Menu

TS o pracownikach delegowanych: powinni zarabiać tyle co Belgowie, czy Francuzi

Konflikt wokół pracowników delegowanych ma charakter zarówno międzynarodowy, jak i krajowy na linii rząd – związki zawodowe – mówi Tadeusz Kucharski, szef Sekcji Transportu NSZZ Solidarność. „S” dąży do zrównania wynagrodzenia, jeśli pracownik delegowany wykonuje taką samą pracę jak miejscowy. Natomiast polski rząd opowiada się za jej zróżnicowaniem na terenie Unii Europejskiej. I staje tu w koalicji z naszymi pracodawcami.

– Tak faktycznie się stało, że w sprawie delegowania między związkami zawodowymi a rządem nie udaje się jak na razie dojść do porozumienia. Cała sprawa została nadmiernie wyeksponowana przez Niemcy i Francję, a ostatnio przez prezydenta Emmanuela Macrona wręcz zdemonizowana. Doszło do odwrócenia całej idei delegowania i charakteru pracy tego typu pracowników. Jako związek zawodowy Solidarność nie możemy zgodzić się z takim podejściem. Razem z innymi europejskimi związkami zawodowymi od samego początku mówimy – taka sama płaca za taką samą pracę. Nie ma żadnego powodu, dla którego np. Holender zatrudniony w Niemczech miałby zarabiać tyle samo co Niemiec na danym stanowisku, a Polak dwukrotnie mniej. To narusza godność polskiego pracownika, jest głęboko niesprawiedliwe społecznie. Ale taki pogląd stawia nas, niestety, w pozycji konfliktowej nie tylko wobec pracodawców, ale także wobec rządu – mówi  Tadeusz Kucharski w rozmowie z Anną Grabowską.

"Nowe propozycje Komisji Europejskiej wyrównują wynagrodzenia pracowników delegowanych w ten sposób, że pracownicy zarobią tyle samo, jeśli wykonują taką samą pracę w tym samym miejscu – mówi z kolei dr Ewa Podgórska-Rakiel z Zespołu Prawnego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Więcej o problemie pracowników delegowanych w najnowszym TS.


www.tysol.pl

Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.