Przejdź do treści Wyszukiwarka

Szef „S” w Grupie Azoty: Rosyjskie nawozy to koń trojański, który niszczy nasz przemysł chemiczny

  • środa, 19 Marca 2025
  • W mediach
  • Autor: Admin

Pikieta pracowników Zakładów Chemicznych "Police" / fot. Region Pomorze Zachodnie NSZZ "S"


– Putin wpycha w postaci konia trojańskiego nawozy i niszczy nasz przemysł chemiczny, a z drugiej strony my finansujemy wojnę na Ukrainie, bo dajemy Putinowi pieniądze na amunicję, kupując te nawozy – mówił dziś na antenie Radia Wnet Artur Jasiński, przewodniczący Solidarności w Grupie Azoty.


Przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Grupie Azoty Artur Jasiński mówił dziś w Poranku Wnet o problemach, z jakimi zmaga się polski czempion chemiczny.

– Zadłużenie Grupy Azoty to blisko 11 mld zł. W Grupie Azoty zatrudnionych jest 15 tysięcy ludzi, a w całym przemyśle chemicznym w Polsce 340 tys. ludzi. Jest to strasznie trudny i ważny problem dla całej Polski i pewnie też dla Unii Europejskiej. Skąd się to wzięło? Na pewno duże przeinwestowanie, ale wielkim problemem jest dla Grupy Azoty napływ rosyjskich i białoruskich nawozów. W 2024 roku blisko 4 mln ton nawozów z tamtego kierunku wpłynęło do Polski i UE, a Polska jest największym beneficjentem napływu tych nawozów i to niszczy Grupę Azoty – tłumaczył Jasiński.

Odnosząc się do kwestii wysokich cen energii, związkowiec zwracał uwagę, że przedsiębiorstwa z Białorusi nie muszą spełniać unijnych norm środowiskowych i płacić za uprawnienia do emisji CO2, dzięki czemu mogą sprzedawać swoje produkty po niższych cenach.

„Nie widać działań systemowych”

Przewodniczący Jasiński powiedział, że obecne działania podejmowane w sprawie Grupy Azoty są jedynie „pozorowane” i koncentrują się na pracownikach. Dodał, że aby spłacić zadłużenie wynoszące 11 mld zł, załoga musiałaby pracować przez 61 lat.

– Nie widać tych działań systemowych, które muszą się zadziać na poziomie rządu i Brukseli. Musi być pomoc państwa, żeby uratować tę strategiczną firmę. Zagrożone jest bezpieczeństwo żywnościowe Polski, a także UE. Na razie Putin pcha tutaj nawozy po cenach dumpingowych, ale jak padnie polski i europejski przemysł nawozowy, to nie będzie już takim dobrym wujkiem i te ceny nawozów pójdą ekstremalnie do góry. Przykładem jest Irlandia, gdzie zlikwidowano przemysł nawozowy i te ceny wzrosły kilkukrotnie w ciągu kilku lat i tak samo będzie u nas. Ta krótkowzroczna polityka Polski i UE może się skończyć bardzo niedobrze dla naszego kraju i Unii Europejskiej. Uważam, że te działania powinny być bardziej skupione na Brukselę, bo tam są środki decyzyjne – zaznaczył.

Koń trojański

Związkowiec zwracał też uwagę na hipokryzję Europejczyków, którzy z jednej strony wprowadzają embargo na rosyjski gaz, a z drugiej strony importują nawozy ze Wschodu.

– Putin wpycha w postaci konia trojańskiego nawozy i niszczy nasz przemysł chemiczny, a z drugiej strony my finansujemy wojnę na Ukrainie bo dajemy Putinowi pieniądze na amunicję, kupując te nawozy – podkreślał Jasiński.

źródło: tysol.pl / Radio Wnet