fot. IndustriAll Global Union
Tym razem, pokazana zostanie lista hańby w odniesieniu do praw pracowniczych.
W 2021 r. doszło do morderstwa działaczy związkowych w sześciu krajach: Brazylii, Kolumbii, Gwatemali, Birmie, Nigerii i Filipinach.
Dziesięć najgorszych krajów dla pracowników w 2021 r. to: Bangladesz, Białoruś, Brazylia, Kolumbia, Egipt, Honduras, Birma, Filipiny, Turcja i Zimbabwe.
Nie można zapominać o sytuacji w tych państwach. Uwagi które przedstawiamy mają charakter cząstkowy ale pozwalają chociaż trochę wybrzmieć ludzkim dramatom, które stoją za tymi suchymi faktami
- Egipt
30 września 2020 roku dwudziestu sześciu pracowników z National Steel Industries w Egipcie otrzymało nakaz stawienia się przed sądem. Przedsiębiorstwo oskarżyło pracowników o zakłócanie produkcji i naruszanie przepisów podczas strajku zorganizowanego w maju 2019 r., który by protestem przeciwko niewypłacaniu zaległych wynagrodzeń. Podstawą oskarżenia była ustawa nr 34 z 2011 r., która nakazuje karę pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości do 50 000 funtów egipskich za udział w strajkach. W Egipcie wszystkie niezależne związki zostały rozwiązane w marcu 2018. Od tego czasu organizacje te muszą się mierzyć z niezliczoną ilością przeszkód administracyjnych, a wiele z nich wciąż jest w procesie ubiegania się o oficjalną rejestrację.
- Honduras
Przemoc wobec liderów związków zawodowych i pracowników jest niestety głęboko zakorzeniona w Hondurasie, zwłaszcza w sektorze plantacji rolniczych gdzie mają często miejsce przypadki gróźb, nękania i napadów na pracowników, którzy próbowali założyć lub wstąpić do związku zawodowego. 25 czerwca 2020 r. wszedł w życie nowy kodeks karny w Hondurasie, co stanowi wyraźne zagrożenie dla fundamentalnych wolności, ponieważ jego postanowienia poważnie ograniczają prawo do pokojowych zgromadzeń. Zgodnie z nowym kodeksem publiczne protesty lub zgromadzenia są uznane za przestępstwa kryminalne, a wyroki mogą wynieść do 30 lat pozbawienia wolności.
- Zimbabwe
6 lipca 2020 r. Stowarzyszenie Pielęgniarek Zimbabwe (ZINA) zorganizowało strajki w Harare i Bulawayo żądając wzrostu wynagrodzeń, a także zapewnienie odpowiedniego sprzętu ochrony osobistej. Przed protestami rząd jednostronnie zadeklarował, że nie będzie angażować się w żadną formę rokowań zbiorowych w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Zamiast rozpocząć dialog, rząd nakazał aresztowanie trzynastu pielęgniarek.
bs