człowieka. Prawdę mówiąc, czasami dziwiłem się, że Jego wizyty są takie zwyczajne – ot przychodził sobie kapłan do swoich podopiecznych i spokojnym pozbawionym egzaltacji głosem mówił prosto o sprawach niezwykłych. Przecież był biskupem – księciem kościoła”. Odszedł na zawsze, lecz ślady Jego stóp przetrwały Go…. Piotr Grążawski Fot. pierwszy z prawej biskup Jan Chrapek w czasie powitania papieża w Toruniu