Warto należeć do "Solidarności"
- Kategoria: Rozwój Związku
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Rozmowa z Obiabo Ocholeche Bernard, członkiem związku w Amazonie.
Obiabo, jak trafiłeś do Polski?
Pochodzę z Nigerii. Większą część swojego dorosłego życia spędziłem w mieście Lagos, byłej stolicy kraju. Do Polski przyjechałem jako zawodowy piłkarz. Swoją karierę kontynuowałem w kilku klubach na poziomie pierwszej ligi polskiej. Nie zawsze było łatwo. Na początku porozumiewałem się po angielsku, który jest językiem urzędowym w Nigerii. Z upływem czasu nauczyłem się mówić po polsku.
Twój polski jest imponujący! Jak trafiłeś do pracy w Amazonie?
Przyjechałem do Wrocławia, bo to miasto przyjazne do życia. Znalazłem ogłoszenie o pracę i się zgłosiłem. Słyszałem sporo o tej firmie od swoich amerykańskich znajomych. Zostałem przyjęty i jest to moja pierwsza stała praca w życiu. Wcześniej jako piłkarz nigdy nie miałem stałych godzin pracy, więc jest to dla mnie nowość.
Co sądzisz o pracy w Amazonie?
Bardzo lubię swoją pracę, jednak jest bardzo męcząca. Nie jest łatwo chodzić przez 10 godzin. Mimo, że jestem sportowcem na początku bardzo bolały mnie nogi, czułem się zmęczony i wyczerpany. Teraz powoli się przyzwyczaiłem. Dla ludzi starszych i kobiet jest to bardzo ciężka i męcząca praca. Z tego co wiem najciężej mają pracownicy działu Pick. Normy są ogromne, wiele moich koleżanek i kolegów narzeka i ich doskonale rozumiem. Mam jednak nadzieję, że Amazon wysłucha naszych sugestii i wspólnie polepszymy warunki pracy, bo przecież zarówno pracownik jak i pracodawca powinien być zadowolony.
Dlaczego należysz do Związku Zawodowego „Solidarność”?
Pierwszy raz o związku zawodowym usłyszałem w Nigerii. Jest o nich głośno, organizują strajki i walczą o dobro pracowników. Kiedy zacząłem pracę rozmawialiśmy o tym z polskimi kolegami, że warto się zorganizować i jest taka konieczność. Moja dziewczyna, która pracuje w Polkowicach, przekonała mnie, że to bardzo dobry pomysł, bo „Solidarność” w jej firmie pomaga ludziom. I rzeczywiście, kiedy potrzebowałem pomocy – otrzymałem ją.
Jak to się stało?
W ciężkim dla mnie okresie, pracodawca chciał mnie zwolnić. Gdyby nie „Solidarność” już bym nie pracował. Dzięki pomocy związkowych prawników przywrócono mnie do pracy. Okazało się, że Amazon przed zwolnieniem nie skonsultował tego z organizacją związkową. Warto jest należeć do związku, bo pomaga ludziom.
Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Marzy mi się kariera trenerska. Chcę zrobić odpowiednie kursy by móc trenować młodzież. Staram się też o polskie obywatelstwo.
Życzymy powodzenia i dziękujemy za rozmowę!
To ja dziękuję!
red. aja